La Liga: Remis w derbach Madrytu!
- Data publikacji: 29.09.2018, 22:36
Na stadionie przy Concha Espina 1 odbył się prawdziwy piłkarski spektakl. Los Blancos podejmowali bowiem Rojiblancos w wielkich derbach Madrytu. Nie poznaliśmy niestety ekipy, która przejmie dominację w mieście, gdyż spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Po odśpiewaniu hymnu Realu Madryt przez 80 tysięcy gardeł, sędzia nakazał rozpoczęcie spotkania, co miało miejsce punktualnie o 20:45. Już w 3. minucie mieliśmy pierwszą groźną okazję w tym spotkaniu. Z dystansu uderzał Saul, ale dobrze w bramce spisał się Courtois. Dla Belga - który parę lat temu grał w drużynie Atletico - były to pierwsze derby w nowych barwach. W 18. minucie goście mieli wyborną okazję. Przed szansą stanął Griezmann, który wyszedł sam na sam z golkiperem Realu. Ten jednak wyszedł górą z tego starcia i popisał się fantastyczną interwencją. Z minuty na minutę gra się zaostrzała, a atmosfera robiła się coraz gorętsza. Współodpowiedzialny za taki obrót spraw był arbiter tego spotkania, który w pierwszych minutach zdawał się nie panować w pełni nad zawodnikami. W 21. minucie Real powinien był objąć prowadzenie. Kroos posłał ładne dośrodkowanie z rzutu wolnego, a Gareth Bale zgubił obrońców i uderzył nie atakowany z okolic 5. metra. Niestety dla gospodarzy, Walijczyk posłał piłkę obok słupka. Nie mogliśmy narzekać na nudę, albo wolne tempo tego spotkania. Byliśmy bowiem świadkami szybkiej, a chwilami dość otwartej gry. W 24. minucie swój kolejny strzał z dystansu oddawał Saul, ale tym razem zawodnik gości posłał piłkę obok słupka. 4 minuty później składną akcję przeprowadzili gospodarze, ale w decydującym momencie strzał Benzemy został zablokowany. W 37. minucie Atletico niemal skopiowało swoją akcję z 18. minuty. Tym razem oko w oko z Courtois stanął Diego Costa, ale ponownie górą był były bramkarz Chelsea. W 41. minucie w końcu z dystansu uderzał Bale. Uderzenie skrzydłowego Realu Madryt było bardzo mocne, ale zostało posłane w środek bramki i Oblak zdołał zapobiec utracie bramki. Minutę później absurdalny błąd popełnił właśnie Oblak, który nabił piłką Marco Asensio, prawie jak Karius Karima Benzemę w finale Ligi Mistrzów. Ta sytuacja różniła się jednak tym, iż futbolówka natychmiast wróciła do rąk bramkarza Atleti. Pomimo wielu okazji i dobrej gry obu stron, do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.
Na drugą połowę nie wyszedł już Gareth Bale, który narzekał na ból w lewej nodze. Była to bez wątpienia fatalna wiadomość dla Realu Madryt, który w ofensywie bazował głównie na umiejętnościach Walijczyka. Pierwsze uderzenie po przerwie oddał Real, a konkretnie Casemiro, który zdecydował się na strzał zza pola karnego. Niestety w swoją próbę włożył zbyt dużo siły, a zbyt mało precyzji, co poskutkowało dość niecelnym uderzeniem. Świetną zmianę dał Dani Ceballos, który był tym czego potrzebował Real Madryt w 1. części. Grał nieszablonowo, dużo dryblował i wykonywał mnóstwo ruchu. W 64. minucie Real mógł skorzystać na dobrej dyspozycji Ceballosa, który pokonał z piłką kilkanaście metrów i zagrał do dobrze ustawionego Modricia. Wicemistrz świata z tego roku uderzył jednak niecelnie. Dwie minuty później Królewscy mieli najlepszą okazję do wyjścia na prowadzenie. Kroos zagrał do niepilnowanego w polu karnym Asensio, ale ten nie zdołał pokonać interweniującego Oblaka. Fantastyczne zawody rozgrywał Real w drugiej połowie. Większość czasu spędzał na połowie rywala i próbował rozrywać defensywę podopiecznych Diego Simeone szybkimi, składnymi akcjami. Atletico cierpiało, ale jak już wiemy jest do tego cierpienia doskonale przygotowane. W 88. minucie na murawie pojawił się Vinicius Junior, który tym samym zaliczył debiut w oficjalnym meczu w Realu Madryt. Real atakował, Real dominował, ale nie udało się gospodarzom trafić do siatki i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Real 0:0 Atletico
Real: Courtois; Nacho, Ramos, Varane, Carvajal; Casemiro, Modrić (82' Lucas Vasquez), Kroos; Asensio, Benzema (88' Vinicius Jr.), Bale (46' Ceballos)
Atletico: Oblak; Filipe Luis, Godin, Gimenez, Juanfran; Lemar (60' Correa), Koke, Saul, Rodri (84' Kalinić); Griezmann, Costa (68' Thomas)
Żółte kartki: 31' Carvajal, 61' Ramos - 48' Juanfran, 58' Lemar, 70' Koke
Sędziował: Juan Martínez Munuera (Hiszpania)