Eurobasket 2022: Grecja lepsza od Chorwacji, Izrael zaskoczył Finlandię [WIDEO]
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 02.09.2022, 23:59
Za nami drugi dzień EuroBasketu 2022, w którym do rywalizacji włączyło się sześć zespołów z grup C oraz D. Zdecydowanie najciekawszym meczem było starcie Greków z Chorwatami w Mediolanie, zakończone zwycięstwem Giannisa i spółki 89:85. Z kolei w Pradze mieliśmy dwie niespodzianki, w tym porażkę gospodarzy, którzy ulegli biało-czerwonym 84:99.
Grupa C
Ukraina — Wielka Brytania 90:61 (22:17, 20:15, 24:12, 24:17)
Przed rozpoczęciem spotkania zdecydowanym faworytem wydawali się Ukraińcy, ale to, co wydarzyło się na parkiecie przeszło najśmielsze oczekiwania naszych wschodnich sąsiadów. Mający w swoim składzie dwóch koszykarzy z NBA zespół już od pierwszej kwarty rozpoczął budowanie zdecydowanej przewagi, a Sviatoslav Mykhailiuk oraz Alex Len byli prawdziwymi liderami dla swoich kolegów. Rzucający obrońca zakończył starcie z dorobkiem 17pkt/5zb/4as/3prz, trafiając przy tym aż pięć rzutów zza łuku, a środkowy Sacramento Kings dołożył 13pkt/6zb/2blk. Po stronie rywali jedynym jasnym punktem był Luke Nelson, ale jego 16pkt/5as nie było w stanie uchronić ekipy przed najwyższą porażką podczas tegorocznego EuroBasketu.
Grecja — Chorwacja 89:85 (24:16, 22:14, 24:32, 19:23)
Zdecydowanie więcej emocji towarzyszyło drugiemu spotkaniu tej grupy, w którym jeden z głównych faworytów imprezy (Grecja) mierzył się z Chorwacją. Obie drużyny mają w swoich składach znane nazwiska i choć więcej jest ich po stronie Chorwatów, to sama postać Giannisa Antetokounmpo przemienia przeciętny zespół w kandydata do medalu EuroBasketu. Początek starcia to zdecydowana przewaga ekipy dwukrotnego MVP ligi NBA, a wynik po pierwszej połowie to 46:30. W trzeciej kwarcie Grecy jeszcze minimalnie powiększyli prowadzenie na 62:45, ale wtedy przeciwnicy rzucili piętnaście punktów z rzędu, niemal wyrównując stan meczu. Od tego momentu gra stała się bardzo wyrównana, a doskonała forma Jaleena Devona Smitha (23pkt/5zb/4as), Bojana Bogdanovica (19pkt/7zb) oraz Krunoslava Simona (18pkt/5zb/3as) równoważyły się z jeszcze lepszymi indywidualnymi występami Giannisa (27pkt/11zb/6as) oraz Tylera Dorsey'a (27pkt/5zb/2as/3prz). Na minutę przed końcem Gracja prowadziła 84:82, ale to oponenci byli w posiadaniu piłki. Wtedy zaczął się „show” Antetokounmpo, który najpierw zablokował rzut Ivicy Zubaca (11pkt/5zb/2blk), a potem zapakował piłkę do kosza po drugiej stronie. Z kolei kilkanaście sekund później Greek Freak zablokował rzut zza łuku Smitha, kończąc całą akcję celnym lay-upem z faulem rywala. W ten sposób mistrz NBA z 2021 roku przypieczętował wygraną Grecji 89:85.
Włochy — Estonia 83:62 (21:18, 31:15, 17:19, 14:10)
Przed rozpoczęciem meczu dowiedzieliśmy się, że Danilo Gallinari — reprezentant Włoch oraz zawodnik Boston Celtics — zerwał więzadła krzyżowe w swoim lewym kolanie, przez co opuści nie tylko cały turniej, ale prawdopodobnie również zbliżający się sezon NBA. Jego koledzy w spotkaniu z Estończykami dali sobie jednak radę bez skrzydłowego, zwyciężając aż 83:62. Kluczowa okazała sie druga kwarta, wygrana przez gospodarzy aż 31:15, a najlepszym strzelcem w zespole był się Simone Fontecchio (19pkt/5as). Po drugiej stronie świetnie zagrał Kerr Kriisa (20pkt/6as), ale to nie wystarczyło.
Grupa D
Izrael — Finlandia 89:87 (16:27, 24:13, 21:18, 18:21, 10:8 dog.)
Spotkanie Izraelu z Finlandią było pierwszym meczem podczas tegorocznej edycji Mistrzostw Europy. Starcie to zapowiadane było jako pojedynek dwóch graczy z ligi NBA — Deniego Avdiji (23pkt/15zb/3as/2blk) oraz Lauriego Markkanena (33pkt/12zb/2blk). Według wielu ekspertów Fin miał mieć tutaj przewagę nie tylko ze względu na własne umiejętności, ale także lepszych kolegów z drużyny. Los okazał się jednak przewrotny i pomimo kapitalnego występu nowego zawodnika New York Knicks jego zespół przegrał dwoma punktami. Kluczem do sukcesu Izraela okazała się dobra defensywa, która wymusiła na przeciwnikach aż 18 strat, przy ledwie 9 po stronie koszykarzy z Bliskiego Wschodu.
Polska — Czechy 99:84 (29:18, 17:28, 23:17, 30:21)
Biało-czerwoni po doskonałym meczu pokonali gospodarzy turnieju, Czechów, 99:84. Taki sukces zdecydowanie ułatwił nam drogę do awansu do dalszej fazy imprezy, a więcej o tym meczu możecie przeczytać tutaj.
Serbia — Holandia 100:76 (31:21, 20:17, 24:23, 25:15)
Na deser kibice w Pradze mogli na żywo oglądać magię w wykonaniu dwukrotnego MVP amerykańskiej ligi NBA — Nikoli Jokica. Środkowy Serbów w meczu przeciwko Holendrom na parkiecie przebywał tylko 21 minut, ale i tak zdążył ułożyć linijkę 19pkt/6zb/4as. Ofensywa Serbii przez całe spotkanie funkcjonowała niemal idealnie, a drużyna rzucała na 53% skuteczności z gry oraz 45% zza łuku. Po stronie pokonanych na wyróżnienie zasługuje na pewno Worthy De Jong, który zdobył aż 28 oczek, ale jego ekipa i tak przegrała 76:100.
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.