Eurobasket 2022: Litwa poza turniejem, szczęśliwa wygrana Francji (WIDEO)
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 11.09.2022, 01:30
Pierwszy z dwóch dni 1/8 finału EuroBasketu 2022 już za nami. Nie zabrakło w nim niespodzianek jak, chociażby zwycięstwo Hiszpanii nad grającymi dwoma podkoszowymi z NBA Litwinami, czy dogrywki w rywalizacji Turcji z Francją. Nie zawiódł natomiast Luka Doncic, który swoimi 35pkt/5as/5zb/4prz dał Słowenii spokojny awans do ćwierćfinału.
Francja — Turcja
W tej parze faworyt mógł być tylko jeden i zdecydowanie była nim reprezentacja Trójkolorowych. Mający w swoim składzie czterech koszykarzy z NBA Francuzi mecz z Turcją rozpoczęli zgodnie z planem, dość szybko budując kilkunastopunktową przewagę. Na początku drugiej kwarty Rudy Gobert i spółka prowadzili aż 31:15 i wydawać się mogło, że starcie zakończy się kompletną deklasacją. Turcy zdołali się jednak pozbierać i do przerwy zmniejszyli stratę do ośmiu oczek.
Po zmianie stron wydarzyło się coś niesamowitego — przez dziesięć minut trzeciej kwarty Francja zdobyła łącznie tylko sześć punktów, a mecz całkowicie wymknął jej się spod kontroli. Od stanu 38:49 Turcy rzucili dziewiętnaście oczek z rzędu, wychodząc na 8-punktowe prowadzenie przed ostatnią odsłoną. Kluczową rolę w tej pogoni odegrał Bugrahan Tuncer, który raz za razem karał rywali rzutami zza łuku, w całym meczu trafiając 6/10 takich prób. W ostatniej kwarcie Trójkolorowi zdołali jednak odrobić straty, a na dwie sekundy przed końcem dobitką niecelnego rzutu Evana Fourniera popisał się Gobert, doprowadzając do remisu. W dogrywce ponownie mieliśmy niesamowite emocje, ale w ostatniej akcji przy 1-punktowej stracie piłkę zgubił Furkan Korkmaz, a jego zespół przegrał 86:87.
Francja — Turcja 87:86 (18:11, 25:24, 6:22, 28:20, 10:9 dog.)
Słowenia — Belgia
O ile Turkom niektórzy dawali jeszcze jakieś szanse na walkę z Francuzami, to na takie traktowanie nie mogli liczyć koszykarze z Belgii. Co prawda w grupie drużyna z Beneluksu zaskoczyła, pokonując między innymi Hiszpanów, ale prowadzona przez Lukę Doncica Słowenia to zupełnie inna półka. Jak się jednak okazało, faworycie często próbowali zbudować przewagę, ale przeciwnicy za każdym razem znajdywali skuteczną odpowiedź, by trzymać bezpieczny dystans. Taka sytuacja utrzymywała się aż do ostatniej kwarty, na początku której Belgowie zdołali nawet wyjść na prowadzenie 64:63. Wtedy jednak przebudziła się gwiazda Dallas Mavericks, która zaczęła zdobywać punkty oraz rozdawać asysty. Ostatecznie Doncic zakończył mecz z dorobkiem 35pkt/5zb/5as/4prz, a jego ekipa wygrała 88:72.
Słowenia — Belgia 88:72 (24:19, 20:22, 19:19, 25:12)
Niemcy — Czarnogóra
Nasi zachodni sąsiedzi w fazie grupowej przegrali tylko ze Słowenią, która obok Grecji oraz Serbii jest głównym faworytem do złotego medalu na tej imprezie. Nic więc dziwnego, że Niemcy przystępowały do rywalizacji z Czarnogórą w roli zdecydowanego faworyta, którą potwierdzili już na samym początku spotkania. Już w pierwszej kwarcie prowadzona przez Dennisa Schrodera oraz Franza Wagnera reprezentacja osiągnęła wyraźne prowadzenie, które po pierwszej połowie wynosiło aż 24 punkty! W drugiej części spotkania Czarnogórcy starali się niwelować stratę za sprawą dobrej dyspozycji Kendricka Perry'ego oraz Bojana Dubljevica, ale jak się okazało, to było za mało. Ostaecznie Niemcy wygrali 85:79 i awansowali do ćwierćfinału.
Niemcy — Czarnogóra 85:79 (19:10, 29:14, 19:26, 18:29)
Hiszpania — Litwa
Zdecydowanie najciekawiej zapowiadająca się para sobotniego dnia 1/8 finału. Mająca w swoim składzie Jonasa Valanciunasa oraz Domantasa Sabonisa Litwa mierzyła się z braćmi Hernangomez, oraz prowadzoną przez nich Hiszpanią. W fazie grupowej nasi sąsiedzi zaliczyli aż trzy porażki, ledwo wychodząc z grupy, natomiast zespół z Półwyspu Iberyjskiego zaliczył jedno potknięcie przeciwko Belgom. Dzisiejszy mecz od samego początku był niesamowicie wyrównany, a w całej pierwszej połowie żadna z drużyn nie miała przewagi większej niż siedem oczek. Dopiero w trzeciej kwarcie Litwini zdołali odskoczyć od przeciwników na jedenaście punktów i wydawało się, że dowiozą przewagę do końca. Inny plan miał jednak Lorenzo Brown, który wspólnie z Willym Hernangomezem poprowadził "comeback" swojej drużyny i wyprowadził ją na prowadzenie w samej końcówce. W ostatniej akcji czwartej kwarty Litwa przegrywała dwoma punktami, ale niecelny rzut zza łuku Jokubaitisa dobił Brazdeikis, doprowadzając do dogrywki. W niej Hiszpanie zdołali jednak w pełni zdominować swoich oponentów i wygrać 102:94.
Hiszpania — Litwa 102:94 (19:20, 21:25, 23:23, 20:15, 19:11 dog.)
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.