Eurobasket 2022: z nieba do piekła i z powrotem! Polacy w półfinale!
- Dodał: Kamil Karczmarek
- Data publikacji: 14.09.2022, 22:28
Reprezentacja Polski awansowała po niewiarygodnym meczu ze Słowenią do półfinału Eurobasketu. Polacy w pierwszej połowie mieli ponad 20 punktów przewagi nad obrońcami tytułu, ale w trzeciej kwarcie wszystko stracili. Ostatecznie nasz zespół wygrał 90:87, a triple-double zanotował Mateusz Ponitka.
Do półfinału mistrzostw Europy awansowały już: Hiszpania, Niemcy i Francja. Ostatnie miejsce czekało na zwycięzcę meczu Słowenia - Polska. Nasz zespół wygrał trzy spotkania grupowe, a w 1/8 finału pokonał Ukrainę. Tym samym reprezentacja Polski po raz pierwszy od ćwierć wieku awansowała do ćwierćfinału Eurobasketu. Jednak w nim to Słoweńcy z gwiazdami z Luką Donciciem na czele byli zdecydowanymi faworytami.
Polacy rozpoczęli mecz w składzie: Mateusz Ponitka, AJ Slaughter, Michał Sokołowski, Aaron Cel i Aleksander Balcerowski. Pierwszą piątkę reprezentacji Słowenii stworzyli: Luka Doncić, Goran Dragić, Vlatko Cancar, Jaka Blazić i Mike Tobey. Wynik meczu otworzył Michał Sokołowski. Na początku rywalizacji Słoweńcy grali pod kosz do Mike'a Tobeya. W odpowiedzi oglądaliśmy piękny wsad Aleksandra Balcerowskiego oraz wejścia pod kosz innych naszych koszykarzy. Pierwszą trójkę na 7:4 trafił Goran Dragić. Pierwsze minuty przebiegły pod znakiem wysokiego tempa i znakomitej skuteczności z obydwu stron, co przypominało poprzednie ćwierćfinały.
Po celnych rzutach za trzy punkty Aleksandra Balcerowskiego i Mateusza Ponitki po pięciu minutach Polacy prowadzili 18:13. Rywale szybko zdobyli pięć punktów i wyrównali. Nasi koszykarze wrócili na pięciopunktową przewagę, po tym jak AJ Slaughter wykończył kontrę po odebraniu piłki Luce Donciciowi - 26:21. O przerwę poprosił Aleksander Sekulić. W pierwszej kwarcie Polacy grali fantastycznie, zdobywając aż 29 punktów i mając trzy punkty przewagi nad wielką Słowenią.
W kolejnej części podopieczni Igora Milicicia nie zwolnili tempa. Na pięć minut przed przerwą po trójce Jarosława Zyskowskiego polski zespół prowadził już 41:29. Słoweńcy nie zdobyli punktów przez ponad pięć minut i w tym czasie Polacy zaliczyli serię 12:0. Dwie minuty przed końcem drugiej kwarty zza łuku trafił Ponitka i było aż 51:31. Na przerwę Polacy schodzili, prowadząc sensacyjnie 58:39.
Polscy koszykarze słabo rozpoczęli drugą połowę, gdyż przez dwie i pół minuty nie zdobyli żadnego punktu. Powrotu nie dobrej gry nie było. Tak jakby wyszedł zupełnie inny polski zespół. Słoweńcy tylko na to czekali. W osiem minut nasi zawodnicy rzucili zaledwie trzy oczka, a rywale aż 21. Tym samym obrońcy tytułu odrobili straty. W tej koszmarnej trzeciej kwarcie Polacy nie stracili jeszcze prowadzenia i wygrywali 64:63, ale wielu powodów do optymizmu nie było.
Pomimo dużej przewagi sytuacyjnej Słoweńcy nie mogli odskoczyć. Pierwszy celny rzut za trzy punkty w drugiej połowie, dopiero po 15 minutach trafił AJ Slaughter. Zespół Igora Milicicia przegrywał wtedy tylko 73:74 i nie wszystko było jeszcze stracone. To właśnie wcześniej mało widoczny Slaughter zaczął lepiej grać i po jego akcji Biało-Czerwoni wrócili niespodziewanie na prowadzenie. W ostatnich minutach obydwie ekipy musiały radzić sobie bez ważnych zawodników, którzy popełnili pięć fauli. Nasza drużyna bez Aleksandra Balcerowskiego, a Słowenia bez Luki Doncicia.
Na dwie i pół minuty przed końcem mogliśmy się znowu poczuć jak w pierwszej połowie. Po skutecznej akcji AJ Slaughtera było 84:76 dla bezradnej przed kilkoma minutami reprezentacji Polski. Słoweńcy byli bezradni i rzucili z nieprzygotowanych pozycji. Nasz zespół utrzymywał prowadzenie, ale w kilka sekund stracił aż pięć punktów i było tylko 90:87. Ale ten niewiarygodny mecz zakończył się takim wynikiem i awansem Polaków do półfinału po ponad pół wieku. Liderem polskiej kadry był Mateusz Ponitka, który zanotował triple-double (26 punktów, 16 zbiórek i 10 asyst). W piątek zespół trenera Milicicia zagra w półfinale z Francją.
Słowenia - Polska 87:90 (26:29, 13:29, 24:6, 24:26)
Słowenia: Cancar 21, G. Dragić 17, Doncić 14, Blazić 13, Prepelić 9, Tobey 8, Murić 5, Nikolić 0, Samar 0, Dimec, Z. Dragić, Rupnik
Polska: Ponitka 26, Slaughter 16, Sokołowski 16, Zyskowski 14, Balcerowski 11, Cel 4, Dziewa 3, Garbacz 0, Michalak 0, Olejniczak 0, Kolenda, Schenk.
Kamil Karczmarek
Pasjonat sportu, a przede wszystkim igrzysk olimpijskich. Na portalu zajmuję się każdą odmianą kolarstwa, a także koszykówką, narciarstwem dowolnym, snowboardem, piłką ręczną i hokejem na lodzie.