NBA: Celtics lepsi od 76ers, Warriors z wygraną i pierścieniami
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 19.10.2022, 11:10
77. sezon ligi NBA właśnie się rozpoczął. Pierwszej nocy rozgrywek Boston Celtics pokonali na własnym parkiecie Philadelphię 76ers 126:117 po świetnym występie duetu Jayson Tatum - Jaylen Brown, a niedługo później Golden State Warriors odebrali mistrzowskie pierścienie, by później ograć Los Angeles Lakers 123:109.
Boston Celtics — Philadelphia 76ers
Pierwsze minuty spotkania to całkowita dominacja ze strony gospodarzy, którzy już po dwóch minutach prowadzili 9:2. Świetny początek zaliczył Jayson Tatum (35pkt/12zb/4as), który był odpowiedzialny za siedem oczek swojego zespołu. Od tego momentu ofensywa Celtics przestała jednak funkcjonować, a podopieczni Joe Mazzulli zaczęli seryjnie pudłować oraz tracić piłkę, co wykorzystali przyjezdni, tworząc serial punktowy 13:2. Ostatecznie 76ers wygrali pierwszą kwartę 29:24, a James Harden (35pkt/8zb/7as) zdobył w niej aż szesnaście punktów. W drugiej odsłonie przebudzili się dość spokojni na początku Joel Embiid (26pkt/15zb/5as) oraz Jaylen Brown (35pkt/3zb/2prz). Środkowy Philly zdobył dziesięć oczek, na co Brown odpowiedział czternastoma punktami na skuteczności 5/6 z gry. Co więcej, Celtics w te dwanaście minut rzucali na 71% skuteczności z gry, dzięki czemu odrobili niewielką stratę i na przerwę schodzili przy remisie 63:63.
Po zmianie stron zgromadzeni w TD Garden kibice byli świadkami show jednego zawodnika — Jaysona Tatuma. 24-letni skrzydłowy Celtów rzucił siedemnaście punktów na skuteczności 7/9, wydanie pomagając swojemu zespołowi zbudować dwucyfrową przewagę. Defensywa przyjezdnych nie była w stanie znaleźć żadnego sposobu na powstrzymanie najskuteczniejszego strzelca rywali i przed ostatnią kwartą druzyna Doca Riversa przegrywała 88:98. Decydująca odsłona to natomiast raz jeszcze doskonała gra Browna, który kolejnymi trzynastoma oczkami nie pozwolił rywalom na odrobienie strat. Tym sposobem Boston Celtics otworzyli sezon domowym zwycięstwem nad Philadelphia 76ers 126:117, a Brown oraz Tatum zostali pierwszym duetem od Wilta Chamberlaina i Jerry'ego West, który w meczu otwarcia zdobył po 35+ punktów.
Golden State Warriors — Los Angeles Lakers
Przed rozpoczęciem spotkania mistrzowie NBA odebrali swoje pierścienie za zdobycie tytułu przeciwko Boston Celtics. Uhonorowany został również Juan Toscano-Anderson, który choć występuje już w barwach Jeziorowców, to w zeszłym sezonie walczył jeszcze w trykocie Warriors.
Sam mecz rozpoczął się od dość ciężkiej koszykówki, a w pierwszej kwarcie obie ekipy rzucały na skuteczności poniżej 35% z gry. Swoje rzuty seryjnie pudłowali LeBrona James (31pkt/14zb/8as) oraz Stephen Curry (33pkt/6zb/7as/4prz), co doprowadziło do niskopunktowej kwarty, wygranej przez gospodarzy 25:22. W drugiej odsłonie podopieczni Steve'a Kerra odnaleźli jednak swój rytm w ataku i choć wciąż mieli problemy z rzutami 3-punktowymi, to i tak dość szybko wypracowali kilkunastopunktową przewagę nad przeciwnikami. Lakers nie pomagała nawet skuteczna gra duetu Russell Westbrook (19pkt/11zb/3as) - James, a zespół schodził na przerwę, przegrywając 52:59.
Po zmianie stron byliśmy świadkami całkowitej dominacji Warriors, którzy od stanu 78:64 zdobyli trzynaście punktów z rzędu, budując tym samym 27-punktową przewagę. Co ciekawe, żaden z koszykarzy miejscowych nie rzucił w tej kwarcie nawet dziesięciu oczek, a Warriors całą różnicę zbudowali na świetnej, kolektywnej grze w ataku. Z kolei Lakers trafiali na zaledwie 29% z gry i jedynie LeBron był w stanie odnaleźć się w tym zamieszaniu. W czwartej odsłonie podopieczni Darvina Hama wreszcie weszli na nieco wyższy poziom w ofensywie, ale na myśli o zwycięstwie było już za późno. Ostatecznie Golden State Warriors pokonali Los Angeles Lakers 123:109 i dobrze weszli w nową kampanię.
Komplet wyników ostatniej nocy:
Boston Celtics — Philadelphia 76ers 126:117 (24:29, 39:34, 35:25, 28:29)
Jayson Tatum 35pkt/12zb/4as — James Harden 35pkt/8zb/7as
Golden State Warriors — Los Angeles Lakers 123:109 (25:22, 34:30, 32:19, 32:38)
Stephen Curry 33pkt/6zb/7as/4prz — LeBron James 31pkt/14zb/8as
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.