NBA: najlepszy mecz Sochana i trzecia wygrana Spurs
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 25.10.2022, 10:00
Jeremy Sochan rzucił 14 punktów w wygranym przez San Antonio Spurs meczu z Minnesotą Timberwolves 115:106. Tym samym Polak ustanowił swój nowy rekord kariery, trafiając przy tym 7/9 prób z gry oraz zbierając cztery piłki.
Minnesota Timberwolves — San Antonio Spurs
Początek przygody w lidze NBA nie był dla naszego koszykarza zbyt łaskawy — w pierwszych trzech spotkaniach Jeremy zdobył zaledwie dziewięć punktów, trafiając tylko cztery z piętnastu prób rzutowych. Nie jest to oczywiście żadne zaskoczenie, gdyż mówimy o zawodniku z mocno defensywnym profilem, ale od dziewiątki tegorocznego draftu można było oczekiwać nieco więcej po atakowanej stronie parkietu.
W starciu przeciwko Timberwolves widzieliśmy jednak nieco odmienionego Sochana, który od pierwszych akcji szukał swoich szans pod obręczą przeciwników. Tym sposobem nasz skrzydłowy zdobył pierwsze cztery punkty zespołu, a niedługo potem wykończył szybką kontrę efektownym wsadem z alley-oopa, zapewniając Spurs prowadzenie 8:3. Zaraz potem Polak dorzucił również trafienie hakiem od tablicy, kończąc pierwszą kwartę z dorobkiem ośmiu punktów, a jego Ostrygi prowadziły 39:28. W drugiej odsłonie Jeremy nie zwalniał tempa, zdobywając kolejne cztery oczka. W jednej z akcji wybrany z numerem 9. koszykarz doskonale przejął piłkę i wykończył szybką kontrę kolejnym dunkiem z alley-oopa, a jego drużyna osiągnęła 20-punktowe prowadzenie. Ostatnie minuty pierwszej połowy to jednak lepsza gra Leśnych Wilków, które schodziły na przerwę przy wyniku 57:67.
Po zmianie stron podopieczni Gregga Popovicha całkowicie zdeklasowali swoich rywali, wygrywając trzecią kwartę aż 36:14! Co więcej, przyjezdni w pierwszych pięciu minutach drugiej połowy zdobyli czternaście punktów z rzędu, a kolejne trafienie w tym czasie zaliczył również Sochan. Od tego momentu San Antonio mieli pełną kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie w Target Center, a gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na odrobienie strat. W ostatniej odsłonie lepsze momenty mieli D'Angelo Russell (25pkt/5zb/7as/2prz) oraz Karl-Anthony Tows (27pkt/11zb/5as), ale Minnesota Timberwolves i tak przegrała z San Antonio Spurs 106:115. Dla ekipy Gregga Popovicha jest to trzecie zwycięstwo z rzędu, a Jeremy Sochan zagrał 23 minuty, zapisując 14pkt/4zb/1as/1prz/1str oraz rzucając 7/7 za dwa i 0/2 zza łuku.
— Myślę, że to, co mogę kontrolować, to moja energia i sposób, w jaki wychodzę na parkiet. Moim zadaniem jest robienie małych rzeczy, które nie pojawiają się później w statystykach — powiedział po meczu nasz skrzydłowy.
Memphis Grizzlies — Brooklyn Nets
Więcej sportowych emocji mieliśmy w FedExForum w Memphis, gdzie miejscowi Grizzlies podejmowali Brooklyn Nets. Początek spotkania to niesamowicie ofensywna rywalizacja kosz za kosz, z której nieco lepiej wyszli miejscowi, prowadząc po pierwszej kwarcie 39:34. Kosmiczne wejście w mecz zaliczył Ja Morant (38pkt/8zb/7as/2prz), który w dziewięć minut uzbierał 16pkt/2zb/4as/1prz, trafiając przy tym wszystkie pięć rzutów z gry. Po przeciwnej stronie wyróżniali się natomiast Kevin Durant (37pkt/5zb/4as) oraz Kyrie Irving (37pkt/8zb/5as/2prz/2blk), którzy łącznie uzbierali dwadzieścia jeden oczek. W drugiej odsłonie formacja defensywna podopiecznych Steve'a Nasha zaprezentował się zdecydowanie lepiej, ograniczając Grizzlies do 32% skuteczności z gry. Z kolei same Siatki rzucały na 70% skuteczności, dzięki czemu na przerwę schodziły przy wyniku 69:64.
Po zmianie stron byliśmy świadkami fantastycznej gry Miśków, które w pierwszych sześciu minutach przeprowadziły serial punktowy 23:5! Duża w tym zasługa Desmonda Bane'a (38pkt/7as), który tylko w trzeciej kwarcie zdobył dziewiętnaście punktów na skuteczności 7/9 z gry oraz 4/5 zza łuku. W barwach Nets ostatniego słowa nie powiedział jednak Durant, który w pełnych dwunastu minutach uzbierał siedemnaście oczek, trafiając 7/8 z gry. Wynik zapowiadał spore emocje w ostatniej odsłonie, w której na kosmiczny poziom wspiął się również Irving — rozgrywający rzucił 21 punktów na skuteczności 7/9 z gry, ale po drugiej stronie wciąż skuteczny pozostawał Bane, pozwalający swojemu zespołowi utrzymać bezpieczny dystans. Tym samym Memphis Grizzlies ostatecznie pokonali Brooklyn Nets 134:124, odnosząc trzecią wygraną w sezonie.
Komplet wyników minionej nocy:
Philadelphia 76ers — Indiana Pacers 120:106 (33:23, 31:23, 26:30, 30:30)
James Harden 29pkt/9zb/11as/2prz — Tyrese Haliburton 19pkt/6zb/10as
Miami Heat — Toronto Raptors 90:98 (23:27, 20:21, 33:23, 14:27)
Tyler Herro 22pkt/15zb/4as — Pascal Siakam 23pkt/9zb/6as/2prz/2blk
New York Knicks — Orlando Magic 115:102 (34:28, 31:31, 31:23, 19:20)
Julius Randle 25pkt/12zb/4as — Wendell Carter Jr 17pkt/11zb
Chicago Bulls — Boston Celtics 120:102 (30:39, 35:15, 35:25, 20:23)
Nikola Vucevic 18pkt/23zb/5as — Jayson Tatum 26pkt/8zb/5as
Houston Rockets — Utah Jazz 114:108 (21:18, 30:27, 26:28, 37:35)
Kevin Porter Jr 26pkt/10zb/4as/2prz — Jordan Clarkson 17pkt/4zb/4as
Memphis Grizzlies — Brooklyn Nets 134:124 (39:34, 25:35, 45:28, 25:27)
Ja Morant 38pkt/8zb/7as/2prz + Desmond Bane 38pkt/7as — Kevin Durant 37pkt/5zb/4as + Kyrie Irving 37pkt/8zb/5as/2prz/2blk
Minnesota Timberwolves — San Antonio Spurs 106:115 (28:39, 29:28, 14:36, 35:12)
Karl-Anthony Towns 27pkt/11zb/5as — Devin Vassell 23pkt/9zb/7as
Portland Trail Blazers — Denver Nuggets 135:110 (23:31, 32:30, 44:25, 36:24)
Damian Lillard 31pkt/6zb/8as — Aaron Gordon 26pkt/6zb
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.