NBA: dwie dogrywki i niespodziewani zwycięzcy
- Dodał: Andrzej Kacprzak
- Data publikacji: 30.10.2022, 10:30
Golden State Warriors oraz Dallas Mavericks niespodziewanie uległy wczoraj zespołom Charlotte Hornets oraz Oklahoma City Thunder. W obu meczach do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.
Charlotte Hornets - Golden State Warriors
W jednym z pierwszych wczorajszych spotkań Charlotte Hornets podejmowali Golden State Warriors. Zdecydowanym faworytem tego starcia byli przyjezdni. Aktualni mistrzowie NBA nie zaczęli jednak tego sezonu zgodnie z oczekiwaniami i po pięciu spotkaniach mieli na swoim koncie trzy zwycięstwa i dwie porażki. Odwrotny bilans mieli natomiast ich dzisiejsi rywale, co do których wymagania są jednak znacznie niższe.
Gospodarze zdecydowanie zaskoczyli utytułowanych rywali już na samym początku spotkania. Hornets objęli prowadzenie w swojej pierwszej akcji i konsekwentnie je rozbudowywali. Znakomita gra przede wszystkim P.J. Washingtona oraz Gordona Hayworda pozwoliła miejscowym odskoczyć na dystans 11 punktów w samej pierwszej kwarcie. Obraz gry w drugiej kwarcie uległ jednak zmianie. Do wspomnianej dwójki dołączył jeszcze Kelly Oubre i miejscowi wciąż wyglądali dobrze w ofensywie, ale w tym aspekcie również Warriors nieco się poprawili. Stephen Curry i Jordan Poole w pierwszej połowie zdobyli łącznie 25 punktów i to oni w dużej mierze utrzymywali obrońców tytułu w grze. Na koniec pierwszej połowy wynik spotkania wynosił 62:50.
W drugiej połowie rolę się odwróciły. Tym razem to Warriors zaczynali wyglądać znakomicie. Po pierwszych kilku udanych akcjach Hayworda i Washingtona, Warriors zaczęli dominować na boisku i akcja po akcji odrabiali straty do rywali. Liderami pogoni za Hornets pozostawali wciąż Curry i Poole, ale swoje zaczął dokładać również Klay Thompson. W efekcie gospodarze roztrwonili całą swoją przewagę w trzeciej kwarcie, a na domiar złego przed startem ostatniej części gry to oni tracili 3 punkty i musieli gonić wynik. W ostatniej kwarcie obie ekipy szły cios za cios. Warriors nie byli w stanie zdystansować rywali, a Hornets nie byli w stanie objąć prowadzenia czy też wyrównać. Na minutę przed końcem czasu Warriors prowadzili 107:103 po skutecznej akcji Andrew Wigginsa. Ostatnie akcje należały jednak do gospodarzy i dzięki skutecznym rzutom Washingtona oraz Dennisa Smitha Jr. wymusili oni dogrywkę.
W dodatkowej rozgrywce Hornets nie pozostawili jednak rywalom wątpliwości kto był lepszy tego wieczoru. Gospodarze wygrali w dogrywce 13:6, a w całym spotkaniu 120:113. Było to trzecie zwycięstwo Hornets w tym sezonie, którzy teraz mają taki sam bilans spotkań jak Warriors.
Dallas Mavericks - Oklahoma City Thunder
Sprawcą niespodzianki podobnie jak Hornets był zespół Oklahoma City Thunder. Zespół z Oklahomy po słabym początku sezonu i trzech z rzędu porażkach zaczął grać solidnie i wygrał swoje dwa ostatnie mecze. Dzisiaj mierzyli się jednak na wyjeździe z Dallas Mavericks i jednym z głównych kandydatów do tytułu MVP - Luką Donciciem.
Przez całe spotkanie żaden z zespołów nie był w stanie zdominować przeciwnika. Pomimo pokaźnego dorobku punktowego i triple-double w spotkaniu (31pkt/16zb/10as) wspomniany już Doncic nie wyglądał tak dobrze. Słoweniec był mało skuteczny w swoich akcjach i trafił jedynie 8 ze swoich 23 rzutów z gry i większą część swojego dorobku punktowego zdobył na linii rzutów osobistych. Fatalnie rzucał Maxi Kleber, który w poprzednich meczach często dawał swojemu zespołowi skuteczne akcje zza łuku. Dzisiaj Niemiec trafił jednak tylko 1 ze swoich 8 rzutów. Tak duża nieskuteczność sprawiła, że znacznie słabsi kadrowo Oklahoma City Thunder byli w stanie sprawić niespodziankę i pokonali faworytów starcia po dogrywce 117:111.
Warto wspomnieć również o znakomitym występie Shaia Gilgeousa-Alexandra. Kanadyjczyk zdobył aż 38 punktów, dołożył do nich 6 zbiórek i 9 asyst i poprowadził tym samym ekipę z Oklahomy do bardzo wartościowego zwcięstwa.
Wyniki:
Sacramento Kings - Miami Heat 119:113 (32:23, 39:26, 19:33, 29:31)
Kevin Huerter 27pkt/7as - Tyler Herro 34pkt
Charlotte Hornets - Golden State Warriors 120:113 (34:23, 28:27, 18:33, 27:24, 13:6.d)
P.J. Washington 31pkt/7zb - Stephen Curry 31pkt/11zb/6as
Brooklyn Nets - Indiana Pacers 116:125 (26:26, 36:37, 28:29, 26:33)
Kyrie Irving 35pkt/6as - Tyrese Haliburton 26pkt/6zb/8as
Chicago Bulls - Philadelphia 76ers 109:114 (22:37, 34:27, 31:26, 22:24)
Nikola Vucevic 23pkt/19zb - Joel Embiid 25pkt/7zb/4as
Milwaukee Bucks - Atlanta Hawks 123:115 (32:30, 27:21, 32:33, 32:31)
Giannis Antetokounmpo 34pkt/17zb/4as - Trae Young 42pkt/6zb/5as
Dallas Mavericks - Oklahoma City Thunder 111:117 (25:27, 26:19, 20:26, 28:27, 12:18.d)
Luka Doncic 31pkt/16zb/10as - Shai Gilgeous-Alexander 38pkt/6zb/9as
Utah Jazz - Memphis Grizzlies 124:123 (24:30, 38:24, 33:37, 29:32)
Lauri Markkanen 23pkt/9zb/5as - Desmond Bane 32pkt/6zb
Andrzej Kacprzak
Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.