Recenzja książki „Zło pójdzie za Tobą” Marka Edwarda
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 20.11.2022, 23:12
Zło pójdzie za Tobą to druga po Głuszy powieść Marka Edwardsa, z którą może zapoznać się polski czytelnik. Ponieważ ten pierwszy thriller podobał mi się średnio, z pewnym wahaniem sięgnąłem po kolejną powieść Brytyjczyka. Moje obawy były jednak niepotrzebne, książka jest zdecydowanie lepsza, aż dziw bierze, że Muza ten smaczny czytelniczy kąsek tak długo ukrywała.
Zwyczajowo zżymam się na zmienianie oryginalnych tytułów przez wydawców i tłumaczy. Na ogół literalne tłumaczenie jest lepsze od przeróbek na potrzeby polskiego czytelnika. By się nie denerwować na stronę z danymi oryginału zaglądam na ogół po zakończeniu lektury. Tym razem po zamknięciu ostatniej strony stwierdziłem, że polski tytuł bardzo mi do książki pasuje. No i okazało się, że tym razem Muza nie siliła się na oryginalność, Zło pójdzie za tobą jest bliskie Follow You Home. Czyżby ktoś w Muzie czytał moje recenzje i brał sobie je do serca? Nie śmiem nawet tak sądzić, niemniej cieszę się, że tytułu nie zmieniano.
Nie rozumiem natomiast kwalifikacji gatunkowej tej powieści. Thriller psychologiczny? Naprawdę? Chyba że minimalnym warunkiem zaliczenia do tego typu powieści jest obecność w fabule jednego psychopaty, a po spotkaniu z nim ofiary mają problemy psychiczne. No to wtedy i owszem, jest psychologiczny. Notabene Głusza też była kreowana na sensację psychologiczną, a taką nie była. Szczerze nie pojmuję tej tendencji do psychologizowania wszelkich thrillerów, nie tylko zresztą przez Muzę. Lepiej się sprzedaje z taką etykietą? No bo objętościowych standardów współczesnego bestsellera książka nie spełnia. Liczy sobie ponad 470 stron, zapewne dla przeciętnego współczesnego czytelnika jest daleko za gruba. Czyli jeśli coś ma więcej niż obowiązujące obecnie 300-350, to musi mieć przyciągającą etykietę?
Zło pójdzie za tobą to najzwyklejszy thriller z elementami horroru (a jakże by inaczej, wszak cała historia rozgrywa się wokół Transylwanii), podobnie notabene jak Głusza. Edwardsowi zdecydowanie bliżej do Stephena Kinga, niż do B.A. Paris. Naturalnie gatunkowo, bo nie jakościowo, choć muszę przyznać, że u Brytyjczyka widać ewidentny progres. Pomysł na intrygę ma autor świetny. Jest ona misternie skonstruowana, wielowątkowa, z mylnymi tropami, za którymi podążają bohaterowie, a za nimi czytelnicy. Powieść autentycznie wciąga, chce się poznawać kolejne elementy układanki i ostateczne rozwiązanie. Thriller jest mocny, krwisty, z niemałą dozą umiejętnie wplatanej grozy. Klimat mamy mroczny, w książce jest ciemno, zimno, mokro. Czytelnikom, którzy lubią się nieco bać przy lekturze, Zło pójdzie za tobą się z całą pewnością spodoba. Finał jest przewidywalny, ale nie obniża to wysokiej oceny książki.
Nie pogarsza jej też niejednolita narracja. Uwaga czytelnika przenoszona jest w czasie i przestrzeni, zmieniają się też narratorzy. Nie jestem fanem narratora mnogiego (kolejna norma współczesnej literatury, której w najnowszej powieści - o zgrozo - ulega nawet Tess Gerritsen, wspomniany King długo musiał się silić na pozytywny blurb na jej okładce, oj musiał), ale u Edwardsa te zmiany nie są nadmiernie częste i w sumie nawet pasują do historii. Konstrukcja powieści też jest ciekawa, genezę współczesnych wydarzeń poznajemy początkowo bez kluczowego środka - wpierw dostajemy początek i koniec, z czasem odkrywamy to co najważniejsze. I najstraszniejsze.
Nie wiem czy autor był kiedyś w Rumunii, ale zdaje się, że tego kraju, Rumunów jako takich także, nie lubi delikatnie rzecz ujmując. Maluje go jako krainę wyjątkowo zacofaną, brudną, biedną, zapuszczoną, pełną złych ludzi, którzy w poszukiwaniu okazji do nielegalnego wzbogacania się wyjeżdżają do Londynu, w którym to wspaniałym europejskim mieście zasilają szeregi najbardziej mrocznego świata podziemnego. Fobia przed przybyszami z Rumunii wylewa się z kart Zło pójdzie za tobą całymi strumieniami, nadużyciem byłoby zapewne stwierdzenie, że Edwards jest angielskim nacjonalistą, ale gotów jestem założyć się o wiele, że w referendum głosował za Breitem i zamknięciem granic Wielkiej Brytanii przed niepohamowaną migracją z Europy wschodniej.
Językowo, stylistycznie książka napisana jest poprawnie, warsztat pisarski Edwardsa nie pozostawia wiele do życzenia. Podobnym stwierdzeniem można podsumować pracę tłumacza Andrzeja Goździkowskiego. Powieść czyta się lekko, z przyjemnością. Dialogi są naturalne, opisy plastyczne i malownicze. Książka ze względu na objętość zajmie zapewne ciut więcej niż dwa wieczory, ale warto po nią sięgnąć. Pomysł na intrygę jest jej z całą pewnością najmocniejszą stroną.
Mark Edwards – brytyjski pisarz, autor poczytnych thrillerów psychologicznych, w których straszne rzeczy przydarzają się zwykłym ludziom. Od debiutu w 2013 roku jego powieści sprzedały się w liczbie ponad trzech milionów egzemplarzy, wielokrotnie trafiały też na szczyt listy bestsellerów. Kilka z jego książek powstało we współpracy z Louise Voss. W wydawnictwie Muza ukazał się jego thriller Głusza. Mark Edwards mieszka w Anglii, razem z żoną, dziećmi i rudym kotem.
Tytuł: Zło pójdzie za tobą
Autor: Mark Edwards
Przełożył: Andrzej Goździkowski
Data premiery: 16.11.2022
Cena: 49,90 zł
Liczba stron: 480
Wydawnictwo Muza
Ocena 7/10
Opis fabuły: Daniel i Laura, para londyńczyków, wyruszają w wymarzoną wielką podróż po Europie. W pociągu spotykają dwoje Rumunów – Iona i Alinę, z którymi wdają się w długą rozmowę. Za ich namową zajmują miejsca w przedziale sypialnym. Gdy się budzą, okazuje się, że skradziono im bilety, paszporty oraz pieniądze. Sprzeczka z funkcjonariuszami straży granicznej doprowadza do tragedii. Laura i Daniel zostają wyrzuceni z nocnego pociągu w szczerym polu. Aby dotrzeć do jakiejś cywilizacji, idą wzdłuż torów. Po drodze w dziwnych okolicznościach znika ich towarzyszka Alina. Szukając jej, zapuszczają się w głąb lasu W oddali słyszą krzyki i przerażające odgłosy – one doprowadzają ich do opuszczonego domu. To co ich tam spotka, zmieni ich życie w prawdziwy koszmar… Po powrocie do Londynu Daniel i Laura przysięgają, że nie będą nigdy rozmawiać o tym, co wydarzyło się tamtej nocy. Jednak upiorna przygoda odzywa się w ich życiu ponurym echem. Daniel szuka zapomnienia w alkoholu, Laura jest w psychicznej rozsypce. Co się wydarzyło w domu na odludziu? Co zmieniło życie Daniela i Laury w prawdziwe piekło?
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.