PGNiG Superliga: nadkomplet kibiców nie pomógł Ostrovii. Wisła Płock z kolejną wygraną
- Dodał: Konrad Klusak
- Data publikacji: 27.11.2022, 18:31
Orlen Wisła Płock bez większych problemów uporała się z beniaminkiem PGNiG Superligi, Arged KPR Ostrovią. Ostrowianom nie pomogła gra na własnym parkiecie w zapełnionej po brzegi hali Arena Ostrów.
Spotkanie z wicemistrzami Polski w ostrowskiej hali oglądał nadkomplet publiczności. W związku z ogromnym zainteresowaniem spotkaniem z Orlen Wisłą Płock za bramkami rozłożone zostały dodatkowe miejsca siedzące dla kibiców. W Ostrowie Wielkopolskim, choć faworytem byli biało-niebiescy można było zatem już na długo przed pierwszym gwizdkiem poczuć atmosferę meczu. Przed spotkaniem Arged KPR Ostrovia mogła pochwalić się bilansem 5-5 i czternastoma punktami w ligowej tabeli. Goście natomiast od początku sezonu czekają na swojego pogromcę.
Wynik spotkania skutecznym rzutem pod koniec pierwszej minuty otworzył Lovro Mihić. Wcześniej jednak po stracie płocczan to Ostrovia miała okazję, żeby jako pierwsi trafić do siatki. Nie minęły cztery minuty i mieliśmy pierwszą karę dwóch minut w tym spotkaniu. Krzysztof Misiejuk po faulu na Kosuke Yasuhira został posadzony na ławkę. Ostrovia w osłabieniu grała bez bramkarza w ataku i to zemściło się na nich. Po stracie Komarzewski bez skrupułów trafił do pustej bramki ostrowian. Chwilę po powrocie do gry w komplecie gospodarzy faul i karę otrzymali także płocczanie. Twarda gra Wisły sprawiła jednak, że zagubieni ostrowianie nie radzili sobie z bardzo twardą obroną przyjezdnych. Początek meczu zdecydowanie układał się pod dyktando wicemistrzów kraju. Przy stanie 4:6 niesamowitą paradę zaprezentował Mikołaj Krekora, który znakomicie obronił dwa rzuty płocczan. Później sędziowie odgwizdali faul w polu. Tego jednak golkiper gospodarzy już nie wychwycił. Waleczności beniaminkowi PGNiG Superligi odebrać nie można, jednak w pierwszej części meczu w każdym aspekcie to płocczanie zdawali się zdecydowanie przeważać. W kolejnej fazie nastąpiło wyciszenie gry. Skuteczna Orlen Wisła Płock stopniowo budowała swoją przewagę. Na brak bramek kibice zgromadzeni na hali przy ulicy Andrzeja Kowalczyka 1 nie mogli jednak narzekać. Po trzydziestu minutach gry na tablicy wyników widniał wynik 16:20.
Druga połowa meczu rozpoczęła się od trzech trafień w krótkim czasie płocczan, które ustawiły już znacznie tę część spotkania. Orlen Wisła Płock w tej części meczu była piekielnie skuteczna, a każdy błąd beniaminka wykorzystywała bezlitośnie. Tak też w efekcie po czterdziestu minutach gry wyszli już na dziewięciopunktowe prowadzenie 28:19. Kilka chwil później na moment różnica wynosiła już nawet jedenaście bramek. Płocczanie spuścili z tonu w ostatnich piętnastu minutach i w tym okresie Arged KPR Ostrovia zdołała część strat nadrobić. W dalszym ciągu jednak daleko można było być od stwierdzenia, że beniaminek w jakimkolwiek stopniu był w stanie nawiązać walkę z rywalami. Po kilku minutach wicemistrzowie Polski ponownie wrzucili najwyższy bieg i znowu wysforowali się na kilka sekund przed końcem na dziesięciopunktową przewagę. Spotkanie zakończyło się wynikiem 28:38. MVP meczu został Kosuke Yasuhira.
Arged KPR Ostrovia - Orlen Wisła Płock 28:38 (16:20, 12:18)
Arged KPR Ostrovia: Tomczak 5, Misiejuk 4, Marciniak 4, Gajek 3, Urbaniak 3, Klopsteg 2, Szpera 2, Wadowski 1, Adamski 1, Wojciechowski 1, Szych 1, Gierak 1, Przybylski, bramkarze: Zimny, Balcerek, Krekora
Orlen Wisła Płock: Mihić 8, Yasuhira 7, Komarzewski 6, Lucin 5, Daszek 3, Kosorotow 3, Dawydzik 2, Krajewski 2, Sroczyk 1, Piroch 1, Serdio, Perez, Susnja, Terzić, bramkarze: Witkowski, Jastrzębski
Konrad Klusak
Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.