Superliga kobiet: 9. kolejka [relacja aktualizowana]
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 11.12.2022, 18:20
Już w pierwszym meczu 9. kolejki na kibiców czekało widowisko zbudowane przez czołowe kluby tabeli.
Terminarz 9. kolejki:
10 grudnia, godz. 17:00 | Piotrcovia Piotrków Trybunalski - MKS FunFloor Lublin |
10 grudnia, godz. 19:00 | MKS PR RBIS Gniezno - KPR Ruch Chorzów |
11 grudnia, godz. 16:00 | EUROBUD JKS Jarosław - Młyny Stoisław Koszalin |
21 grudnia, godz. 18:00 | EKS Start Elbląg - MKS Zagłębie Lubin |
21 grudnia, godz. 18:00 | Galiczanka Lwów - KPR Gminy Kobierzyce |
11 grudnia, 16:00 Eurobud JKS Jarosław - Młyny Stoisław Koszalin 24:26 (po rzutach karnych)
Stawką meczu w Jarosławiu było trzecie zwycięstwo w sezonie i siódme miejsce w ligowej tabeli. Okazało się, że sąsiednie pozycje Eurobudu i Młynów Stoisław nie są przypadkiem, gdyż dwie drużyny prezentują podobny poziom gry. W pierwszej połowie lepiej radziły sobie gospodynie, które po trzydziestu minutach prowadziły 15:11. Szczypiornistki z Koszalina nie dały za wygraną i dogoniły rywalki, doprowadzając do serii rzutów karnych. W nich koszalinianki były bezbłędne i sięgnęły po zwycięstwo.
10 grudnia, 19:00 MKS PR Urbis Gniezno - KPR Ruch Chorzów 29:25 (14:11)
W ligowych rozgrywkach wiele emocji wzbudzają nie tylko mecze czołowych drużyn, ale także starcia zespołów z dolnej części tabeli. W Gnieźnie zmierzyły się dwie najsłabsze ekipy w Superlidze, które w sumie odniosła tylko jedno zwycięstwo w ośmiu kolejkach. MKS PR Urbis wygrał sensacyjnie po rzutach karnych z MKS-em FunFloor Lublin. Ruch Chorzów czekał na pierwszą wygraną i nie zdołał jej odnieść w Gnieźnie. W pierwszej połowie po serii 4:0 gospodynie objęły prowadzenie 10:5. Chorzowianki walczyły o zmniejszenie straty. W drugiej połowie przegrywały zaledwie 15:16, ale szczypiornistki z Gniezna odpowiedziały trzema trafieniami i odbudowały przewagę. Ostatecznie Urbis wygrał 29:25 i sytuacja Ruchu wygląda bardzo źle.
10 grudnia, godz. 17:00 Piotrcovia Piotrków Trybunalski - MKS FunFloor Lublin 28:31 (12:16)
Mocnym akcentem rozpoczęła się ta seria gier, bo druga drużyna tabeli mierzyła się z czwartą. Liczyć można było na wyrównane starcie, ale było ono takie jedynie w drugiej połowie. Na początku to lublinianki nadawały tempo, choć najpierw na tablicy pojawił się remis. Pierwszy rzut karny miał miejsce już w 4. minucie, długo nie trzeba było czekać na kolejny, bo obrona po obu stronach miała dość agresywny charakter. Nawet w osłabieniu po czerwonej kartce dla Więckowskiej to przyjezdnym udało się przed przerwą wyjść na prowadzenie 16:12. Później Piotrcovia grała jak równy z równym, dobre wejście zaliczyły Sobecka i Świerczek ale gra punkt za punkt niestety nie była wystarczająca.
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.