Katarzyna Bonda odleciała - recenzja powieści „Do cna”
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 18.01.2023, 22:44
Katarzyna Bonda z nieograniczonej wyobraźni, która pakuje jej bohaterów w nieprawdopodobne wręcz historie, słynie, to jej znak firmowy, czy to Meyer, czy Załuska, czy wreszcie Sobieski, wszyscy mogą się spodziewać po swojej twórczyni, że wpakuje ich w tego typu tarapaty, z których James Bond miałby kłopoty się wykaraskać. Nie inaczej jest w najnowszej powieści zatytułowanej Do cna, jednak mam wrażenie, że autorka przekroczyła tym razem granice akceptowalnej licentia poetica, a co gorsza, i dobrego smaku.
Przeczytałem praktycznie wszystkie książki autorstwa Katarzyny Bondy. Wzbudzają one we mnie zmienne i zazwyczaj dość mieszane uczucia, zwłaszcza te, które hurtowo pisze w ostatnich latach. Jak każdy pisarz ma momenty lepsze i gorsze, ale w przypadku królowej polskiego kryminału ta sinusoida ma wyjątkowo wysoką amplitudę, notabene miano królowej, wręcz możnowładczyni polskiej sceny kryminalnej traci, jeśli już nie traciła całkowicie, na korzyść którejś z licznych koleżanek po piórze, które piszą może nie tak szybko jak Bonda, ale jednak równie dobrze, jeśli nie lepiej. Osobiście polubiłem nowy cykl z Jakubem Sobieskim, warszawski detektyw wydawał się najnormalniejszy z wszystkich postaci wykreowanych przez Bondę, historie z jego udziałem zdawały się być najbardziej realne, prawdopodobne, możliwe do wyobrażenia w realnym świecie. Jakkolwiek Ze złości bardziej zbaczała w kierunku oderwania od rzeczywistości niż inicjujące serię O włos. W najnowszej części cyklu pisarka idzie jeszcze dalej w tym kierunku, w moim odczuciu zdecydowanie za daleko.
I nie chodzi nawet o głównego bohatera, bo jest on całkiem przeciętnym detektywem, któremu rzeczywistość stawia solidny opór i nawet czasami zwycięża, który się myli, błądzi i nawet czasami dostaje solidne manto. Da się go za tą przeciętność nawet lubić, także za te nieco pogmatwane życie osobiste, którego urywki poznajemy. Jednak cała intryga, w którą wkracza Sobieski, jest kompletnie nieracjonalna. Naturalnie nie chcę zdradzać szczegółów, by potencjalnemu czytelnikowi nie odebrać (resztek) przyjemności z lektury, więc ograniczę się do stwierdzenia, że owszem w historii mieliśmy wielu kanibali, którzy mordowali by ofiary potem skonsumować, i zapewne w historii któregoś z nich znalazła Bonda inspirację do Do cna, ale chyba jednak żaden nie był tak żarłoczny, tak spektakularnie efektywny i efektowny. Tym razem to czarny charakter powieści wyposażony jest w nadludzkie wręcz możliwości, potrafi być z jednej strony niewidzialny, z drugiej potrafi być w kilku miejscach na raz. Hym, psychopaci istnieją, są wśród nas, ale żeby aż tak...
Mam wrażenie, że autorka chciała stworzyć thriller mocny i mroczny, wobec którego nie da się przejść obojętnie, który spędzi sen z powiek i w czytelniku będzie powodował drżenie rąk przy przewracaniu każdej strony. Wyszło może i mocno, mrocznie, ale przede wszystkim niesmacznie. Mi przy lekturze towarzyszył głównie odruch wymiotny, jakkolwiek zawód, który od lat uprawiam powoduje, że na wszelkie ohydne widoki ludzkiego ciała jestem uodporniony, różne rodzaje śmierci widziałem z wielu stron i w różnych stadiach. Jednakże szczegółowe przepisy na przyrządzenie ludzkiego mózgu, jąder czy wreszcie zupy z oczu, są czystą obrzydliwością i doprawdy nie wiem, co chciała autorka osiągnąć fundując nam takie obrazki. Chyba to, by się o jej książce mówiło głośno, dużo i często, niekoniecznie pozytywnie i ze smakiem.
Do cna naznaczone jest znakami firmowymi Bondy - szybko, krótko, konkretnie. Akcja jest dynamiczna, tempo zdarzeń jest wręcz zawrotne, sporo jest skoków i skrótów w chronologii wydarzeń. Poza główną kryminalną intrygą nie ma w zasadzie nic więcej poza pojedynczymi błyskami z życia osobistego bohaterów. No i krótkimi opisami miejsca akcji, czy zgodnymi z rzeczywistością nie wiem, w mieście, gdzie rozgrywa się powieść nie byłem, nie znam. Z historii tej udałoby się napisać niezłą cegłówkę, gdyby nieco zwolnić tempo, obudować historię czymś więcej. Gdyby chcieć jej poświęcić nieco więcej czasu, uwagi, bezdyskusyjnego pisarskiego talentu, który otrzymała Bonda. Jednak rynek oczekuje nowej książki pani Katarzyny co trzy miesiące, więc zgodnie z trendami mamy 350 intensywnych stron, za trzy miesiące będziemy mieli kolejne 350 z Meyerem, a jeszcze w tym roku zapewne kolejne 350 z Sobieskim w odsłonie czwartej. Wydawca zadowolony, autorka też, bo kasa się zgadza, czytelnicy kupują Bondę w ciemno, nie trzeba się więc wysilać. Szczególnie, że w pamięci pozostaje spektakularna klapa kilkuset stron o miłości.
No cóż, z Remigiusza Mroza się już dość skutecznie wyleczyłem, choć zabrało mi to wiele czasu i ponad 40 jego powieści. Ostatnich kilka jego autorstwa książek czeka na półce (dokłądnie rzecz biorąc w czytniku) i wcale nie jest pierwsze w kolejce. Chyba powoli leczę się też z Bondy. Tak się złożyło że jej wydawcą jest Muza, z którą współpracuję, więc dostaję te książki niejako z urzędu. Nie wiem jednak czy kolejne 350 stron będę chciał przeczytać, do księgarni by wydać blisko 50 złotych nie udam się na pewno.
Jak dla mnie było za mocno, za mrocznie, za niesmacznie. Okropnie po prostu.
Katarzyna Bonda – najpopularniejsza autorka powieści kryminalnych w Polsce. Jest autorką serii kryminalnej z Hubertem Meyerem (Sprawa Niny Frank, Tylko martwi nie kłamią, Florystka, Nikt nie musi wiedzieć, Klatka dla niewinnych, Balwierz, Zimna sprawa), tetralogii z profilerką Saszą Załuską (Pochłaniacz, Okularnik, Lampiony i Czerwony Pająk), a także powieści kryminalnych inspirowanych prawdziwymi zdarzeniami Miłość leczy rany i Miłość czyni dobrym. Pisarka ma w dorobku również dokumenty kryminalne: Polskie morderczynie oraz Zbrodnia niedoskonała i Motyw ukryty napisane wspólnie z Bogdanem Lachem. Bohaterem nowej serii kryminalnej jest detektyw Jakub Sobieski (O włos, Ze złości). Do tej pory książki Katarzyny Bondy sprzedały się w Polsce w nakładzie trzech milionów egzemplarzy. Są wydawane w 16 krajach. Prawa do edycji zagranicznych zakupiły największe wydawnictwa na świecie, m.in. Hodder & Stoughton i Random House. W kwietniu 2021 roku stacja TVN wyemitowała serial Żywioły Saszy na podstawie Lampionów. Prawa do adaptacji książki dokumentalnej Polskie morderczynie zakupiła Nordic Entertainment Group – serial fabularny będzie emitowany w Viaplay w 2023 roku.
Tytuł Do cna
Autorka: Katarzyna Bonda
Premiera: 11.01.2023
Liczba stron: 352
Cena: 47,90 zł
Wydawnictwo: MUZA SA
Ocena 4/10
Opis treści: Anton Stadnicki od kilku dni nie kontaktował się z bliskimi. Ślad po młodym mężczyźnie urywa się w Żyrardowie, ale jego matka, mimo obaw, nie chce zgłosić zaginięcia na policję. Odnalezienie syna zleca Jakubowi Sobieskiemu. Detektyw szybko orientuje się, że rodzina Stadnickich skrywa wiele mrocznych tajemnic. Te najpilniej strzeżone dotyczą Antona i jego nietypowych fantazji - mężczyzna pragnął być…zjedzony. Choć Sobieski początkowo podchodzi do tej informacji z rezerwą, wszystko zmienia się, kiedy w parku Dittricha przypadkowa para kochanków trafia na reklamówki pełne ludzkich szczątków. Kości, uprzednio ugotowane i przyprawione, jeszcze pachną rosołem. Nikt nie ma już wątpliwości, że w okolicy krąży wyrachowany, diabelnie niebezpieczny morderca. I że wkrótce znów ruszy na łowy… Sobieskiego oplata sieć intryg, kłamstw i układów stworzonych przez ludzi, którzy posuną się do wszystkiego, by tylko uniknąć odpowiedzialności. Detektyw działa niemal po omacku. A gdy tylko zbliży się do prawdy, ofiar zacznie przybywać.
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.