
Lekkoatletyka: Skrzyszowska znów blisko rekordu Polski
- Dodał: Mateusz Kirpsza
- Data publikacji: 08.02.2023, 20:00
Kolejnym przystankiem World Indoor Tour był Toruń i Copernicus Cup. Jedną z największych gwiazd była Pia Skrzyszowska, która zwyciężyła bieg na 60 metrów przez płotki. Do rekordu Polski Zofii Bielczyk zabrakło 0,02 sekundy.
Jedną z najciekawszych konkurencji pod kątem polskiego widza był bieg na 60 metrów przez płotki pań. Cała rywalizacja rozpoczęła się od półfinałów. W pierwszym biegu zdecydowanie i z wielkim zapasem sił zwyciężyła faworytka Pia Skrzyszowska z czasem 7,91 sekundy. Z dobrym czasem awans wywalczyła również druga na mecie Nadine Visser (8,00 s). W drugim półfinale rywalki również pokazały się z fantastycznej strony. Pierwsza na mecie zameldowała się Brittany Anderson (7,86 s). Za Jamajką finiszowały Reetta Hurske (7,89 s) oraz Ditaji Kambunji (8,01 s). Oprócz Skrzyszowskiej w finale reprezentowała Polskę Weronika Nagięć. Niestety awansu nie wywalczyły Karolina Kołeczek, Klaudia Wojtunki oraz Adrianna Sułek. Pia nie miała łatwego zadania, lecz sprostała wymaganiom i zwyciężyła całe zawody z czasem 7,79, który od dziś jest rekordem mitingu. Do rekordu Polski Zofii Bielczyk zabrakło zaledwie 0,02 sekundy.
W męskim finale płotków zabrakło Damiana Czykiera, który zmagał się z problemami zdrowotnymi. Jego miejsce zajęli Jakub Szymański oraz Krzysztof Kiljan. Najszybszy okazał się Amerykanin Daniel Roberts, który uzyskał rezultat 7,46 sekundy. Drugi był Kubańczyk Roger Iribarne z nowym rekordem życiowym 7,49 sekundy. Fantastycznie spisał się Szymański, który z czasem 7,58 zajął trzecią pozycję. Do "życiówki" zabrakło jedynie 0,01 sekundy. Kiljan finiszował na szóstej pozycji (7,77 s).
Na płaskim dystansie 60 metrów z wielkimi oczekiwaniami spoglądaliśmy na Ewę Swobodę. W finałowym biegu zabrakło jednak Polce szybkości, aby być najszybszą w Toruniu. Zwyciężyła Szwajcarka Mujinga Kambundji z czasem 7,06 sekundy. Do rekordu mitingu Ewy Swobody zabrakło 0,03 sekundy. Polka finiszowała na drugim miejscu (7,11 s), a podium uzupełniła Kayla White z USA (7,13 s).
Dwa okrążenia w hali zawsze powodowały wielkie poruszenie wśród kibiców. Niestety wśród pań zabrakło Natalii Kaczmarek, która musiała zrezygnować ze startu w Toruniu. Pod nieobecność Polki zdecydowaną faworytką była Lika Klaver, która zwyciężyła z czasem 51,14. Druga na mecie była Czeszka Lada Vondrova (51,91 s), a trzecia Viktoriya Tkachuk (52,52 s). Na czwartej pozycji zakończyła bieg Kinga Gacka (53,09 s). U panów najlepszy okazał się Szwed Carl Bengtstrom (46,15 s), a Kajetan Duszyński zajął czwartą lokatę z nowym rekordem życiowym 47,00 s. Polak pokonał między innymi Oscara Husillosa oraz Liemarvina Bonevacie.
Fantastyczne emocje i wyniki przyniosły nam biegi na 800 metrów. Na cztery okrążenia najszybsza wśród pań była Keely Hodgkinson, która z czasem 1:57,87 została liderką list światowych oraz rekordzistką Copernicus Cup. Druga na mecie była Noelie Yarigo, która przez dłuższą część biegu prowadziła. Zmierzony czas zawodniczki z Beninu to 1:58,48, czyli jej nowy rekord życiowy. Najlepszą z Polek była Margarita Koczanowa, która zajęła szóstą pozycję z nową "życiówką" 2:02,36. Najlepszy wynik w karierze uzyskała również Angelika Sarna 2:02,74. Wśród panów najszybszy był Andreas Kramer (1:46,37), który finiszował przed Collinsem Kipruto oraz Adrianem Benem. Na czwartej pozycji ukończył bieg Mateusz Borkowski (1:47,27).
Na dystansie 1500 metrów mamy fantastyczne tradycje w szczególności dzięki sukcesom Marcina Lewandowskiego. W Toruniu naszym faworytem był Michał Rozmys. Polak zaczął finiszować na 200 metrów przed metą, próbując dogonić pierwszą dwójkę. Finalnie przeciął linię mety na czwartej pozycji z czasem 3:36,54. Zwyciężył Francuz Azeddine Habz (3:35,59), a podium uzupełnili Brytyjczyk George Mills i Hiszpan Jesus Gomez.
Na dystansie jednej mili rekord świata Genzeby Dibaby próbowała pobić inna Etiopka Gudaf Tsegay. Halowa mistrzyni świata z Belgradu zaczęła jednak tracić cenne sekundy i finalnie uzyskała drugi rezultat w historii 4:16,16. Do rekordu zabrakło blisko trzech sekund. Innym pozytywnym akcentem było drugie miejsce Weroniki Lizakowskiej (4:29,06).
W konkurencjach technicznych również nie zabrakło emocji. W skoku wzwyż najlepszy okazał się Hamish Kerr (2,27 m). Drugi był Niemiec Tobias Potye z takim samym wynikiem, lecz zawodnik miał więcej zrzutek na niższych wysokościach. Podium uzupełnił Norbert Kobielski (2,24 m). Zaskoczeniem była przedostatnia lokata Brandona Straca, który zaliczył jedynie 2,15 m. W skoku w dal ze znakomitym wynikiem wygrał rywalizację Mitialdis Tentoglu. Grek w najlepszej próbie uzyskał 8,40 metra. Tym samym objął prowadzenie na listach światowych oraz pobił rekord Copernicus Cup.

Mateusz Kirpsza
Pismak nie gardzący żadną formą sportu. Uwielbiający nie tylko aktywność fizyczną, lecz również dobrą rockową muzykę i książkę.