„Plon” [RECENZJA]
- Dodał: Martyna Koczorowska
- Data publikacji: 05.03.2023, 22:21
Uwielbiam, kiedy autorzy książek decydują się na dodanie niekonwencjonalnych elementów do swojej powieści. Tutaj był to słownik, który ogromnie mnie zaskoczył.
Plon to książka z pogranicza reportażu i powieści, opowiadająca o dwudziestokilkuletniej August, wracającej do Australii na pogrzeb dziadka, Alberta. Kobieta dowie się wtedy, iż sytuacja od czasu jej wyjazdu stała się dramatyczna, a rodzinny dom jest zagrożony. Albert Gondiwindi przez całe życie spisywał słownik, aby zachować pamięć o aborygeńskich korzeniach. Jego dzieło będzie ogromnym ratunkiem, kiedy August zacznie walczyć o rodzinne ziemie.
Niekonwencjonalnym elementem jest słownik, w którym zapoznamy się nie tylko z nieznanymi określeniami. Albert dopisywał do nich własną historię, a dzięki temu sukcesywnie odkrywaliśmy wydarzenia z jego życia. Słownik pisany został na przekór tych, do jakich przywykliśmy, dlatego rozpoczynał się od końca alfabetu. Jeżeli ktoś lubi krótkie myśli i opowiadania w kawałkach, które należy złożyć, to dzieło Alberta będzie pod tym kątem nie do zapomnienia.
W książce wydarzenia związane z August przeplatają się ze stronami słownika i listami osoby prowadzącej dom dla aborygeńskich chłopców, w którym mieszkał Albert. Dzięki temu widzimy historię tego ludu z różnych perspektyw i okresów czasowych. Rozwiązanie jest na tyle przyjemne, iż w żadnym momencie nie poczujemy się przytłoczeni czy znużeni, gdyż po kilku stronach spokojnego słownika wracamy do wydarzeń związanych z utratą rodzinnego domu, a te są niezwykle emocjonalne.
Plon to niezwykle ciekawy tytuł, łączący dwa gatunki i zawierający elementy, jakich nigdy nie spotkałam. To książka idealna dla osób znudzonych tradycyjnymi powieściami.
Tytuł: Plon
Autorzy: Tara June Winch
Data premiery: 15.02.2023
Książkę otrzymałam do recenzji dzięki uprzejmości wydawnictwa Czarne w ramach współpracy reklamowej.