NHL: kolejna porażka Boston Bruins i roller coaster w San Jose
- Dodał: Jan Wagner
- Data publikacji: 15.03.2023, 21:07
Dominatorzy z Bostonu łapią zadyszkę! Po kapitalnej serii dziesięciu zwycięstw z rzędu, przegrali oni trzy z kolejnych czterech spotkań. Niesamowity spektakl zakończony dogrywką obejrzeli z kolei kibice w San Jose.
Prowadzenie Boston Bruins w tabeli Konferencji Wschodniej jest absolutnie niezagrożone. Po porażce z Edmonton Oilers Miśki straciły jednak swoją fantastyczną serię zwycięstw i od tego czasu wpadły w wyraźny dołek. Tę obniżkę formy potwierdziła sensacyjna przegrana z bardzo słabo radzącym sobie w tym sezonie zespołem Chicago Blackhawks.
Spotkanie w United Center bardzo długo było wyrównane. Gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, jednak Miśki za każdym razem doprowadzały do wyrównania i po drugiej tercji mieliśmy remis 2:2. Decydującą odsłonę hokeiści Boston Bruins zaczęli w najlepszy możliwy sposób. Błyskawicznie wyszli oni na prowadzenie i wydawało się, że ostatecznie wyjdą zwycięsko z tej rywalizacji. Nic bardziej mylnego! Niecałą minutę później bowiem zrobiło się już 3:3, a trafienie na remis nakręciło graczy Chicago Blackhawks. Poszli oni za ciosem, zdobywając dwie kolejne bramki i postawili liderów w arcytrudnej sytuacji. Gwóźdź do trumny Miśków wbił z kolei David Pastrnak, nie wykorzystując rzutu karnego. Po tym pudle wiadomo już było, że dominatorzy zejdą dziś z lodowiska pokonani. W jednej z ostatnich akcji krążek do pustej bramki skierował jeszcze Taylor Raddysh, ustalając wynik spotkania na 6:3.
Chicago Blackhawks - Boston Bruins 6:3 (1:0, 1:2, 4:1)
Prawdziwy spektakl zafundowali z kolei kibicom hokeiści San Jose Sharks i Columbus Blue Jackets. Jako pierwsze na prowadzenie wyszły Rekiny, jednak ich rywale jeszcze w pierwszej tercji doprowadzili do wyrównania, a na początku kolejnej odsłony strzelili kolejne dwa gole. Następnie gospodarze dwukrotnie zdobywali bramkę kontaktową, jednak goście za każdym razem ponownie uciekali na odległość dwóch trafień.
To zmieniło się dopiero w decydującej odsłonie. W niej dzięki trafieniom Labanca oraz Knyzhova zespół San Jose Sharks doprowadził do remisu i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Bardzo długo nie przynosiła ona rozstrzygnięcia i wydawało się, że będziemy świadkami serii rzutów karnych. Na czterdzieści sekund przed końcem Johnny Gaudreau skierował jednak krążek do siatki, zapewniając tym samym wygraną Columbus Blue Jackets.
San Jose Sharks - Columbus Blue Jackets 5:6 (1:1, 2:3, 2:1, 0:1) po dogrywce
Wyniki pozostałych meczów:
Carolina Hurricanes - Winnipeg Jets 5:3
New Jersey Devils - Tampa Bay Lightning 1:4
New York Rangers - Washington Capitals 5:3
Philadelphia Flyers - Vegas Golden Knights 3:5
Pittsburgh Penguins - Montreal Canadiens 4:6
Nashville Predators - Detroit Red Wings 2:1
Edmonton Oilers - Ottawa Senators 6:3
Arizona Coyotes - Calgary Flames 4:3 po dogrywce
Vancouver Canucks - Dallas Stars 5:2
Los Angeles Kings - New York Islanders 5:2