PHL: GKS Katowice i Re-Plast Unia Oświęcim krok od finału!
Michał Chwieduk/PZHL

PHL: GKS Katowice i Re-Plast Unia Oświęcim krok od finału!

  • Dodał: Aliaksandr Morozau
  • Data publikacji: 18.03.2023, 21:05

W piątek do finału zbliżył się GKS Katowice, a w sobotę Re-Plast Unia Oświęcim. Zarówno katowiczanie, jak i oświęcimianie są o jeden triumf od finału.

 

17 marca

 

Comarch Cracovia 4:5 dogr. GKS Katowice

21', 54' Rac, 29' Luoto, 51' Nemec - 20' Olsson, 23' Pulkkinen, 28', 55', * Pasiut

 

Po czterech meczach w rywalizacji krakowian z katowiczanami było 2:2. W piątek w Krakowie odbyło się piąte, niezwykle emocjonujące spotkanie, w którym lepsza okazała się GieKSa. Pierwsza bramka dla gości padła tuż przed końcem pierwszej tercji, a na listę strzelców wpisał się Hampus Olsson. Gospodarze szybko jednak wyrównali, bo tuż po wznowieniu gry w drugiej tercji. Patryk Wronka podał krążek do Romana Raca, a Czech pewnym strzałem umieścił go w siatce. Dwie minuty później GKS odzyskał prowadzenie, dzięki trafieniu Teemu Pulkkinena. Na 3:1 podwyższył Grzegorz Pasiut, ale jeszcze w tej odsłonie straty "Pasów" zmniejszył Mico Luoto. W połowie ostatniej tercji wyrównał Erik Nemec, wykorzystując grę w przewadze, a chwilę po nim ponownie trafił Rac i było 4:3 dla Cracovii. Taki stan rzeczy długo się jednak nie utrzymał, gdyż rzut karny dla Katowic wykorzystał Pasiut. Remis utrzymał się już do końca i potrzebna była dogrywka, w której decydujący cios zadał... a jakże - Grzegorz Pasiut. Tym samym GKS Katowice zbliżył się minimalnie do wielkiego finału Polskiej Hokej Ligi.

 

18 marca

 

Re-Plast Unia Oświęcim 3:2 GKS Tychy

12' Krzemień, 14' Denyskin, 45' Da Costa  - 1' Mroczkowski, 11' Sedivy

 

Identyczna sytuacja jak w przypadku Cracovii i GKS-u była również przed piątym starciem Unii z Tychami. I tu też nie zabrakło ogromnych emocji. W pierwszej tercji padły aż cztery gole. Już na dzień dobry prowadzenie tyszanom dał Christian Mroczkowski, a dziesięć minut później na 2:0 po podaniu Romana Szturca podwyższył Ondrej Sedivy. Radość gości nie trwała jednak zbyt długo, bo Unia odrobiła straty w zaledwie dwie minuty. Najpierw trafił Łukasz Krzemień, a chwilę po nim wyrównał Andriy Denyskin. W drugiej odsłonie goli nie oglądaliśmy, ale w ostatniej już tak. Zwycięską bramkę dla oświęcimian zdobył Teddy Da Costa i to Unia zbliżyła się do finału PLH.