NBA: Bucks, Raptors i Pelicans kontynuują serię bez porażki

  • Dodał: Igor Wasilewski
  • Data publikacji: 27.10.2018, 10:12

Milwaukee Bukcs, Toronto Raptors oraz New Orleans Pelicans mogły cieszyć się dzisiejszej nocy z kolejnych zwycięstw w rozpoczętym niedawno sezonie najlepszej koszykarskiej ligi świata. Drużyna ze stanu Wisconsin bez problemu poradziła sobie z Minnnesotą Timberwolves, Pelikany okazały się minimalnie lepsze od nowojorskich Siatek z Brooklynu, a ekipa z Kanady pokonała na własnym parkiecie Dallas Mavericks.

 

To już szóste z rzędu zwycięstwo Toronto Raptors, którzy notują właśnie najlepszy start w historii występów klubu w NBA. Tym razem podopieczni Nick’a Nurse pokonali ekipę z Dallas 116:107. Dużą cegiełkę do ostatecznego triumfu przyłożył najskuteczniejszy w drużynie gospodarzy Kawhi Leonard (21 punktów, 9 zbiórek, 5 asyst). Nie dużo gorzej spisali się Kyle Lowry, Jonas Valanciunas czy Danny Green, których skuteczna zespołowa gra po raz kolejny doprowadziła do upragnionego wyniku.

 

Bez porażki sezon rozpoczęli też koszykarze z Nowego Orleanu. Tym razem nie było jednak tak łatwo utrzymać szczęśliwą serię. Jeszcze 10 sekund przed końcem na tablicy wyników widniał rezultat 115:114 na korzyść zawodników z Brooklynu, którzy w dodatku byli w posiadaniu piłki. Agresywna obrona Pelikanów doprowadziła jednak do straty, a tuż przed końcową syreną autorem zwycięskiego rzutu stał się Jrue Holiday.

 

Bardzo wyrównany przez trzy kwarty był też mecz rozgrywany w Madison Square Garden, gdzie obrońcy tytuły Golden State Warriors mierzyli się New York Knicks. Dwie pierwsze kwarty na remis, trzecia padła minimalnie łupem nowojorczyków i wydawało się, że kibice zgromadzeni w jednej z najbardziej znanych hal w USA będą świadkami mrożącej krew w żyłach końcówki. Jednak wtedy sprawy w swoje ręce wziął Kevin Durant. Amerykanin rzucił w ciągu ostatnich 12 minut 25 punktów i poprowadził drużynę Steve’a Kerr’a do zwycięstwa z prawie 30-punktową przewagą. Postawa Duranta miała tym większe znaczenie, że w kuluarach mówi się o tym, iż niedługo będzie chciał on opuścić Oakland, a jednym z potencjalnym kierunków ma był właśnie drużyna jego ostatnich przeciwników.

 

Solidny początek sezonu notuje też drużyna jedynego reprezentanta Polski w NBA. Los Angeles Clippers po raz drugi w ciągu tygodnia pokonali Houston Rockets. Tym razem koledzy Marcina Gortata okazali się lepsi w Houston, gdzie zwyciężyli wynikiem 133:113. Najlepszy w drużynie z Kaliforni był Montrezl Harrell, rzucając 30 punktów. Siedem „oczek” mniej dorzucił Lou Williams, a z 16-punktowym wynikiem spotkanie zakończył Włoch Danilo Gallinari. Bez punktów swój występ w Houston zakończył Marcin Gortat, który na parkiecie spędził prawie 16 minut.

 

Komplet wyników piątkowej nocy:

 

Charlotte Hornets - Chicago Bulls 135:106 (23:25, 45:29, 34:21, 33:31)

 

New York Knicks - Golden State Warriors 100:128 (25:25, 28:28, 31:28, 16:47)

 

Toronto Raptors - Dallas Mavericks 116:107 (39:26, 30:34, 23:29, 24:18)

 

Houston Rockets - Los Angeles Clippers 113:133 (30:31, 31:39, 22:26, 30:37)

 

Minnesota Timberwolves - Milwaukee Bucks 95:129 (16:27, 22:36, 29:34, 28:28)

 

New Orleans Pelicans - Brooklyn Nets 117:115 (32:30, 25:36, 31:25, 29:24)

 

Sacramento Kings - Washington Wizards 116:112 (28:27, 27:34, 24:24, 37:27)