NBA: Heat i Timberwolves z przepustką do play-off
- Dodał: Andrzej Kacprzak
- Data publikacji: 15.04.2023, 12:00
Miami Heat oraz Minnesota Timberwolves wygrali ubiegłej nocy swoje spotkania i zajęli dwie ostatnie pozycje dające awans do fazy play-off.
Zeszła noc miała przynieść ostatnie rozstrzygnięcia dotyczące wyglądu fazy play-off zarówno w konferencji zachodniej jak i wschodniej. Poprzez turniej play-in awans zdołali wywalczyć wcześniej Los Angeles Lakers oraz Atlanta Hawks, którzy zajęli więc 7. lokatę w swoich konferencjach. W grze pozostawali na zachodzie Minnesota Timberwolves oraz Oklahoma City Thunder, a na wschodzie Miami Heat oraz Chicago Bulls. Stawką obu tych spotkań było zajęcie 8. miejsca w tabeli konferencji.
Jako pierwsze na parkiecie pojawiły się ekipy ze wschodu. Miami Heat występowali w roli gospodarzy i to oni byli dość wyraźnymi faworytami tego starcia. Mecz rozpoczął się dla nich bardzo dobrze, bowiem w pierwszej kwarcie zdołali wypracować sobie 8 punktów przewagi. W kolejny częściach spotkania nie byli oni jednak w stanie udowodnić swojej przewagi. Bulls zdecydowanie poprawili swoją grę obronną i zaczęli gonić wynik. Przyjezdnym zajęło to dwie kwarty, ale zdołali dopaść Heat i przed startem ostatniej części gry to oni prowadzili punktem. W ostatniej kwarcie sprawy w swoje ręce wziął jednak Jimmy Butler, który zdobył aż 13 punktów dla gospodarzy w tej części gry. Dodatkowo zbiegło się to w czasie ze słabą grą Zacha Lavine'a, który nie trafił żadnego ze swoich pięciu rzutów w czwartej kwarcie. Jak łatwo się domyślić miało to ogromne przełożenie na grę w ostatniej partii i ostatecznie to Miami Heat zdołali odskoczyć na aż 11 punktów i to oni zagrają w fazie play-off. Ich rywalami w pierwszej rundzie będą zwycięzcy konferencji - Milwaukee Bucks.
Znacznie mniej walki mieliśmy w rywalizacji na zachodzie. Również w tym przypadku faworyt był bardzo wyraźny, a była nim ekipa z Minneapolis. Timberwolves byli już o krok od awansu z 7. pozycji, ale bardzo słaba czwarta kwarta kosztowała ich wówczas utratę przewagi nad Los Angeles Lakers, a następnie porażkę w dogrywce. Gospodarze spotkania tym razem zaczęli jednak znaczniej spokojniej niż to miało miejsce w starciu z Jeziorowcami. Po pierwszej kwarcie ich przewaga wynosiła zaledwie jeden punkt, ale jak się później okazało był to jedynie wstęp do ich znakomitej gry w kolejnych minutach. Timberwolves wyglądali znakomicie na obu końcach parkietu i pewnie z każdą kolejną kwartą powiększali swoje prowadzenie nad rywalami. W ofensywie na bardzo wysokim poziomie zagrali wszyscy starterzy. Dodatkowo na własnej połowie Timberwolves znaleźli sposób na Shaia Gilgeousa-Alexandra, który w całym meczu trafił zaledwie 5 z 19 rzutów. W efekcie miejscowi bardzo pewnie pokonali Oklahomę City Thunder 120:95 i to oni zmierzą się z Denver Nuggets w pierwszej rundzie fazy play-off.
Wynik:
Miami Heat - Chicago Bulls 102:91 (29:21, 20:23, 18:24, 35:23)
Max Strus 31pkt/6zb - DeMar DeRozan 26pkt/9as
Minnesota Timberwolves - Oklahoma City Thunder 120:95 (24:23, 33:24, 38:31, 25:17)
Karl Anthony Towns 28pkt/11zb - Shai Gilgeous-Alexander 22pkt/7zb
Andrzej Kacprzak
Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.