Niedziela w Premier League: strata punktów Arsenalu, wygrana United
- Data publikacji: 28.10.2018, 18:58
Za nami niedzielna seria gier, w której to rozegrany zostały trzy spotkania. Burnley okazało się wyjątkowo gościnne, a z jego uprzejmości skorzystała Chelsea, pakując gospodarzom cztery gole. Podziałem punktów skończyły się derby Londynu rozgrywane na Selhurst Park, co zakończyło passę Arsenalu 11 wygranych z rzędu. W ostatnim meczu Manchester United poradził sobie z Evertonem i wygrał 2-1 po golach Pogby i Martiala. Jedyną bramkę dla gości strzelił Sigurdsson.
Na pierwszy ogień poszły drużyny londyńskie. Chelsea wyjechała do Burnley, gdzie bez Edena Hazarda spokojnie poradziła sobie na Turf Moor. W buty belgijskiego gwiazdora wszedł Ross Barkley, który zanotował trzeci fenomenalny występ z rzędu. Z Southampton strzelił gola i zanotował asystę, w klasyku przeciwko Manchesterowi United zdobył bramkę, a dzisiaj dołożył kolejnego gola i dwa ostatnie podania. Ostatecznie Chelsea wygrała 4:0, a pozostałe bramki strzelili Alvaro Morata, Willian i Ruben Loftus-Cheek.
Burnley 0:4 Chelsea Londyn
Morata 22’, Barkley 57’, Willian 62’, Loftus-Cheek 90+2’
***
Cztery bramki zobaczyli również kibice zgromadzeni na Selhurst Park, gdzie Crystal Palace podejmowało Arsenal. Kanonierzy byli zdecydowanymi faworytami tego spotkania. Podopieczni Unaia Emery’ego przyjechali na południe Londynu po 11 wygranych meczach z rzędu, ale Orłom udało się zakończyć tę passę. Arsenal tego meczu nie przegrał, ale remis 2:2 oznacza w praktyce stratę dwóch punktów. Dla gospodarzy dwa gole z rzutów karnych strzelił Milivojević, dla gości bramki zdobywali Xhaka i Aubameyang. Oba trafienia są godne choć krótkiego komentarza. Szwajcar fenomenalnie wycelował w okienko bramki z rzutu wolnego, zdobywając chyba gola kolejki. Gabończyk natomiast dobijał z najbliższej odległości, piłka minęła o centymetry linię bramkową i dopiero system Goal line technology pozwolił sędziemu podjąć prawidłową decyzję. Przy tej sytuacji przydałby się drugi znany z piłkarskich boisk system – VAR. Dośrodkowanie do Aubameyanga przedłużał Lacazette, sęk w tym, że zrobił to ręką, czego nie zauważył ani arbiter główny, ani boczni.
Crystal Palace 2:2 Arsenal Londyn
Milivojević 45+1’, 83’ – Xhaka 51’, Aubameyang 56’
***
Jose Mourinho zaskoczył wszystkich już przed meczem, bowiem w podstawowym składzie za Romelu Lukaku pojawił się Marcus Rashford. Niedawno The Special One tak mówił o belgijskim napastniku „Z bramkami Lukaku jest jak z potrząsaniem butelki keczupu. Kiedy to robisz, to one padają, padają i padają”. Dzisiaj Portugalczyk postanowił zastosować terapię wstrząsową, mając nadzieję, że być może to pobudzi Lukaku do „potrząsania”.
Mecz w pierwszej połowie był dość wyrównany. Everton nie przyjechał na Old Trafford bronić bezbramkowego remisu. Aktywny na prawej flance był Walcott, który sprawiał problemy Shawowi. Dobre zawody rozgrywał Pogba i Martial. Francuz jest w wysokiej formie w ostatnich meczach i udowodnił to również w dzisiejszym meczu. Były zawodnik AS Monaco wkręcił w ziemię Gueye, ten wyciął go równo z trawą, a że miało to miejsce w polu karnym, to sędzia Moss wskazał na wapno. Do futbolówki podszedł Pogba, cudacznym ruchem a’la Zaza podbiegł do piłki i strzelił tak, że Pickford odbił piłkę, ale wobec dobitki francuskiego pomocnika był już bezradny.
Chwilę później znowu duet Martial-Pogba dał popis. Ten pierwszy znowu zatańczył na skraju pola karnego, wyłożył piłkę koledze, Pogba huknął na bramkę Evertonu, a Pickford znów odbił piłkę, tym razem pod nogi Rashforda. Anglik był jednak na spalonym w momencie strzału i bramka nie została zaliczona.
W drugiej połowie kibice jeszcze nie zdążyli wygodnie usiąść na krzesełkach po rozprostowaniu kości w czasie przerwy, a Martial podwyższył wynik na 2-0. Skrzydłowy zrobił to w typowy dla siebie sposób, z lewej strony pola karnego strzelił technicznie po dalszym słupku, nie dając bramkarzowi żadnych szans.
United kontrolowało grę, kolejne szanse mieli Pogba i Rashford, a także wprowadzony za Anglika w 65. minucie Lukaku, ale żaden strzał nie wylądował w siatce. W 77. minucie natomiast fatalnie w obronie zachował się Smalling, który ściągnął do parteru Sigurdssona i sędzia Moss podyktował drugą jedenastkę w tym meczu. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnie pokonał de Geę, dając kolegom tym samym sygnał do walki o chociaż jeden punkt.
Do końca meczu jednak nie padła już żadna bramka i United zdobywają ważne trzy punkty i przeskakują dzisiejszych rywali w tabeli, awansując tym samym na 8. miejsce. Dobre zawody rozegrał Pogba i Martial, co cieszy z pewnością nie tylko Mourinho, ale również selekcjonera reprezentacji Francji Didiera Deschampsa.
Manchester United 2:1 Everton
Pogba 27', Martial 49' - Sigurdsson 77'