Euroliga: Barcelona już z awansem, wielki rzut Sloukasa
- Dodał: Kamil Karczmarek
- Data publikacji: 03.05.2023, 21:48
Rozpoczął się drugi tydzień fazy play-off w Eurolidze. Po trzecie zwycięstwo z Żalgirisem Kowno awansowała Barcelona i zapewniła sobie jako pierwsza miejsce w Final Four.
We wtorek bardzo ciekawie zapowiadała się rywalizacja Partizanu Belgrad z Realem Madryt. Poprzedni mecz zakończył się osławioną bójką i wynikiem 2:0 w serii dla gospodarzy. W składzie Partizanu wykluczeni byli Kevin Punter i Mathias Lessort, a w Realu - Gabriel Deck i Guerschon Yabuselle. Wrócił jednak kontuzjowany poprzednio Walter Tavares. I to w wielkim stylu, bo Kapowerdeńczyk zdobył 26 punktów i miał 11 zbiórek. Mecz rozpoczął się od prowadzenia 12:0 dla ekipy z Belgradu, więc wydawało się, że Real już się poddał. Jednak nic z tych rzeczy, bo hiszpańska drużyna w trzeciej kwarcie odrobiła straty. Potem gra była wyrównana, a na niecałe pół minuty przed końcem ważną trójkę trafił Nigel Williams-Goss. James Nunnally nie odpowiedział skutecznie zza łuku, a po dwóch celnych rzutach wolnych Mario Hezonji Real miał już pięć oczek zapasu. Partizanowi nie pomogły trójka Zacha Ledaya i przechwyt w końcówce. Tym samym zespół z Madrytu pozostaje w grze o awans. Ważne zwycięstwo odniosło AS Monako. Przez większość wyjazdowego spotkania miało przewagę nad Maccabi Tel Awiw i ostatecznie wygrało 83:78. Monako wyszło na prowadzenie 2:1 w serii i jest blisko Final Four. Mike James zdobył 21 punktów.
W środę awans do Final Four mogła przypieczętować Barcelona, która po dwóch meczach przed własną publicznością prowadziła 2:0 z Żalgirisem Kowno. Hiszpański zespół jako pierwszy i jedyny po trzech starciach w serii zapewnił sobie przepustkę do Final Four, które zresztą odbędzie się w Kownie. Barca po długim fragmencie wyrównanej gry odskoczyła w trzeciej kwarcie. Żalgiris dzielnie walczył przed własną publicznością, ale przegrał 66:77.
Wielu emocji dostarczyła końcówka trzeciego meczu Fenerbahce z Olympiakosem. Gospodarze przez dużą część spotkania byli na prowadzeniu. Zespół z Pireusu w trzeciej kwarcie zdobył tylko siedem punktów, ale w połowie czwartej zanotował serię 8:0 i dogonił rywali. Turecka ekipa odpowiedziała celnymi trójkami, ale hala w Stambule uciszył Sasza Wezenkow trafieniem zza łuku na 69:69. Potem było już tylko ciekawiej. Na kilka sekund przed końcem pięknym, a co najważniejsze celnym rzutem z półdystansu popisał się Marko Gudurić. Ostatnia akcja należała do Olympiakosu i trójkę na wagę zwycięstwa oraz prowadzenia 2:1 równo z końcową syreną trafił Kostas Sloukas. Utytułowany w rozgrywkach Euroligi grecki koszykarz rzucił aż 25 punktów.
Maccabi Tel Awiw - AS Monako 78:83 (16:22, 16:19, 25:19, 21:23) 1:2 w serii
Partizan Belgrad - Real Madryt 80:82 (32:19, 16:26, 15:21, 17:16) 2:1 w serii
Żalgiris Kowno - Barcelona 66:77 (10:13, 16:16, 22:32, 18:16) 0:3 w serii i awans Barcy do Final Four
Fenerbahce - Olympiakos Pireus 71:72 (21:15, 14:23, 16:7, 20:27) 1:2 w serii
Kamil Karczmarek
Pasjonat sportu, a przede wszystkim igrzysk olimpijskich. Na portalu zajmuję się każdą odmianą kolarstwa, a także koszykówką, narciarstwem dowolnym, snowboardem, piłką ręczną i hokejem na lodzie.