Superliga mężczyzn: Industria Kielce przedłuża panowanie! Mistrzostwo Polski zostaje u nich
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 21.05.2023, 18:52
To stało się faktem - kielczanie z dwudziestym tytułem mistrzów Polski! Niesamowita dominacja Industrii trwa w najlepsze, bo w niedzielę w decydującym spotkaniu pokonali bardzo długo zajmujących fotel lidera zawodników Wisły Płock.
Niedzielne spotkanie w Kielcach było ostatnim w tym sezonie PGNiG Superligi. Kibice z pewnością oczekiwali więc niezwykłego widowiska i emocji sięgających zenitu. Faworytami mimo wszystko byli podopieczni Tałanta Dujszebajewa, choć siedmiokrotni mistrzowie kraju w tym sezonie pokazali klasę i byli gotowi zawalczyć o przerwanie passy kielczan.
Jako pierwszy przez defensywę rywali przedarł się Alex Dujszebajew. Bardzo szybko otrzymał odpowiedź z drugiej strony pola, natomiast to kielczanie cały czas utrzymywali delikatną przewagę. Bardzo szybko pojawiła się też pierwsza żółta kartka – jeszcze przed upływem 4. minuty ukarany został Terzić. Kolejne minuty dały do myślenia trenerowi Płocka, bo z każdą następną akcją nerwy uwidaczniały się na twarzach jego zespołu. Dłuższy czas nie mogli zameldować się w bramce, a tymczasem Industria prowadziła już 6:3. W końcu impas przełamał Krajewski. Goście mieli jeszcze szansę na zniwelowanie strat przy karnym, ale wówczas kolejną fenomenalną interwencję zanotował Andreas Wolff. Płocczanie kilkukrotnie musieli balansować na krawędzi, bo obrona gospodarzy doprowadziła ich do gry pasywnej. W konsekwencji nie ugrali dużo i do przerwy przegrywali 11:15.
Przerwa niewiele zmieniła w nastawieniu „Nafciarzy”, ale niestety po grze nie było to zbytnio widoczne. Już na starcie sędzia zasygnalizował grę pasywną, chwilę później sytuacja się powtórzyła. Dopiero Kosorotow przedarł się przez obronę rywali na 16:12, ale zaraz Dujszebajew odrobił „oczko” na siódmym metrze. Bardzo długo kielczanie trzymali kilka bramek przewagi i choć Piroch z prawej flanki zbliżył się do przeciwników na 17:15, to ciężko wyglądały rozegrania Płocka. Bracia Dujszebajew prezentowali się naprawdę solidnie, za to nie do końca widoczni byli weterani Wisły. Najciekawsze były dwie ostatnie minuty tego starcia, bo nagle coś ruszyło w zespole przyjezdnych i sytuacja zrobiła się groźna dla jeszcze panujących mistrzów. Jednak przy stanie 24:23 po raz trzeci wykluczony został Terzić i to wybiło z rytmu płocczan. Świetnie wykorzystali tę okazję kielczanie i to oni cieszyli się z kolejnego roku panowania po wygranej 27:24.
Barlinek Industria Kielce - Orlen Wisła Płock 27:24 (15:11)
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.