„Nate plus One” Kevin van Whye [RECENZJA]
- Dodał: Natalia Zoń
- Data publikacji: 11.06.2023, 10:46
Nate plus One to najnowsza powieść Kevina van Whye’a, autora Date Me, Bryson Keller. Czy wspólny wyjazd na ślub może być początkiem czegoś poważniejszego?
Nate jest nieśmiałym piosenkarzem i autorem tekstów, którego czeka prawdziwa podróż życia. Został zaproszony do RPA na ślub kuzynki. Tuż przed wyjazdem dowiaduje się, że na liście gości jest również… jego były chłopak, który bez słowa urwał z nim kontakt. Jai to licealny bóg rocka. Kariera jego zespołu staje pod znakiem zapytania, gdy wokalista postanawia odejść na kilka tygodni przed ważnym koncertem.
Nate i Jai są najlepszymi przyjaciółmi, więc gdy potrzebują pomocy i wsparcia, mogą na siebie liczyć. Nate zaśpiewa więc na koncercie, a Jai zaś zostanie jego tytułowym plus one – osobą towarzyszącą na weselu.
Choć głównym wątkiem jest tu wątek miłosny, nie jest on jedyny. Owszem, jest on ciekawy i angażujący, a bohaterom kibicuje się właściwie od samego początku, jednak to, co dodaje dodatkowej głębi powieści, to powód, dla którego Nate tak bardzo chce odwiedzić Republikę Południowej Afryki. Dla niego jest to możliwość poznania lepiej swojego nieżyjącego ojca. Nie wie o nim za wiele, więc spędzenie dwóch tygodni w miejscu, gdzie się wychował, jest idealną okazją by to zmienić.
Świetnie jest tu także pokazany kontrast między sielankowym życiem na farmie a pełnym przepychu weselem i wszystkimi dodatkowymi atrakcjami przed. Autor dzięki temu przemyca kilka informacji o kulturze i historii RPA, w której sam się wychował, ale i kilka tradycyjnych potraw. Wszystko to było bardzo ciekawie wplecione w fabułę. Zawsze doceniam, gdy czytając, mogę się nauczyć czegoś nowego, a i zachęciło mnie to tym razem do poszukania dodatkowych informacji o wspomnianych tematach.
Ważną rolę odkrywa tu muzyka. To właśnie ona jest łączy chłopców. Jest ich pasją i sposobem na życie, ale i dzięki niej mogą spędzić wiele wspólnych chwil – tworząc i śpiewając.
Głównymi bohaterami są Nate i Jai, ale nie mogę nie wspomnieć o pobocznych bohaterach, których bardzo polubiłam. Ouma Lettie, babcia Nate’a, całkowicie skradła moje serce i jestem pewna, że skradnie również wasze. To cudowna kobieta z dużym bagażem doświadczeń, zawsze służąca dobrą radą. Mama Nate’a okazuje niezwykłe wsparcie względem swojego syna, a Gemma, jego najlepsza przyjaciółka, choć nieobecna przez większość część czasu, to osoba, od której aż czuć pozytywną energię.
Nate plus One to pełna ciepła opowieść o dwóch nastolatkach. Nie brakuje tutaj małych zwrotów akcji, kilku wzruszeń i zabawnych momentów. Jako lekka lektura na lato będzie idealna.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydanictwa Jaguar.
Natalia Zoń
Zawsze odlicza do jakiegoś koncertu. Miłośniczka teatru, a szczególnie musicali. W wolnych chwilach pochłania kolejne książki. E-mail: nataliazon@icloud.com