„Miłość to cała moja wina” [RECENZJA]

„Miłość to cała moja wina” [RECENZJA]

  • Dodał: Martyna Koczorowska
  • Data publikacji: 15.06.2023, 16:29

Reportaże poszerzają horyzonty, ukazują różne perspektywy i są wspaniałymi źródłami wiedzy. Ten wykazał się także innymi cechami…

 

Mogłoby się wydawać, że to kobiety staną się największymi ofiarami upadku Związku Radzieckiego, który przyniósł ogrom konfliktów, przemocy i patologii. W końcu w popularnych opowieściach o krajach poradzieckich najsilniejsi są zawsze mężczyźni. Małgorzata Nocuń wnikliwie przygląda się tym, dla których zabrakło miejsca w szkolnych podręcznikach i na pierwszych stronach gazet: kobietom z Europy Wschodniej i Azji Centralnej. Oddaje głos bohaterkom, które przeżyły blokadę Leningradu w 1941 roku oraz tym, które były w Ukrainie w lutym 2022. Więźniarkom łagrów, działaczkom na rzecz praw człowieka oraz kobietom szczerze kochającym Związek Radziecki. Żołnierkom oraz matkom poległych na froncie. Feministkom z dużych miast oraz tym, którym mężczyźni odmawiają wszelkich praw.

 

 

Niezwykle ucieszyło mnie kiedy zobaczyłam, że ta książka poświęcona jest kobietom. I muszę przyznać, że to jeden z tych tytułów, który nie rzuca w kwestii feminizmu haseł i idealnych wizji. On po prostu pokazuje, jak jest, przedstawia prawdziwe osoby, ich realne problemy, wady i historie. A właśnie za ich sprawą możemy zauważyć ogromną siłę, jaka drzemie w bohaterkach tych reportaży. Bo siła to nie tylko dźwiganie fizycznych ciężarów, ale też odporność na wszelkiego rodzaju kryzysy oraz determinacja, aby walczyć o siebie i bliskich. 

 

W tej książce poznacie wiele głosów, opowiadających o różnych okresach historycznych, ale też o czasach obecnych. Tutaj nie ma miejsca na podręcznikowe tłumaczenie historii, jedyne co poznacie to wojnę, kryzysy i cierpienie z perspektywy każdej z bohaterek. Muszę przyznać, iż niektóre z tych tematów były przytłaczające, momentami czułam, jakbym nie była w stanie dalej czytać relacji z tragicznych wydarzeń. Zapewniam jednak, że warto, bo w sporej większości przypadków, te kobiety po raz pierwszy miały szansę, aby świat usłyszał ich głosy. 

 

Warto tutaj pochwalić pracę wykonaną przez autorkę. Odnalazła ona każdą z bohaterek, ale co więcej, miała umiejętność, dzięki której w żadnym momencie nie przytłoczyła ich głosu. To jest książka kobiet, o których tutaj przeczytacie, a Małgorzata Nocuń jest doskonałą łączniczką, dzięki której jest to możliwe. 

 

Miłość to cała moja wina jest świetnym, dogłębnym i szczerym głosem kobiet z byłego Związku Radzieckiego. Warto się z nim zapoznać, bo jest to lektura zaliczana według mnie do wyjątkowych. 

 

Tytuł: Miłość to cała moja wina

Autor: Małgorzata Nocuń

Data premiery: 10.05.2023

Liczba stron: 264


Książkę otrzymałam do zrecenzowania dzięki uprzejmości wydawnictwa Czarne w ramach współpracy reklamowej.