Śmiłowski i Świerczyńska w ćwierćfinale SaarLorLux Open

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 01.11.2018, 20:45

Paweł Śmiłowski i Magdalena Świerczyńska awansowali do ćwierćfinałów turnieju SaarLorLux Open, należącego do cyklu BWF Tour Super 100. Sztuka ta nie udała się Michałowi Rogalskiemu.

 

Nasz mikst długo czekał na swój pierwszy mecz w niemieckim turnieju. W pierwszej rundzie, rozgrywanej we wtorek otrzymał walkowera od Chińczyków Ren Xiangyu i Chaomin Zhou. Rundę drugą rozegrano w grze mieszanej dopiero dziś. Polacy w trzech setach pokonali Irlandczyków Paula Reynoldsa i Rachael Darragh. W pierwszym secie gra była wyrównana, choć na prowadzeniu zdecydowanie częściej była polska para - Irlandczycy obejmowali prowadzenie na krótko, jednak stało się tak też w końcowej fazie seta, gdy zrobiło się 15:17. Kolejne sześć wymian jednak padło łupem polskiej pary. Drugą partię Polacy rozpoczęli koncertowo. Na przerwę techniczną schodzili przy prowadzeniu 11:5. Potem jednak coś zaczęło szwankować w dobrze dotąd pracującej polskiej maszynie i Irlandczycy zaczęli odrabiać straty. Do remisu doprowadzili przy stanie 16:16. Końcówka należała już do Reynoldsa i Carragh, którzy wygrywając do 19 wyrównali stan meczu. 

 

Decydującą partię lepiej zaczęli Paweł i Magda, obejmując prowadzenie 5:0. Rywale nie pozwolili jednak na komfortowe prowadzenie i szybko doprowadzili do stanu 5:6. Wiadomo było, że tym momencie każda lotka ma wagę złota, więc w grze było sporo nerwów i niedokładności. Pary zmieniły strony boiska przy stanie 11:9 dla polskiego duetu. Do końca trwała bardzo zacięta walka, ale Polacy prowadzenie już nie oddali, rywale dwukrotnie zdołali doprowadzić do remisu, ale tylko tyle. Mecz z uniesionymi ku górze rękami zakończyli Śmiłowski i Świerczyńska po pierwszej lotce meczowej. O awans do strefy medalowej powalczą jutro z rozstawionymi z czwórką Niemcami, Marvinem Seidelem i Lindą Efler. 

 

Michał Rogalski pogrzebał szanse na awans do czołowej ósemki turnieju, choć wydawało się, że Lucas Claerbout jest do ogrania. W pierwszym secie najpierw nieznacznie prowadził Francuz, ale od stanu po 10 na korcie istniał tylko Rogalski. W drugiej części partii oddał rywalowi już tylko trzy wymiany. W drugim secie mieliśmy wyrównaną grę, w której najpierw prowadził Francuz, a po przerwie technicznej Rogalski. Taki stan rzeczy utrzymywał się niemal do samego końca. To "niemal" miało jednak kluczowe znaczenie - Polak miał dwie lotki meczowe, ale ich nie wykorzystał, a potem przegrał dwie kolejne wymiany i całego seta 20:22.

 

W decydującej partii Rogalski wygrał dwie pierwsze wymiany, a potem... jakby przestał grać, jakby odcięło mu prąd, albo włączyły się jakieś kłopoty zdrowotne. Dość powiedzieć, że do końca meczu nasz zawodnik ugrał tylko cztery punkty i przegrał mecz, który w zasadzie miał już wygrany. Tak to już w badmintonie bywa - parafrazując powiedzenie siatkarskie: "jak się nie wygrywa w dwóch setach, to się przegrywa w trzech". 

 

Michał Rogalski - Lucas Claerbout (Francja) 21:13, 20:22, 21:6

Paweł Śmiłowski/Magdalena Świerczyńska - Paul Reynolds/Rachael Darragh (Irlandia) 21:17, 19:21, 21:18

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.