„Klub smutnych duchów 2” [RECENZJA]
- Dodał: Martyna Koczorowska
- Data publikacji: 26.07.2023, 10:33
Pierwszy tom Klubu Smutnych Duchów był dopiero rozgrzewką, a dopiero tutaj zaczęła się prawdziwa działalność duszków!
Dwa smutne duchy, które poznały się na imprezie, na której – jak to smutne duchy – nie czuły się najlepiej, założyły klub. Klub Smutnych Duchów. Kiedy dołączyć do niego chce trzeci duch, sprawa zaczyna się komplikować. Czy uda się przezwyciężyć niepewność, nieśmiałość i całą masę innych trudnych emocji? Co zrobić, by klub otworzył się na nowe osoby?
Po raz kolejny ten komiks nie ma ogromnej ilości zawartości, dlatego trudno tutaj opowiadać o fabule w taki sposób, aby nie zdradzić wszystkich niespodzianek. Cóż, to do siebie mają komiksy z tej serii i chociaż wolałabym, aby tej treści było więcej, raczej się to nie zmieni. Trzeba się z tym pogodzić i przyjąć go w takiej formie, jaką zaplanowała sobie twórczyni.
Ale czas na pozytywy, bo znowu jest ich tutaj całkiem sporo. Bardzo mnie ucieszyło, że tym razem bliżej poznaliśmy bohaterów, w pierwszym tomie dopiero pojawiających się w historii. Tutaj najwięcej miejsca poświecono właśnie Skarpetce, która zdecydowanie różni się od swojego nowego przyjaciela. Zakończenie tej historii po raz kolejny było niezwykle krzepiące, pouczające w sposób nienachalny i ciepłe niczym najlepszy kocyk. Ten komiks obnaża problemy, pokazuje rzeczywistość nawet z gorszych stron, ale zawsze niesie nadzieję, iż znajdziemy kogoś, kto nas najprościej w świecie zrozumie.
Rysunki są proste i urocze, ale tutaj nie zauważam niczego nowego w porównaniu z poprzednim tomem. Koncept na pokazywanie samotnych dusz w postaci uroczych duszków nadal się sprawdza i jest świetny. Jedyne co delikatnie mi przeszkadzało, to trudni do rozróżnienia bohaterowie, przynajmniej dwójka z nich. Ewidentnie autorka także zauważyła ten problem i pojawiające się nowe postaci dostały swoje charakterystyczne elementy, aby duszki miały swoje charakterystyczne cechy.
Klub smutnych duchów 2 wypada podobnie jak pierwszy tom, ma te same zalety i cierpi na podobne problemy.
Książkę otrzymałam do zrecenzowania dzięki uprzejmości wydawnictwa w ramach współpracy reklamowej.