„Dom obok” Klaudii Muniak [RECENZJA]
- Dodał: Natalia Zoń
- Data publikacji: 27.07.2023, 10:38
Co może przynieść chęć zrobienia niespodzianki rodzinie? I jakie sekrety mogą skrywać sąsiedzi? Odpowiedź na te pytania znajduje się w Domu obok Klaudii Muniak.
Milena chciała zrobić swojej rodzinie niespodziankę i nie powiedziała im, że przyjeżdża. W domu jednak nie zastała ani rodziców, ani jej nastoletniej siostry, Laury. By dostać się do ogródka, w którym kiedyś ukryty był klucz do drzwi, prosi o pomoc sąsiadów, rodzinę Nowickich. Tę samą, która jakiś czas temu była zamieszana w zaginięcie młodego chłopaka.
Dziewczyna budzi się w zamkniętym pokoju. Niewiele pamięta – rozładował jej się telefon, zgubiła pierścionek, przenocowała się u Nowickich i szła na parking. Co było potem?
Z jednej strony śledzimy Laurę, która próbuje odnaleźć siostrę – kontaktuje się z osobami, które mogły ją widzieć czy szuka jej na własną rękę. Trwa walka z czasem. Nie wiadomo przecież czy dziewczyna tylko za mocno zabalowała czy stało się coś strasznego i potrzebuje pilnie pomocy. Z drugiej zaś strony, w zamkniętym pomieszczeniu, jest więziona i torturowana Milena. Może się tylko domyślać gdzie jest. Z całych sił próbuje się wydostać, a gdy to się nie udaje – próbuje tylko (i aż) przeżyć.
To książka idealna na jeden wieczór. Dom obok czyta się niezwykle szybko, język i fabuła są proste, nie wymagają większego skupienia. Czytało się to naprawdę dobrze, jednak czy będzie to książka, o której będę pamiętać za kilka miesięcy? Raczej nie.
Ciekawie przeplatane są zmagania sióstr między kolejnymi rozdziałami. Połączenie okrucieństw, które musi znosić Milena, z poszukiwaniami przez jej siostrę. Dodatkowo wszystko to utrzymane jest w polskich realiach, co sprawia, że całość wydaje się bardziej możliwa i bliska. Na plus jest również wykreowanie tajemniczej postaci, która torturowała główną bohaterkę, jak i medyczne wstawki, typowe dla autorki, która ukończyła Śląski Uniwersytet Medyczny.
Dom obok nie wzbudził we mnie jednak większego strachu czy zaskoczenia, a tego oczekuję, sięgając po thriller. Jest on bardziej z rodzaju tych lżejszych. Nie siada aż tak na psychikę. Również to napięcie i niepewność nie jest zbyt duże, momentami było wręcz dość przewidywalnie.
Najnowsza książka Klaudii Muniak może być jednak dobra dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z tym gatunkiem lub dla tych, którzy szukają czegoś niewymagającego. Bo to ciekawa pozycja i jestem pewna, że będą osoby, które się nią zachwycą od początku do końca.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Czwarta Strona Kryminału.
Natalia Zoń
Zawsze odlicza do jakiegoś koncertu. Miłośniczka teatru, a szczególnie musicali. W wolnych chwilach pochłania kolejne książki. E-mail: nataliazon@icloud.com