Polki o włos od medalu uniwersjady w rywalizacji drużynowej w strzelaniu z karabinu pneumatycznego
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 29.07.2023, 07:21
Bardzo blisko medalu były reprezentantki Polski w rywalizacji drużynowej w strzelaniu z karabinu pneumatycznego 10 metrów podczas 31. Letniej Uniwersjady w Chengdu. Polki w składzie Natalia Kochańska, Julia Piotrowska i Julia Mikołowska zajęły czwartą lokatę. Indywidualnie najlepsza była Kochańska, która zajęła dwunastą lokatę.
To była pierwsza szansa medalowa polskich sportowców. Niestety, biało-czerwone zajęły czwartą lokatę, tracąc do trzecich w rywalizacji Chinek tylko sześć dziesiątych punktu. Wygrały Koreanki, a srebro przypadło Węgierkom.
– Mało brakowało, bo jedna Chinka gorzej od nas strzelała, ale koleżanki pociągnęły je w górę. Z pięć dziewczyn z tej rywalizacji ma już zapewniony start w igrzyskach olimpijskich, a to pokazuje, że poziom tu był bardzo wysoki, na pewno dużo wyższy, niż cztery lata temu podczas uniwersjady w Neapolu. Wynik na finał był na poziomie zawodów Pucharu Świata, a tak już zawsze startuje cała światowa czołówka – mówiła Natalia Kochańska.
– Start uważam za udany, choć mamy niedosyt, bo w drużynie nie mamy medalu. Zabrakło bardzo, bardzo niewiele, ale przeciwnicy okazali się lepsi, więc musimy to przyjąć. Poziom, w stosunku do Neapolu bardzo urósł, bo tam miejsce w finale dawał wynik 625 punktów, a tutaj aż 629. Będziemy walczyć w trzech postawach – podsumował trener Bogdan Kowalewicz.
Kochańska podkreśla, że z wyników indywidualnych Polki raczej mogą być zadowolone, choć odczuwają lekki niedosyt. – Julia Mikołowska strzeliła bardzo dobrze, a ja i Julia Piotrowska na pewno mamy lekki niedosyt. W trakcie przygotowań miałam lekkie perturbacje, więc pewnie to się gdzieś na mnie odbiło. Szkoda, że zabrakło punkcika albo dwóch, bo wtedy byłoby idealnie tak, jakbym chciała – dodała.
Przed Polkami jeszcze szansa na medal we wtorek, gdy będą rywalizować w strzelaniu w trzech postawach. Wtedy zamierzają powalczyć, choć trzeba przyznać, że w dzisiejszym strzelectwie decydują ułamki milimetrów, dokładnie tak samo jak setne sekundy w biegach sprinterskich.
– Naszą dziesiątkę, która ma pół milimetra dzieli się na dziewięć i liczy dziesiętne. A później zabrakło nam tych paru dziesiętnych do upragnionego medalu. Mówi się, że czwarte miejsce jest najgorsze dla sportowca, ale na pewno wielu chciałoby je mieć, bo w zawodach na tak wysokim poziomie jest to dobra lokata – tłumaczył trener Kowalewicz.
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.