Siatkówka - ME: miłe złego początki. Polki przegrały z Serbią w czterech setach
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 21.08.2023, 18:54
Powiedzenie „miłe złego początki” nigdy nie kojarzy się dobrze. I po dzisiejszym meczu Polek z Serbią na Mistrzostwach Europy siatkarek też tak będzie. Nasze siatkarki po świetnym pierwszym secie straciły kontrolę i w pozostałych trzech partiach uległy mistrzyniom świata.
Po dwóch planowych zwycięstwach – tym łatwiejszym ze Słowenią i dużo trudniejszym z reprezentacją Węgier, w poniedziałek polskie siatkarki musiały wznieść się na wyżyny umiejętności, gdyż naprzeciwko stanęła kadra mistrzyń świata z reprezentacją Serbii, z którą Polki w ostatnim roku trzy razy podejmowały walkę, by wygrać jedno z tych spotkań – w tegorocznej Lidze Narodów, gdy to jednak trener Giovanni Guidetti nie miał do dyspozycji m.in. największej gwiazdy tej kadry – Tijany Bosković, która chciała poprowadzić zespół do złota czempionatu kontynentu, a w fazie grupowej najgroźniejszymi rywalami Serbek były właśnie Polki. Ten mecz mógł rozstrzygnąć o losach całej grupy.
Polki rozpoczęły mecz od ataku ze środka Agnieszki Korneluk. Ta sama zawodniczka zablokowała po chwili Anę Uzelac. Przy wyniku 4:2 znakomitą okazję na powiększenie przewagi miała Magda Stysiak, ale z ataku posłała piłkę daleko w aut. Serbki popełniały sporo błędów z zagrywki, nasze dziewczyny z kolei miały problem z kontratakiem. Nasze prowadzenie oscylowało jednak wokół dwóch – trzech punktów. U Serbek brylowała oczywiście Bosković, u nas atak był dużo bardziej różnorodny. W pewnym momencie było już 14:9 i trener Guidetti poprosił o czas. Dominacja Polek nie podlegała dyskusji. Niedługo później asa serwisowego dołożyła Olivia Różański i Polki osiągnęły siedem oczek przewagi. Kapitalny atak Magdy Stysiak wprowadził nas w decydującego seta wynikiem 20:13. Piękny pierwszy set w wykonaniu Polek zakończył się wynikiem 25:16.
Drugiego seta od udanej kontry zaczęła Tijana Bosković. Dobra zagrywka Niny Popović i udana kontra Serbek dała rywalkom szybkie prowadzenie 4:1. Po chwili było nawet 7:2. Wyglądało na to, że to rywalki z Bałkanów zaczną przejmować inicjatywę. Zagrywki Bosković bardzo utrudniały życie. Rywalki trzymały pięciopunktową różnicę. Polki miały problem z kończeniem swoich pierwszych akcji i to ciągle odbijało się na rezultacie. Po ataku Uzelac zrobiło się 14:7 i bardzo trudna sytuacja. Nie punktowaliśmy przy własnej zagrywce i był to spory problem. Set zaczął wyglądać trochę jak pierwszy, tylko niestety to Serbki teraz absolutnie dominowały na parkiecie. Polki rozleciały się w przyjęciu, nie straszyły rywalki zagrywką, a te grały koncertowo. Totalnie rozbite Polki zdobyły w tym secie tylko zdobywały pojedyncze punkty w odpowiedzi na serie Serbek. Trener Lavarini wprowadził już sporo rezerw – Szlagowską, Fedusio czy Gałkowską, a set skończył się wynikiem 25:13.
Pierwsza akcja trzeciego seta to UDANY ATAK Magdy Stysiak. Po chwili asa serwisowego zagrała Olivia Różański. Polki trzymały te dwa punkty przewagi i dobrze byłoby, gdyby nie dały rozpędzić się Serbkom. Podopieczne Stefano Lavariniego znowu miały dużo inicjatywy w swoich rękach. Na chwilę straciliśmy prowadzenie na rzecz remisu, ale chwilę później nasze reprezentantki znowu zyskały trzy punkty i było 11:8. W roli liderki działała w tej partii Magda Stysiak. Serbki znowu robiły sporo błędów. Przy wyniku 14:11 trener Guidetti zaczął sięgać po pierwsze zmiany. Przy 15:13 w drugim secie wreszcie pomyliła się w ataku Bosković. Niestety, z wyniku 16:13 niestety szybko zrobił się remis i zanosiło się na trudną końcówkę. Serbki zyskały przewagę, po chwili był remis 20:20 po bloku Łukasik, Set był „na styku”. Polki dobrze trzymały się w ataku, ale to Serbki zazwyczaj z punktem przewagi miały inicjatywę.
Czwartego seta Serbki zaczęły od prowadzenia 3:1. Uskrzydlone wygraniem trudnej końcówki poprzedniej partii lepiej radziły sobie na boisku. Polki doszły na remis 4:4, po czym… znowu straciły trzy oczka z rzędu. As serwisowy Magdalen Jurczyk po chwili pozwolił zmniejszyć stratę do dwóch oczek. Było blisko remisu, ale rywalki jeszcze ciągle miały inicjatywę w swoich rękach. Mecz jeszcze nie był stracony, ale trzeba było zacząć odrabiać straty, a tu Polki raczej traciły. Przy wyniku 10:16 stało się jasne, że ten mecz będzie wygrać piekielnie trudno. Świetne wejście Kamili Witkowskiej ożywiło naszą grę. Zaraz zrobiło się 14:17 i wyglądało to dużo lepiej. Niestety, po czasie wziętym przez Guidettiego wynik wrócił do stanu sprzed kilku minut i Serbki powoli dążyły do wygranej. Pojedyncze zrywy nie uchroniły Polek od porażki. Rywalki pewnie triumfowały 25:18 i w całym meczu 3:1.
Polska – Serbia 3:1 (25:18, 13:25, 23:25, 18:25)
Polska: Wołosz, Różański, Korneluk, Stysiak, Łukasik, Jurczyk – Stenzel (L)
Serbia: Ognjenović, Busa, Popović, Bosković, Uzelac, Stefanović – Jegdić (L)
Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.