Siatkówka - ME mężczyzn: Polacy z udanym otwarciem turnieju. 3:0 z Czechami
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 31.08.2023, 21:32
Biało-Czerwoni pod wodzą Nikoli Grbicia dziś zainaugurowali rozgrywki mistrzostw Europy. Panowie poszli za krokiem pań, zwyciężając mecz otwarcia za trzy punkty. Rywalem po drugiej stronie siatki była reprezentacja Czech.
Polacy występują w grupie C i są jej niekwestionowanym faworytem. Tym bardziej raczej nie oczekiwano w tym spotkaniu innego scenariusza niż pewne zwycięstwo i szybkie wykonanie zadania. Szkoleniowiec Polaków postanowił jednak rozpocząć dość mocnym składem.
Swój pokaz od razu rozpoczął Kaczmarek, wyprowadzając zespół na 2:0. Czesi musieli się naprawdę starać, by utrudnić swoim przeciwnikom przyjęcie. Po zagrywce Kochanowskiego zakończonej asem były już cztery punkty przewagi, a więc szybko udało się zbudować dystans. Głównie Vasina próbował coś zadziałać w tej sytuacji, ale Biało-Czerwonym nie potrzeba było wiele, by powiększać prowadzenie, bo bardzo dobrze gubili blok. Czechom nie pomagały błędy w polu serwisowym. Wicemistrzowie świata z dużym zapasem wywalczyli piłkę setową, którą na 25:17 wykorzystał Kochanowski.
Jeszcze lepszym wynikiem rozpoczął się drugi set. Duże problemy Czechom sprawiało precyzyjne przyjęcie, które naprawdę mogli policzyć na palcach jednej ręki. Podopieczni Nikoli Grbicia dodatkowo rozgromili rywali blokiem i było już 6:0. Akcja wykończona przez Hadravę była jedną z niewielu tych efektownych w wykonaniu 21. ekipy rankingu FIVB. Można nawet powiedzieć, że był to jedyny przebłysk w tej ciemności, jaką mieli przed sobą zawodnicy trenera Novaka. Na półmetku było bowiem 14:6 dla Polski. Faworyci w końcowej fazie seta dali delikatnie odetchnąć rywalom, ale udało się wybrnąć z trudniejszego ustawienia. Seta zakończył Semeniuk z lewego skrzydła.
Niewiele zmieniła sytuację poprawa Czechów w końcówce poprzedniej partii. Znów Biało-Czerwoni wypracowali sobie od wejścia 5:1. Hadrava szukał punktów w polu serwisowym, natomiast tylko wymienił się z Semeniukiem błędami. Gdy asa serwisowego dołożył Śliwka, przy czterech „oczkach” straty o czas poprosił Jiri Novak. Niewiele jednak był w stanie zdziałać, bo mówiąc szczerze – pomyłka atakującego przy potrójnym bloku nie wróży niczego dobrego. Prowadzenie Polaków wzrosło do 17:9 i powoli można było odliczać do ostatniej piłki tego spotkania. Najbardziej wyraźny był Vasina, ale sam nie był w stanie skończyć wszystkich akcji. W tej partii Czesi byli najbliżej szans na przedłużenie spotkania, bo w pewnym momencie było 22:19, ale i tym razem wicemistrzowie globu byli lepsi.
Polska – Czechy 3:0 (25:17, 25:20, 25:20)
Polska: Kaczmarek, Śliwka, Kochanowski, Semeniuk, Janusz. Huber, Zatorski (libero) oraz Kurek, Łomacz
Czechy: Hadrava, Dzavoronok, Zajicek, Janouch, Polak, Vasina, Monik (libero) oraz Galabov, Licek
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.