Siatkówka - kwal. IO: one to zrobiły! Polki jadą na igrzyska!
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 24.09.2023, 22:24
Ostatni dzień turnieju kwalifikacyjnego w Łodzi nie mógł się potoczyć lepiej dla Biało-Czerwonych! Mimo tak wielu problemów w trakcie całych zawodów, podopieczne Stefano Lavariniego zrobiły coś, o czym jakiś czas temu mogliśmy tylko marzyć. Mamy bilet do Paryża!
Biało-Czerwone przez turniej kwalifikacyjny szły chwiejnym krokiem. Przegrany mecz z Tajkami dość wyraźnie skomplikował im drogę. Podopieczne Stefano Lavariniego nie poddały się mimo tego i w sobotnim spotkaniu pokonały 3:1 zespół Stanów Zjednoczonych. Nie dało się jednak ukryć, że Polki stały pod ścianą i doskonale wiedziały, że najlepiej byłoby wygrać z Włoszkami za pełną pulę.
Już pierwsza akcja była bardzo długa, a wówczas Włoszki zdobyły punkt. Czwarta ekipa Mistrzostw Europy 2023 odskoczyła na 5:2, ale gdy Różański uruchomiła się na lewym skrzydle, udało się odrobić straty. Trudno było jednak tak bliski kontakt utrzymać, bo Italia doskonale czytała zamiary naszych siatkarek. Po ataku Antropovej było już 12:7, a na dodatek Polki zaliczyły dotknięcie siatki. Wartością dodaną zdecydowanie dla Włoszek była Antropova i to ona przede wszystkim zaskakiwała nasze zawodniczki. Przy podwójnej zmianie rywalki miały siedem „oczek” przewagi i wyglądało na to, że trzeba myśleć o lepszym powrocie w drugiej partii. Reprezentantki Włoch dograły tego seta z wysoką przewagą, bo 25:15.
Na otwarcie drugiej partii zagrywkę zepsuła Jurczyk, ale tym samym odpowiedziała Pietrini. Już lepiej wyglądał początek, bo rywalizacja toczyła się punkt za punkt. Problem polegał na tym, że znów pojawiły się te koszmarne błędy w polu serwisowym. Dobrze, że przy długiej akcji udało się zdobyć punkt na 7:7. Cały czas utrzymywał się ten bliski kontakt, ale to nasze zawodniczki mimo wszystko były w gorszej sytuacji. Momentem przełamania była dobra decyzja Jurczyk na 12:11, a chwilę później pojedynczym blokiem popisała się Łukasik, powstrzymując największą siłę napędową Włoszek. Mimo kilkupunktowej przewagi jednak znów wszystko się odwróciło. Błąd Antropovej na zagrywce dał wynik 20:21, ale to był ostatni moment na zmianę sytuacji. Niesamowite, jak skrzydłowe utrzymały nerwy na wodzy. Na medal spisał się sztab szkoleniowy, który dopatrzył się dotknięcia siatki i ten set padł łupem Biało-Czerwonych!
Antropova cały czas była utrudnieniem dla Polek, trzecią partię zainaugurowała blokiem. Tym samym jednak odpowiedziała po chwili Korneluk, która doskonale przecież wie jak to się robi. Znów jednak nasze problemy odbiły się na wyniku – 4:2 dla Italii. Dużo szczęścia miały Włoszki i momentalnie zrobiły się aż cztery „oczka” przewagi, na co szybko zareagował Lavarini. Pojawiły się kolejne kłopoty w ofensywie. Dopiero na półmetku udało się wykonać atak z szóstej strefy, ale nadal pozostawały trzy punkty straty. Cieszyło, że Polki cały czas miały w sobie wolę walki. Był nawet moment, gdzie można było spodziewać się remisu, ale z tym trzeba było poczekać do stanu 21:21. W doskonałej sytuacji Polki postawiły blok i po naszej stronie była piłka setowa. Na 26:24 zaatakowała Czyrniańska i udało się objąć arcyważne prowadzenie!
Kolejny świetny blok Korneluk był dobrą zapowiedzią. Za chwilę postawiła drugi i było już 3:1 dla Polek. Mentalnie Polki dźwigały to spotkanie bez zastrzeżeń. Trener Mazzanti nie dowierzał, a dla naszej ekipy było już 7:3. Cały czas trzeba było jednak pilnować rywalek, bo one potrafią wracać w najmniej oczekiwanych momentach. Na wysokiej skuteczności wciąż grała Stysiak, która formą trafiła chyba najlepiej jak mogła. Czwarty blok na Antropovej dał wynik 12:10, ale niepotrzebnie komplikowała nam się sytuacja przez błędy serwisowe. Na szczęście skrzydła działały bez zarzutu i cały czas dwa punkty przewagi były po polskiej stronie. Wówczas nawet Antropova zaczęła się mylić. Bilet do Paryża był jeszcze bliżej, gdy Stysiak uderzyła na 20:16. Końcówka całkowicie należała do zespołu Stefano Lavariniego! Historia po raz kolejny pisała się na naszych oczach, gdy siatkarki zwyciężały decydującą partię 25:21.
Polska - Włochy 3:1 (15:25, 26:24, 26:24, 25:21)
Polska: Korneluk, Różański, Wenerska, Jurczyk, Łukasik, Stysiak, Stenzel (L) oraz Czyrniańska, Gałkowska, Wołosz, Fedusio, Witkowska, Szczygłowska
Włochy: Sylla, Antropova, Danesi, Pietrini, Bosio, Lubian, Fersino (L) oraz Gennari, Villani, Degradi
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.