Siatkówka - kw. IO: wygrany thriller z Belgami na początek walki o Paryż
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 30.09.2023, 12:45
Reprezentacja Polski mężczyzn rozpoczęła walkę o kwalifikację olimpijską na igrzyska w Paryżu. W pierwszym meczu Biało-Czerwoni podejmowali Belgię, która napsuła nam wiele krwi. Mimo problemów podopieczni Nikoli Grbicia zwyciężyli mecz 3:2.
Polscy siatkarze w tym sezonie prezentują się bez zarzutu. Po wygranej Lidze Narodów i zdobyciu mistrzostwa Europy Biało-Czerwonym do pełnej satysfakcji brakuje tylko kwalifikacji olimpijskiej. O nią podopieczni Nikoli Grbicia powalczą w chińskim Xi’an. Pierwszym rywalem Polaków w walce o bilet do Paryża była Belgia. Potem nasi reprezentanci zmierzą się z Bułgarią, Kanadą, Meksykiem, Argentyną, Holandią i Chinami.
Sobotnie spotkanie asem serwisowym rozpoczął Pieter Coolman. W kolejnych akcjach Belgowie jednak nie byli tak skuteczni, popełniając sporo błędów. Problemy rywali w mgnieniu oka wykorzystali Biało-Czerwoni, odskakując na 5:2 po autowym uderzeniu Sama Deroo. Radość polskiej ekipy nie trwała jednak długo. Belgowie zaczęli punktować w bloku i szybko odrobili straty. Gra wyrównała się, lecz mimo tego to Polacy utrzymywali się na prowadzeniu. To zmieniło się po perfekcyjnie wykorzystanej kontrze przez Ferre Reggersa - 13:12. Nasi reprezentanci nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie belgijskiego atakującego, a sami zaczęli mieć kłopoty ze skończeniem swoich akcji. Gdy na lewym skrzydle zablokowany został Tomasz Fornal, przewaga zespołu Emanuele Zaniniego wzrosła do dwóch „oczek” - 19:17. Polacy w końcówce próbowali jeszcze odwrócić losy tej odsłony, ale atak Sama Deroo dał zwycięstwo reprezentacji Belgii.
Rozpędzeni Belgowie drugą odsłonę rozpoczęli od dwupunktowego prowadzenia. Biało-Czerwoni jednak szybko włączyli się do walki, a udane akcje w bloku i ofensywie pozwoliły im wyrównać wynik. Podopieczni Nikoli Grbicia poszli za ciosem i po imponujących paradach Norberta Hubera na środku odskoczyli na 10:7. Belgowie próbowali gonić wynik, jednak mimo świetnej pracy w obronie, coraz trudniej było im przebić się w ataku. Nasi reprezentanci natomiast nie ułatwiali rywalom zadania coraz trudniejszymi zagrywkami i dobrą skutecznością na siatce. Gdy asem popisał się Kuba Kochanowski, tablica wyników pokazała 16:12 dla Polski. Bezpieczną przewagę Biało-Czerwoni utrzymali do samego końca, wygrywając seta po zepsutej zagrywce Seppe Rotty’ego.
W trzeciej partii tylko na początku mogliśmy oglądać wyrównaną grę obu ekip. Potem swoje warunki narzucili Polacy. Na lewym skrzydle rozkręcił się Tomasz Fornal, męcząc rywali mocnymi atakami. Show na środku siatki kontynuowali natomiast Norbert Huber oraz Jakub Kochanowski i po wykorzystanej przechodzącej Biało-Czerwoni prowadzili 10:7. Podopieczni Nikoli Grbicia złapali swój mistrzowski rytm, z kolei Belgowie nie mieli argumentów, aby temu zapobiec. Mocne zagrywki Polaków sprawiały siatkarzom trenera Zaniniego coraz więcej problemów, a duża ilość błędów własnych nie pomagała im w odrabianiu punktów. Biało-Czerwoni natomiast pewnie wykorzystywali swoje okazje, cały czas powiększając swoją przewagę - 16:9. W końcówce nasi reprezentanci tylko potwierdzili swoją dominację, a Kuba Kochanowski postawił kropkę nad „i” asem serwisowym.
Belgowie mimo niekorzystnego wyniku nie zamierzali składać broni w tym meczu. W czwartym secie to właśnie podopieczni trenera Zaniniego jako pierwsi zbudowali sobie dwupunktową przewagę, odskakując na 7:5 po bloku Ferre Reggersa. Biało-Czerwoni jednak nie potrzebowali dużo czasu na odrobienie strat. Mocnym atakiem z prawej flanki popisał się Łukasz Kaczmarek, Tomasz Fornal postraszył rywali zagrywką i było już 10:10. Rywalizacja w tej partii prezentowała się bardzo wyrównanie. Belgowie znów mogli liczyć na skuteczność Reggersa, po naszej stronie natomiast nie zawodzili fantastycznie spisujący się dziś środkowi. Atak Norberta Hubera dał naszej ekipie dwa „oczka” przewagi (15:13), jednak na odpowiedź rywali nie trzeba było długo czekać. Belgowie odrobili straty, a as serwisowy Seppe Rotty’ego zapewnił im prowadzenie - 17:18. Pięknym za nadobne odpowiedział Tomasz Fornal, ale niezrażeni siatkarze z Beneluksu ponowili swój atak. O losach seta zadecydowały zagrywki Sama Deroo. Belgowie popisali się świetną serią zakończoną blokiem Petera Coolmana, który zapewnił im wygraną w secie i tie-breaka - 21:25.
W decydującej partii od początku nie brakowało emocji. Obie drużyny nie zwalniały ręki zarówno na zagrywce, jak i w ofensywie, a kibice mogli cieszyć oko ciekawymi akcjami. Po skutecznym ataku Reggersa Belgowie odskoczyli na 4:2 i prowadzenia nie zamierzali oddawać. Biało-Czerwoni długo męczyli się, goniąc rywali, lecz mimo kłopotów dopięli swego, wyrównując wynik po udanych atakach Łukasza Kaczmarka - 9:9. Losy spotkania ważyły się do samego końca. Belgowie mieli już po swojej stronie piłkę meczową, jednak Polacy w dramatycznej końcówce byli w stanie odwrócić losy rywalizacji, zwyciężając cały mecz po bloku Olka Śliwki.
Polska - Belgia 3:2 (23:25, 25:20, 25:16, 21:25, 17:15)
Polska: Kaczmarek, Janusz, Kochanowski, Huber, Fornal, Śliwka, Zatorski (L) oraz Semeniuk, Bołądź, Łomacz
Belgia: Reggers, D’Hulst, D’Heer, Coolman, Deroo, Rotty, Perin (L) oraz Van Hoyweghen, Cox, Verwimp (L), Fransen, Thys
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.