EHF Liga Mistrzów: o krok od niespodzianki. Industria ratuje remis z Szeged!
- Dodał: Konrad Klusak
- Data publikacji: 19.10.2023, 22:57
Industria Kielce zremisowała spotkanie rozgrywane w ramach 5. kolejki EHF Ligi Mistrzów. Ich rywalem był zespół OTP Bank-PICK Szeged, a mecz zakończył się wynikiem 27:27.
Jako pierwsza na prowadzenie wyszła ekipa z Węgier, a autorem bramki na 0:1 był Richard Bodo. Ekipa z Szeged w pierwszej połowie przez zdecydowaną większość czasu prowadziła. Mistrzowie Polski poza początkowym stanem spotkania byli zepchnięci do obrony i musieli gonić wynik. Problematyczna była skuteczność zawodników mistrza Polski i to właśnie ten aspekt "kulał" w Kielcach najbardziej.
Druga część nie odmieniła szczególnie dyspozycji Industrii Kielce, która w dalszym ciągu gubiła się i piłka po ich rzutach nie potrafiła znaleźć regularnie drogi do bramki rywala. W 47 minucie jednak mistrzowie Polski zdołali wypracować sobie dwupunktowe prowadzenie i wiele wskazywało na to, że trudne spotkanie zakończy się dla nich happyendem. Węgrowie gonili jednak gospodarzy i w końcówce role ponownie się odwróciły i to kielczanie musieli gonić wynik. W końcówce Arkadiusz Moryto przypomniał o sobie i to on był jedną z głównych postaci, którym Industria Kielce zawdzięcza uniknięcie porażki. Trzy ostatnie bramki były właśnie jego udziałem, a dzięki obronionemu ostatniemu rzutowi Miguela Martinsa Soaresa rywalizacja zakończyła się podziałem punktów
Industria Kielce - OTP Bank-PICK Szeged 27:27 (14:15, 13:12)
Kielce: Moryto (6/11), Sićko (5/10), Nahi (4/5), Karacić (3/5), Karalek (3/3), Tournat (3/3), Olejniczak (2/3), Thrastarson (1/2), DUjszebajew (0/4), bramkarze: Walach (9/36)
Szeged: Stepancić (7/9), Bombac (4/4), Sostarić (4/5), Bodo (3/6), Martins Soares (3/8), Frimmel (2/2), Garciandia Alustiza (2/2), Kalarash (1/1), Banhidi (1/2), Jelinić (0/2), bramkarze: Imsgard (4/9), Mikler (7/29)
Konrad Klusak
Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.