„W0rldtr33” [RECENZJA]
- Dodał: Maciej Baraniak
- Data publikacji: 15.04.2024, 09:47
Jamesa Tyniona IV za bardzo nie trzeba przedstawiać. Autor wielu chwalonych serii, wielokrotny zdobywca nagrody Eisnera za Najlepszego scenarzystę i... człowiek, z którego dziełami zazwyczaj mam problem. Uwielbiam jego pomysły, ale ich wykonanie to dla mnie loteria - czasem jestem zachwycony, innym razem poważnie zrzędzę. Sprawdźmy zatem, gdzie znalazło się W0rldtr33.
W0rldtr33 opowiada historię grupy ludzi, którzy odkryli pewnego niebezpiecznego wirusa komputerowego. Infekuje on ludzkie umysły, a następnie zarażeni dopuszczają się okrutnych zbrodni. Choć bohaterom raz udało się powstrzymać zagrożenie, to teraz, po wielu latach, będą zmuszeni zebrać się ponownie, aby stawić mu czoła raz jeszcze.
Gdy pomyślę, o czym opowiada ten komiks, to widzę dość klasyczną historię. Ot, grupa ludzi walczy z jakimś komputerowym wirusem, który to miesza ludziom w głowach, a ci dopuszczają się zbrodni. Brzmi jak fabuła B. klasowca, robionego przez grupę znajomych za paczkę fajek. Jednak jest w tym komiksie coś, co nadaje mu osobistego charakteru i zdecydowanie wciąga. Tym czymś jest realizm historii, czy bardziej nawiązywanie do realnych zagrożeń, dotykających nas na co dzień.
Bo kiedy odejmiemy ten koncept Sci-fi, to dostajemy bardzo realną i mroczną historię o problemach Internetu. Tynion IV ewidentnie przygotował się do pisania tej opowieści, bo pierwsze wydarzenia, jakie mają w niej miejsce, zazwyczaj przypominają nam o realnych sytuacjach. Czy nie słyszeliśmy już o ludziach, którzy postanowili streamować na różnych platformach dokonanie masowego morderstwa? Ja niestety słyszałem i dlatego historia uderzyła mnie ze zdwojoną siłą...
Do tego Tynion IV (W KOŃCU) napisał naprawdę genialny scenariusz. Z jednej strony nie ma tutaj zbyt wiele ekspozycji, jak na świat Sci-fi, a z drugiej postaci są naprawdę genialnie przedstawione. To drugie zachwyca mnie szczególnie dzięki temu, że bohaterowie dostają sporo przestrzeni, aby ze sobą rozmawiać. Często scena opiera się bowiem na chodzeniu z miejsca A do B, gdzie widzimy ciekawe rozmowy na różne tematy. Czasem będzie to dyskusja o okolicznych paniach do towarzystwa, innym razem emocjonalne wyznanie na temat poszukiwania bliskości. Wszystko to działa i podbija mój zachwyt tym komiksem.
Na koniec zostawiłem rysunki, ale w tym aspekcie też mam wiele pozytywnego do napisania. W przeciwieństwie do Departamentu prawdy, tutaj Tynion postawił na prostotę, a bardziej na brak przekombinowania. Wszystko jest śliczne i czytelne, dzięki czemu nie da się tej pozycji czegokolwiek zarzucić. Dodatkowo rysownikowi świetnie wyszło przedstawienie brutalności, bo kiedy krew leje się na ekranie, to od razu czujemy pewne obrzydzenie, które czuć mamy.
W0rldtr33 to właściwie mój ulubiony komiks Tyniona IV. Spodobał mi się jako historia Sci-fi, ale przede wszystkim trafił do mnie na płaszczyźnie emocjonalnej. Nie mogę się doczekać, aż dostaniemy kolejne tomy (oby przynajmniej drugi wyszedł w tym roku), a tymczasem zachęcam wszystkich do sprawdzenia tej pozycji, bo niewątpliwie jest to komiks warty uwagi.
Komiks otrzymałem od wydawnictwa Nagle Comics na mocy współpracy reklamowej.
Maciej Baraniak
Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl