Boks: Artur Szpilka minimalnie lepszy od Mariusza Wacha

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 10.11.2018, 23:59

Artur Szpilka (22-3, 15 KO) pokonał Mariusza Wacha (33-3, 17 KO) w walce wieczoru podczas gali w Gliwicach. Popularny "Szpila" wygrał niejednogłośnie na punkty w stosunku 97:93, 93:96, 95:94. 

 

Szpilka bardzo dobrze wszedł w pojedynek, zadając dużo celnych ciosów. Artur fajnie tańczył na nogach, kuł ciosami prostymi, będąc jednocześnie bardzo skoncentrowanym w defensywie. Wach nie zamierzał jednak być pasywnym. Starał się pracować jabem, coraz częściej dodając prawą rękę. "Wiking" szczególnie dobrze wypadł w drugiej części pojedynku, kiedy mocno trafiał "Szpilę". W szóstej rundzie pierwszy raz wstrząsnął swoim rodakiem i był bardzo blisko wygranej przed czasem. Szpilka dotrwał jednak do ostatniego gongu, dostał solidną burę od trenera Andrzeja Gmitruka, i starał się wrócić do taktyki z pierwszej części walki. Tylko, że nogi już zawodziły... 

 

Niewiele brakło, żeby zemściło się to w ostatniej rundzie. Mocny, bezpośredni prawy prosty Wacha rzucił Szpilkę na deski. Artur wstał i desperacko walczył o przetrwanie do końca walki. Udało mu się to, bowiem "Wiking" nie zaryzykował, nie zrobił wszystkiego, żeby dobić rannego rywala. Bić ciosami prostymi, zamiast użyć chaotycznych, mocniejszych ciosów sierpowych. Te decyzje kosztowały Mariusza zwycięstwo, albowiem sędziowie punktowi przyznali niejednomyślne zwycięstwo Arturowi Szpilce. 

 

Wcześniej, w Gliwicach można było oglądać kilka niezłych walk: 
Ewa Piątkowska obroniła pas WBC w boksie kobiet. Polka łatwo wypunktowała Ornellę Domini, choć sama skończyła walkę z podbitym okiem. Sędziowie przyznali "Tygrysicy" niejednogłośne zwycięstwo w stosunku 100:90, 98:92, 99:91. 

 

Paweł Stępień pierwszy raz w karierze był liczony, lecz ostatecznie przełamał kryzys i sam zastopował doświadczonego Dimitrija Suchockiego. Samo przerwanie może wzbudzać wątpliwości, tak samo, jak postawa młodego polskiego zawodnika...

 

Powracający po porażce z Danielem Jacobsem, Maciej Sulęcki zdemolował Jeana Michela Hamilcaro. "Striczu" wykończył przeciwnika już w drugiej odsłonie, czterokrotnie rzucając go na deski. 

 

Pewne zwycięstwa nad słabymi rywalami odnieśli też Przemysław Zyśk, Marek Matyja i Łukasz Różański.