La Liga: Real Betis podbija Camp Nou

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 11.11.2018, 18:09

FC Barcelona przegrała z Realem Betis 3:4 (0:2) w meczu 12. kolejki La Ligi. Podopieczni Quique Setiena wygrali zasłużenie, przez pełne 90. minut kontrolując spotkanie. 


Zgodnie z zapowiedziami Quique Setiena, Real Betis przyjechał na Camp Nou grać w piłkę. Goście nie pozbywali się piłki, od samego początku starając się kontrolować grę. Ekipa z Sewilli była niezwykle groźna i prowadzenie powinna objąć już w szóstej minucie gry. Świetnej sytuacji nie wykorzystał jednak Joaquin, który mając przed sobą tylko wybiegającego ter Stegena, fatalnie przestrzelił. Wydawało się, iż ta sytuacja zadziała mobilizująco dla gospodarzy. Nic bardziej mylnego. Katalończycy nie byli w stanie przedrzeć się przez dobrze zorganizowaną defensywę gości, a sami byli raz za razem zaskakiwani groźnymi kontratakami Betisu. W 20. minucie Junior Firpo wyprowadził "Verdiblancos" na prowadzenie. Dominikańczyk z łatwością ograł w polu karnym Sergio Roberto i mocnym strzałem w krótki róg pokonał golkipera "Dumy Katalonii". Gospodarze starali się szybko doprowadzić do wyrównania, lecz oprócz strzału głową Clementa Lengleta, nie byli w stanie stworzyć choćby niezłej sytuacji. A Real Betis grał swoje. Zespół z Andaluzji dość swobodnie zagrażał bramce ter Stegena, a w 34. minucie podwyższył wynik. Niepilnowany na jedenastym metrze Joaquin dostał podanie z prawej strony boiska i precyzyjnym strzałem pokonał niemieckiego bramkarza. Do końca pierwszej części gry już nic się nie zmieniło, chociaż trzeba powiedzieć, że nawet w tym końcowym fragmencie lepsze wrażenie sprawiali zawodnicy Realu Betis. 

 

FC Barcelona wyszła szalenie zmotywowana na drugie trzy kwadranse. Bardzo szybko groźne strzały z dystansu oddali Arturo Vidal i Leo Messi, jednak nie znaleźli drogi do bramki strzeżonej przez Pau Lopeza. Minuty przewagi gospodarzy zostały ukoronowane golem kontaktowym w 68. minucie meczu. Jordi Alba został sfaulowany w polu karnym, do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Messi i pewnym strzałem pokonał hiszpańskiego golkipera. Nikt nie spodziewał, że już za 180 sekund będzie 1:3. Giovanni lo Celso oddał mało precyzyjny strzał z pola karnego, fatalny błąd popełnił Marc Andre ter Stegen i to goście mogli cieszyć się z kolejnej bramki. Wydawało się, iż gospodarze stracili nadzieje na wszelki wynik, długo nie mogąc skonstruować żadnej groźnej sytuacji. W 79. minucie jednak znów było ciekawie. Arturo Vidal skierował piłkę do pustej bramki, wlewając nadzieję w serca kibiców gospodarzy. Nadzieja ta przetrwała... maksymalnie trzy minuty. W tym czasie Ivan Rakitić dostał czerwoną kartkę, a Sergio Canales pokonał ter Stegena, wyprowadzając swoją ekipę na prowadzenie 4:2. W tym momencie było już jasne, że FC Barcelona przegra pierwszy raz w tym sezonie na Camp Nou. Podopieczni Ernesto Valverde starali się jeszcze odwrócić losy spotkania, lecz stać ich było tylko na jednego gola, strzelonego tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego Lahoza. 

 

Potknięcie "Dumy Katalonii" spróbuje wykorzystać Real Madryt, który dzisiaj o 20:45 podejmie na wyjeździe Celtę Vigo. 

 

FC BARCELONA - REAL BETIS 3:4 (0:2)

Bramki: Messi (68'), Vidal (79'), Messi (90+4') - Junior Firpo (20'), Joaquin (34'), lo Celso (71'), Canales (83')

FC Barcelona: ter Stegen – Roberto, Piqué, Lenglet, Alba – Rakitić, Busquets (69. Aleñá), Arthur (46. Arturo Vidal) – Messi, L. Suárez, Malcom (57. El Haddadi)

Real Betis: Pau López – Mandi, Bartra, Sidnei – Tello, Lo Celso (87. Inuj), W. Carvalho, Guardado, Firpo – Joaquín (62. Canales), Morón (76. León)

Żółte kartki: Rakitić, Busquets, Vidal - Guardado, Mandi


Czerwona kartka: Rakitić (82')

Sędzia: Mateu Lahoz