Lotto Ekstraklasa: świetny mecz w Białymstoku
- Data publikacji: 11.11.2018, 19:58
W ostatnim spotkaniu 15. kolejki Lotto Ekstraklasy Jagiellonia Białystok zremisowała z Lechem Poznań 2:2. Tuż przed przerwą reprezentacyjną obie drużyny stworzyły bardzo dobre widowisko. Dla gospodarzy trafiał Frankowski i Świderski, dla Kolejorza strzelili Rogne i Wasielewski.
Zazwyczaj spotkanie wicemistrza z trzecią drużyną poprzedniego sezonu uważa się za mecz kolejki. Dzisiejsze spotkanie szczególnie ze względu na obecną formę Lecha zapowiadało się dosyć jednostronnie. Porażka z Lechią Gdańsk przelała czarę goryczy i przyczyniła się do zwolnienia Ivana Djurdievicia. Tymczasowym trenerem został Dariusz Żuraw, jednak ostatnie dni upłynęły nad rozważaniem, kto będzie prowadził drużynę z Poznania po przerwie reprezentacyjnej. Najbliżej objęcia tej posady jest poprzedni selekcjoner Adam Nawałka. Jagiellonia zaś walczyła o powiększenie przewagi nad Legią i zmniejszenie straty do lidera.
Początek spotkania z obu stron był bardzo chaotyczny, przez co obserwowaliśmy sporo strat. W 7. minucie dobrą szansę stworzyła Jagiellonia. Najpierw strzał Frankowskiego odbił Burić, później dobitkę przestrzelił Pospisil. Po chwili ponownie strzał zza zasłony oddał Frankowski, piłka odbiła się jeszcze od Rogne, co utrudniło interwencję bramkarzowi Lecha. Kolejorz starał się tworzyć akcje w ataku pozycyjnym, lecz zazwyczaj kończyły się one jeszcze przed polem karnym gospodarzy. W 21. minucie Jagiellonia objęła prowadzenie. Piłkę w środku pola stracił Tiba, dobrze w polu karnym zagrał do Frankowskiego Świderski, a ten pewnym strzałem pokonał Buricia. Nieumiejący stworzyć dobrej okazji z akcji Lech, swojej szansy upatrywał w stałych fragmentach. Jeden z nich zamienił na bramkę już w 27. minucie. Świetnym dośrodkowaniem popisał się Jevtić, a Kelemena pokonał Rogne, który wyprzedził interweniującego Runje. Jagiellonia chciała szybko odpowiedzieć w podobny sposób, jednak nie zmusili Buricia do interwencji. W 33. minucie goście wyszli na prowadzenie po technicznym i precyzyjnym uderzeniu Wasielewskiego, dla którego podobnie jak dla Rogne był to premierowy gol w Lotto Ekstraklasie. Chwilę później poznaniacy powinni strzelić bramkę na 1:3. Po kapitalnym podaniu Tiby w sytuacji sam na sam znalazł się Gytkjaer, ale uderzył w Kelemena. Gospodarze próbowali odpowiedzieć, ale strzały Świderskiego i Novikovasa nie mogły zaskoczyć bramkarza gości. W końcówce Lech zagroził po strzale Rogne ze stałego fragmenu, a Jagiellonia po uderzeniu Świderskiego. Na przerwę Lech schodził z prowadzeniem 2:1.
Lech od początku drugiej połowy próbował przejąć inicjatywę, ale to Jagiellonia w 50. minucie doprowadziła do wyrównania. Po stracie Jevticia, zawodnicy gospodarzy przeprowadzili szybką akcję, którą precyzyjnym strzałem wykończył Świderski. Po golu to gospodarze przejęli inicjatywę i tworzyli groźne sytuacje. W 57. minucie świetną akcję po stracie Goutasa przeprowadzili żółto-czerwoni, ale sędzia odgwizdał spalonego. Po chwili odpowiedział Lech, ale w dobrej sytuacji Gumnny uderzył głową w środek bramki. Druga połowa dorównywała pierwszej zarówno pod względem sytuacji, jak i tempa oraz intensywności gry. W 71. minucie Lech zdobył bramkę, jednak arbiter odgwizdał pozycję spaloną Trałki. Kolejna dobra akcja to zasługa Jóźwiaka, jednak po rykoszecie piłka minęła słupek. W 81. minucie mecz został przerwany z powodu odpalonych rac. W 88. minucie dobry strzał oddał Bezjak, a interweniujący przy tym uderzeniu Burić trafił głową słupek i konieczne było udzielenie mu pomocy. W końcówce próbowała jeszcze Jagiellonia, ale wynik nie uległ już zmianie i zakończył się remisem 2:2.
Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 2:2 (1:2)
Bramki: Frankowski (21'), Świderski (50') - Rogne (27'), Wasielewski (33')
Jagiellonia: Kelemen – Guilherme, Mitrović, Runje, Burliga – Romanczuk, Pospisil, Poletanovic (74' Kwiecień), Frankowski, Novikovas (82' Sheridan) - Świderski (69' Bezjak)
Lech: Burić – Gumny, Rogne, Goutas, Kostevych, Wasielewski – Trałka, Tiba (84' Gajos) - Jevtić (68' Amaral), Jóźwiak - Gytkjaer (85' Tomczyk)
Żółte kartki: Poletanović, Guilherme - Wasielewski
Sędziował: Bartosz Frankowski