Grot Budowlani Łódź w fazie grupowej Ligi Mistrzyń!
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 13.11.2018, 22:17
Jest awans do Ligi Mistrzyń zespołu Grot Budowlanych Łódź! Mimo prowadzenia 1:0 oraz 2:1 zespół ASPTT Miluzy nie wykorzystał atutu własnego boiska. Podopieczne Błażeja Krzyształowicza pokonały francuski zespół 3:2 (23:25, 25:23, 16:25, 25:18, 15:11).
W ubiegłą środę zespół Grot Budowlani Łódź w bardzo dobrym stylu wygrał pierwsze spotkanie 3. rundy kwalifikacji siatkarskiej Ligi Mistrzyń z ASPTT Miluzą – 3:1 (27:25, 29:27, 22:25, 25:17). Jak doskonale pokazuje wynik, było to dość zacięte spotkanie, w którym często o losach poszczególnych partii decydowały końcówki. Wiadomo więc było przed dzisiejszym środowym spotkaniem, że nie będzie to łatwy mecz i gospodynie u siebie będą chciały odwrócić losy rywalizacji. Aby to uczynić, potrzebne było zwycięstwo 3:0 lub 3:1, a potem triumf w „złotym secie”.
Mecz kapitalnie rozpoczął polski zespół. Na prawym skrzydle rywalki ostrzeliwała Jovana Brakocević, dając Budowlanym trzy punkty przewagi i wynik 4:1. Jak to jednak często bywa w siatkówce kobiet, po chwili sytuacja się zmieniła i dużo lepiej zaczęły atakować gospodynie, wykorzystując też kilka błędów w rozegraniu po stronie łodzianek. Sytuacyjne piłki ułatwiały też grę blokiem francuskich siatkarek, które w pewnym momencie prowadziły 11:9. Jeden i drugi zespół popełniał pewne błędy, ale też ryzykował zagrywką. Wydawało się, że inicjatywę przez cały czas mają Francuzki, ale za chwilę zrobił się remis i było 16:16. Ten set obfitował w serie punktowe. Najczęściej najpierw odskakiwały Francuzki, po to by zaraz tracić wypracowaną przewagę. Wyrównany przebieg seta toczył się do stanu 23:23, niestety w tym momencie to gospodynie najpierw punkt po swojej akcji, a potem znakomitym blokiem zatrzymały łodzianki, zwyciężając 25:23.
Na początku drugiego seta w Miluzie oba zespoły zagrały kilka dłuższych akcji, które raczej były pomyślnie rozstrzygane przez Francuzki, prowadzące 4:1. Niestety, były one ponownie drużyną bardziej agresywną na siatce, która znakomicie czytała grę podopiecznych Błażeja Krzyształowicza. Wspomniany trener Budowlanych przy stanie 8:4 dla rywalek wziął czas. Po powrocie na boisko polski zespół zaczął grać dużo lepiej i za chwilę Polki nie tylko odrobiły straty, ale prowadziły 11:10. Po chwili świetne zagrywki dołożyła Femke Stoltenborg, łodzianki świetnie zaczęły grać blokiem i zrobiło się 16:12, a gospodynie były pod ścianą. I znowu po chwili zwrot akcji – cztery punkty z rzędu Francuzek i w drugim secie z rzędu zapowiadała się zacięta walka o wygraną. Na szczęście, przyjezdne znowu odskoczyły i nawet mimo zażartej pogoni rywalek zwyciężyły 25:23, doprowadzając do remisu.
Dyspozycja z drugiego seta Budowlanych dobrze przełożyła się na początek trzeciej partii, gdzie goście objęły prowadzenie 3:1. Od stanu 3:3 rozpoczęła się dość długa i wyrównana gra punkt za punkt. Znowu zespoły pokazywały się dobrze w obronie, ale mimo to zespół przyjmujący zazwyczaj kończyły akcje wygranymi punktami. Tak było do stanu 7:7, gdy pięć punktów z rzędu zapisały na swoim koncie Francuzki. To był decydujący moment tego seta, który podłamał łodzianki. Gospodynie postawiły na mocną zagrywkę i mocny atak, a dodatkowe techniczne błędy Budowlanych dały znać o sobie i już po kilkunastu minutach było 22:14 dla Miluzy. Gospodynie grały wszystko, co sobie założyły, a w szeregi polskiego zespołu wkradły się niedokładności i nieporadność. Set zakończył się po ataku Bojany Marković dość wysokim wynikiem – 25:16. W tej chwili stało się pewne, że dziś wieczorem w Miluzie siatkarki zagrają pięć setów. Jeśli czwartą partię wygrają goście, będzie tie-break, jeśli gospodynie – „złoty set” o awans do Ligi Mistrzów.
Początkiem czwartego seta do gry wróciły łodzianki. Podobnie, jak w poprzednich partiach kapitalne ataki zaczęła prezentować kibicom Jovana Brakocević, która raz po raz ze skrzydła ostrzeliwała zespół z Miluzy. W pierwszej części seta długo utrzymywały się dwa punkty przewagi polskiego zespołu i obie drużyny grały punkt za punkt. Po chwili jednak Budowlane jeszcze bardziej odskoczyły, dzięki świetnemu blokowi Jaroslavy Pencovej. Było 16:12, gdy Magali Magail poprosiła o czas dla swojego zespołu. To jednak niewiele pomogło, bo po powrocie na boisko Małgorzata Śmieszek zagrała asa serwisowego. Siatkarki z Łodzi były już bardzo blisko fazy grupowej Ligi Mistrzów. Cudowna gra na siatce w drugiej połowie seta podopiecznych Błażeja Krzyształowicza dała upragnioną wygraną! Czwarty set zakończył się po ataku z prawego skrzydła Agaty Babicz – 25:18. To dało nam pewność, że w fazie grupowej Ligi Mistrzyń zagrają trzy polskie zespoły.
Tie-break miał już charakter lekko towarzyski, ale oba zespoły chciały zapewne zakończyć ten mecz wygraną. Po początkowej wyrównanej grze, świetnie w bloku dwa razy z rzędu zaprezentowała się Gabriela Polańska, wyprowadzając Budowlanych na prowadzenie 8:4. Kilka chwil później Polańska świetnie zaatakowała atakiem z obejścia i było 10:7. Później w pogoń ruszyły Francuzki, ale mecz skończył się zwycięstwem łodzianek po znakomitym bloku na Lisie Jeanpierre! Tie-break zakończył się wynikiem 15:12!
ASPTT Miluza – Grot Budowlani Łódź 2:3 (25:23, 23:25, 25:16, 18:25, 11:15)

Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.