Boks: Dimitrij Biwoł wciąż z pasem WBA w wadze półciężkiej

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 25.11.2018, 05:58

Dimitrij Biwoł (15-0, 11 KO) wypunktował Jeana Pascala (33-6-1, 20 KO) w walce wieczoru podczas gali w New Jersey i obronił pas WBA w wadze półciężkiej. Panowie zaprezentowali bardzo ciekawy i różnorodny boks. 

Pascal zaczął całkiem aktywnie, starając się zaskoczyć Biwoła ciosami na dół. Rosjanin jednak w swoim stylu wyczekiwał na okazję i metodycznie pracował lewym prostym. Już pod koniec pierwszej odsłony mocno trafił Kanadyjczyka, złapał go przy linach i wyprowadził kilka mocnych uderzeń. W kolejnych minutach przewaga Biwoła jeszcze bardziej wzrosła. Nie miał żadnych problemów z obijaniem Pascala, znakomicie różnicując siłę uderzeń. Dimitrij łatwo spychał pretendenta do lin i tam starał się polować na nokautujący cios. 

Dopiero w czwartej rundzie Kanadyjczyk ponownie starał się atakować. Wyprowadzał głównie ciosy na korpus, jednak jego akcje były niezwykle wolne i przewidywalne. Biwoł był konkretniejszy, kreatywniejszy. Wciąż fajnie pracował lewym prostym, ale dodawał inne elementy. Na szczególną uwagę zasługuje lewy kontrujący po przepuszczeniu w piątej odsłonie, który lekko wstrząsnął Pascalem. 

Przewaga Biwoła rosła z minuty na minutę. Kanadyjczyk skupiał się głównie na obronie, nie mając żadnych argumentów na zaskoczenie Rosjanina. Mistrz nie kwapił się jednak do zakończenia walki przed czasem. Nie ryzykował, spokojnie punktował pretendenta. Pascal zaskoczył na początku ósmego starcia. Przepuścił 30-sekundowy szturm, który jednak nie zakończył się powodzeniem. Biwoł szybko opanował sytuację i po chwili powrócił do panowania w ringu. Niespodziewanie, w rundach mistrzowskich walka nabrała rumieńców. Kanadyjczykowi udało się wyprowadzić czempiona z równowagi. Rosjanin mocno zaatakował, co przepłacił przyjęciem mocnego podbródkowego i lewego sierpowego w dziesiątej odsłonie. 

W ostatnich dwóch rundach wszystko wróciło do normy. Biwoł kontrolował sytuację w ringu i, ostatecznie, wysoko wygrał na punkty (117:111, 119:109 x2).

 

W New Jersey swoje walki wygrali też m.in. Siergiej Kuzmin, Jewgienij Tiszczenko czy debiutujący na zawodowych ringach Uzbek Israił Madrimow.