Liverpool pokonuje United w derbach Anglii

  • Data publikacji: 16.12.2018, 19:04

Liverpool pokonał Manchester United 3:1 w derbach Anglii. Spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty było rozgrywane pod dyktando gospodarzy. Jednym trafieniem dla The Reds popisał się Sadio Mane, natomiast dublet ustrzelił, wchodzący z ławki Xherdan Shaqiri. Honorowe trafienie dla Czerwonych Diabłów, było autorstwa Jessiego Lingarda.

 

Ostatnie dwa pojedynki pomiędzy Liverpoolem, a Manchesterem United przy Anfield Road zakończyły się bezbramkowymi remisami. Natomiast w ostatnich dziewięciu ligowych pojedynkach pomiędzy tymi ekipami, The Reds nie odnieśli ani jednego zwycięstwa. Bez wątpienia te aspekty stanowiły dodatkową motywację dla piłkarzy Jurgena Kloppa. Od pierwszych minut spotkania gospodarze prowadzili wysoki pressing i kontrolowali mecz w każdym sektorze boiska.

 

Po dwudziestu trzech minutach napierania, wysiłki Liverpoolczyów dały w końcu efekt. The Reds wykonywali wyrzut z autu na wysokości pola karnego rywali. Piłkę na odległość około dwudziestu pięciu metrów od bramki otrzymał Fabinho. Brazylijczyk świetnie wypatrzył wbiegającego pomiędzy obrońcami w pole karne Sadio Mane i posłał do niego wysokie podanie. Senegalczyk fenomenalnie przyjął piłkę klatką piersiową i płaskim strzałem poknał De Geę .

 

Nie zmieniło to obrazu meczu ani o jotę. Podopieczni Kloppa, nadal prowadzili swój wysoki pressing i szukali kolejnych okazji do podwyższenia prowadzenia. Czerwone Diabły, za to dość rzadko przekraczały linie środkową. Kiedy już się jednak ta sztuka się udała, to pod bramką Alissona pojawiło się zagrożenie.

 

Romelu Lukaku nietypowo dla siebie przeprowadzał rajd lewym skrzydłem. Zbliżając się do linii końcowej oddał niskie dośrodkowanie na przedpole bramkowe. W dziewięćdziesięciu dziewięciu na sto sytuacji, bramkarz tej klasy co Alisson spokojnie by złapał takie podanie. Tym razem, najbardziej efektywny bramkarz ligi trafił na ten jeden dzień. Chwytając piłkę w rękawice, uderzył ją kolanem przez co trafiła ona wprost pod nogi Jessiego Lingarda. Anglik wykorzystał prezent i strzałem na pustą bramkę dał wyrównanie swojej drużynie.

 

Po nieco kuriozalnej bramce, mecz wrócił do wcześniejszego obrazu. The Reds napierali na United, natomiast goście dobrze się bronili i za wszelką cenę nie chcieli pozwolić by drugi raz musieć gonić wynik.

 

Druga połowa nie różniła się za bardzo od pierwszej. Gospodarze z Anfield kontrolowali przebieg spotkania w każdej statystyce. W grze piłkarzy znad Mersyside była pasja, chęć zwycięstwa, posiadanie piłki i mnóstwo strzałów. Ale co z tego, jeżeli większość prób zdobycia gola kończyło się maksymalnie rzutem rożnym.

 

Na ostatnie dwadzieścia minut na murawę wszedł reprezentant Szwajcarii – Shaqiri, który zastąpił Keite. Bardzo szybko okazało się, że ta zmiana była kluczowa dla losów pojedynku. Sadio Mane przeprowadził prawą stroną boiska indywidualną akcję, zakończoną strzałę, który został wybroniony przez De Geę. Hiszpan nie dał, jednak rady złapać piłki tylko wybił ją na jedenasty metr, dokładnie tam gdzie nadbiegał Shaqiri, który posłał prawdziwą bombę wprost w okienko bramki. Liverpool ponownie na prowadzeniu.

 

W związku ze stratą bramki, rozluźniły się nieco szeregi defensywy United. Obrońcy rzucili się do pomocy kolegą z ataku, by ugrać w tym meczu choć jeden punkt. Na tak dysponowany Liverpool było to jednak za mało. Korzystając z większej ilości miejsca, The Reds przeprowadzili atak pieczętujący ich triumf w derbach. Odbierając piłkę na własnej połowie, piłkarze Kloppa przeprowadzili kontratak, trójką Shaqiri, Salah, Firmino. Brazylijczyk skupił na sobie uwagę defensorów United, po czy wycofał piłkę do Salaha który przedłużył podanie do Szwajcara, a ten huknął z dystansu, tuż przy prawym słupku. David de Gea nie zdążył z interwencją  i stało się jasne, że już nic nie odbierze dziś Liverpoolowi zwycięstwa.

 

Seria meczów bez porażki w lidze została przedłużona o kolejne spotkanie. Liverpool po niecałej dobie powrócił na fotel lidera i pokazał Manchesterowi City, że batalia o mistrzostwo będzie w tym roku niezwykle zacięta. Manchester United natomiast, nie pokazał dziś nic nowego. Zagrał kolejne słabe spotkanie, przeciwko rywalowi z TOP 6 i udowodnił, że jego strata do czołowej czwórki nie jest niczym przypadkowym.

 

Liverpool  3:1 Manchester United

24' Mane, 73',80' Shaqiri - 33' Lingard

 

Skład Liverpoolu:

 

Alisson – Clyne, Lovren, Van Dijk, Robertson  - Keita(70' Shaqiri), Fabinho, Wijnaldum - Mane(84' Henderson), Salah, Firmino

 

Skład Manchesteru United:

 

De Gea - Darmian, Bailly, Lindelof - Dalot(46' Fellaini), Herrera(79' Martial), Matić, Young - Lingard(85' Mata), Rashford - Lukaku