LM: niepokonany Zenit Kazań i Lube

  • Data publikacji: 21.12.2018, 00:02

Po dwóch kolejkach siatkarskiej Ligi Mistrzów, niepokonanymi zespołami pozostają Zenit Kazań i Lube Civitanova, które nie miały większych problemów w zdobyciu trzech punktów w starciu ze swoimi przeciwnikami.

 

Grupa A

 

Tym razem przeciwnikiem rosyjskiego giganta był zespół Roeselare. Knack odważnie rozpoczęło ten mecz, bo od prowadzenia, jednak ubiegłoroczny zwycięzca tych rozgrywek odrobił straty i pierwszy set padł ich łupem. W kolejnej partii wkradło się rozluźnienie w szeregi Zenitu, co skrzętnie wykorzystali ich przeciwnicy i wyrwali im jedną odsłonę wygrywając 25:20. Reszta pojedynku przebiegła po myśli drużyny z Kazania, która zakończyła to starcie w czterech setach. 

 

Knack Roeselare - Zenit Kazań 1:3 (18:25, 25:20, 23:25, 19:25)

 

Drugi mecz tej grupy rozegrał się pomiędzy United Volleys Frnakfurt a Halbankiem Ankara. Gospodarze zaczęli z wysokiego "c", nie dając szans swoim przeciwnikom. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez całe spotkanie. Tylko w końcówce zespół, w którym gra Michał Baranowicz próbował walczyć o przedłużenie swoich szans, jednak nie dali rady i ulegli 0:3.

 

United Volleys Frankfurt - Halkbank Ankara 3:0 (25:18, 25:19, 25:23)

 

Grupa B

 

Górą w obu pojedynkach były włoskie drużyny. Modena pokonała ZAKSĘ, o czym pisaliśmy TUTAJ. Lube Citivanova pod wodzą nowego szkoleniowca - Ferdinando de Giorgiego - odniosła zwycięstwo nad Karlovarskiem. Czeski zespół nie miał większych szans w starciu z Cucine. Zostali odrzuceni od siatki, co znaczenie ułatwiło czytanie gry ich przeciwnikom i pozwoliło wygrać im ten mecz 3:0.

 

CEZ Karlovarsko - Cucine Lube Civitanova 0:3 (16:25, 18:25, 14:25)

 

Grupa C

 

W pojedynku Zenitu Sankt Petersburg z Ach Volley Lublana dwa pierwsze sety to dosyć łatwe zwycięstwa rosyjskiego zespołu. Po tym nastąpił spadek koncentracji po ich stronie, co spowodowało, że przegrali kolejne partie i słoweński zespół doprowadził do tie-breaka. Tam, walka była bardzo zacięta - o wygranej zadecydowały niuanse i odrobina siatkarskiego szczęścia, która znajdowała się po stronie drużyny z Greorgiem Grozerem na czele.

 

ACH Volley Lublana - Zenit Sankt Petersburg 2:3 (19:25, 21:25, 25:19, 25:21, 14:16)

 

Dobrze wizyty we Francji nie zapamięta Vital Heynen, którego drużyna łatwo przegrała z Chaumont VB 52. Dzięki dobrej dyspozycji Mateja Pataka i Taylora Averilla, Friedrischafen nie było w stanie odpowiedzieć i podjąć walki na odpowiednim poziomie. W drugiej partii różnicę zrobił Bartłomiej Bołądź, jednak było to za mało, by powalczyć o punkty w tym spotkaniu. 

 

Chaumont VB 52 - VfB Friedrichshafen 3:0 (25:15, 25:23, 25:18)

 

Grupa D

 

Jedyną polską drużyną, która odniosła zwycięstwo w tej kolejce był Trefl Gdańsk, o czym pisaliśmy TUTAJ. PGE Skra Bełchatów dosyć niespodziewanie uległa Greenyard Maaseik. Pierwszy set to gra błędów po stronie podopiecznych trenera Piazzy. Przez własne pomyłki nie byli w stanie walczyć z przeciwnikiem. Kolejna odsłona to już bardziej wyrównana gra, jednak brak pomysłu na rozegranie akcji spowodował, że przeciwnicy z łatwością odczytywali pomysły Skry w ataku i blokowali zawodników. Ostatnia partia wyglądała podobnie do poprzednich, jednak to bełchatowianie byli bliżej zwycięstwa. Nie potrafili wykorzystać dogodnych sytuacji i musieli pogodzić się z porażką 0:3.

 

Greenyard Maaseik – PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:21, 25:22, 29:27)

 

Grupa E

 

Zespół z Perugii pewnie rozpoczął pojedynek z Tours, wygrywając pierwszą partię. W kolejnej, to francuska drużyna wykorzystała słabości mistrza Włoch i tryumfowała. Walka rozgorzała na dobre i dopiero w końcówkach rozstrzygały się losy kolejnych odsłon. W nich lepsza okazała się ekipa Lorenzo Bernardiego, która umiejętnie korzystała ze swojego potencjału zarówno w ataku, jak i na zagrywce.

 

Tours VB - Sir Sicoma Colussi Perugia 1:3 (19:25, 25:16, 19:25, 25:27)

 

Spotkanie pomiędzy Dynamem Moskwa a Arkasem, mimo wyrównanego początku każdego z setów, było jednostronne. Rosjanie nie pozwolili, by turecki rywal nabrał rozpędu i dzięki skutecznej zagrywce oraz blokowi poradzili sobie z nimi w trzech partiach, zdobywając pierwsze punkty w tej edycji Ligi Mistrzów. 

 

Dynamo Moskwa - Arkas Izmir 3:0 (25:23, 25:18, 25:15)