"Czarodziejki W.I.T.C.H.", tom 18 [RECENZJA]
Zdjęcie własne

"Czarodziejki W.I.T.C.H.", tom 18 [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 07.12.2025, 20:53

Za każdym razem gdy siadam do recenzji kolejnego tomu WITCH, to czuję się staro. Pamiętam jeszcze, jak ogłoszono zapowiedź wydania pierwszego tomu w Polsce. Tego szału, że będzie i Egmont zrobi to dobrze, bo to Egmont. A teraz mamy już tom 18., więc nasza seria stała się dorosła.

 

Fabuła tego tomu skupia się na czarodziejce, która pragnie zemsty. Aby tego dokonać postanawia uwięzić znaki zodiaku i w ten sposób zagrozić naszym bohaterkom. Oczywiście dalej będziemy śledzić przygody naszych bohaterek oraz rozterki miłosne czy szkolne. 

 

Mam wrażenie, że to ten moment, gdzie nieco przejadłem się tą serią. Dużo tego było i w tak potężnym natężeniu, że musiał nadejść taki moment. Nie czekam już tak, jak na poprzednie tomy. Nie chwyta mnie to już tak, jak kiedyś. To już taki kolejny tom telenoweli, ale w tej telenoweli zadziało się już tak wiele, iż czytam ją z przywiązania. Bo znam tych bohaterów i ciekawi mnie jakie losy jeszcze im wymyślą.

 

A jednocześnie, nie mogę powiedzieć, aby ten tom był jakiś zły. To nadal dobrze napisane losy, które śledzi się z zainteresowaniem. I jestem ciekaw, czy tylko ja mam problem, czy to ogólny problem tej formuły. Wydaje mi się, że poprawną odpowiedzią jest to pierwsze - nie słyszę narzekania ludzi w sieci. Ale może to też wynikać z faktu, że narzekania są nie po mojej stronie Internetu.

 

To samo z resztą z rysunkami - te kiedyś mnie zachwycały swoim połączeniem prostoty z kreatywnością, ale przy osiemnastym tomie stały się codziennością. Codziennością miłą i w której chce się żyć, choć jednocześnie taką, która już nie potrafi nadto zaskoczyć. Musicie sobie odpowiedzieć, czy to Wam wystarcza, lecz całkowicie zrozumiem, jeśli tak właśnie jest. To codzienność, do której można chcieć wracać.

 

I choć ja jestem rozbity, to fanom serii polecam i ten tom. To nadal podobny poziom do poprzednich, więc nie powinniście być rozczarowani. Ja sobie trochę ponarzekałem, ale jestem z tą serią od początku i teraz czuję lekki przesyt. Dlatego wieść o tym, że niebawem seria dobiegnie końca dzisiaj bardziej napawa mnie optymizmem, niż smuci. Bo koniec kiedyś musi nastąpić, a miło będzie widzieć, jak wszystko prowadzi do punktu kulminacyjnego.

 

Komiks otrzymałem od wydawnictwa Egmont na mocy współpracy recenzenckiej.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl