Kokaina w pizzy
- Data publikacji: 26.10.2024, 18:12
Narkotyki ludzie przemycają na wiele sposobów. Każdy gang, który zajmuje się tego typu sprawami ma na to swój patent. Ostatnio policji udało się dorwać przestępców, którzy również posiadali ciekawy, niepochwalający klucz na sprzedaż substancji odurzających.
Pizza nr 40
Pizza nr 40 - po wypowiedzeniu tej frazy klient dostawał pizzę wraz z kokainą. To wszystko zdarzyło się w Düsseldorfie. Już w marcu tego roku miało dojść do wykrycia przez sanepid narkotyków w tamtejszym lokalu. Policja od dawna miała na oku ową pizzerię. Do niej spływały co rusz to nowe dostawy. Natomiast na Starym Mieście, w którego pobliżu znajdował się lokal, dało się zauważyć sporą liczbę osób pod wpływem substancji odurzających. Gdy sprawa narkotyków wyszła na jaw, rodzice, których dzieci chodziły tam na pizzę i tamtejsi mieszkańcy nie kryli oburzenia.
Jedyna w swoim rodzaju…
Uchodziła za jedną z lepiej sprzedawanych. Pizzy nr 40 towarzyszyła zawsze paczka kokainy. Narkotyki były dobrze ukryte przez właścicieli biznesu. Gdyby nie podejrzenia wysnute przez funkcjonariuszy, nikt nie wiedziałby o nielegalnym interesie. W restauracji nie da się już zamówić żadnej pizzy. Została ona zamknięta po wtargnięciu policji. Ostatecznie znaleziono tam ponad półtora kilograma kokainy i około pół kilograma marihuany. Poza tym natrafiono również na różne rodzaje broni, która jak podejrzewano, używana była do innych przestępstw. Biznes musiał uchodzić pod tym względem za udany, wiadomo, że do czasu.
Szach-mat
Właścicielem lokalu był 36-latek. Gdy policjanci zadzwonili do jego drzwi, ten wyrzucił przez okno torbę z narkotykami, która została pochwycona przez władze. Mężczyzna jednak nigdy wcześniej nie był sądzony za przestępstwa związane z substancjami odurzającymi. Początkowo nie miał trafić do aresztu. Nie mógł powstrzymać się jednak od otwarcia lokalu i powrotu do handlowania pizzą z kokainowym dodatkiem. W ten sposób funkcjonariusze natrafili na trop ludzi, którzy również zamieszani byli w narkotykową akcję. Sprzedawali oni podobno owe substancje innym dealerom, a marihuanę hodowali w swoich mieszkaniach, w których również znaleziono dużą ilość tych właśnie roślin.