
Lech Poznań przegrywa z Zagłębiem Lubin. Przewrotka Ławniczaka ozdobą kolejki
- Data publikacji: 13.09.2025, 09:30
Po przerwie na mecze reprezentacyjne wróciła PKO Ekstraklasa. Ósma kolejka rozpoczęła się od zwycięstwa Lechii Gdańsk nad GKS-em Katowice, a następnie kibice przenieśli swoją uwagę na hit przy Bułgarskiej. Lech Poznań zmierzył się z Zagłębiem Lubin i niespodziewanie to goście wywieźli z Wielkopolski komplet punktów. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 dla „Miedziowych”, a jego symbolem pozostanie kapitalna bramka Aleksego Ławniczaka zdobyta przewrotką.
Fenomenalne trafienie i szybka odpowiedź
Mecz rozpoczął się w niezwykle intensywnym tempie. Już w siódmej minucie kibice mogli oglądać jedno z najpiękniejszych trafień obecnego sezonu. Aleks Ławniczak popisał się efektowną przewrotką, posyłając piłkę w samo okienko bramki strzeżonej przez Bartosza Mrozka. Gol ten nie tylko dał prowadzenie Zagłębiu, ale również stał się poważnym kandydatem do miana bramki sezonu w PKO Ekstraklasie.
Lech szybko próbował odpowiedzieć i udało się to już w 18. minucie. Debiutujący w barwach „Kolejorza” Taofeek Ismaheel wypracował sytuację, którą skutecznie wykończył Filip Jagiełło. Do przerwy utrzymał się wynik 1:1, a emocji na boisku nie brakowało.
Druga połowa pod dyktando gości
Po zmianie stron gospodarze mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale to Zagłębie było skuteczniejsze. W 72. minucie szybki kontratak zakończył się trafieniem Michalisa Kosidisa, który ustalił wynik meczu na 2:1. Bramkarz gości, Dominik Hładun, popisywał się kolejnymi skutecznymi interwencjami, broniąc uderzenia Palmy, Fiabemy czy Thordarsona.
Lech, mimo ponad 20 oddanych strzałów, nie potrafił znaleźć sposobu na defensywę rywali. Swojej okazji nie wykorzystał też Mikael Ishak, którego strzał zatrzymał się na słupku.
Reakcja trenera i problemy Kolejorza
Po spotkaniu szkoleniowiec Lecha, Niels Frederiksen, nie szukał wymówek. Podkreślał, że jego drużyna była przygotowana na nisko ustawionego rywala, jednak zabrakło jej cierpliwości w pierwszej połowie i dynamiki po przerwie. Duńczyk wskazał również na problemy przy bronieniu stałych fragmentów gry oraz brak typowej „szóstki” w środku pola.
Z pozytywów wyróżnił debiut Ismaheela, który zaliczył asystę. Natomiast Ishak, wracający po kontuzji, nie był jeszcze w pełni formy, co było widoczne na boisku.
Dla Lecha była to bolesna porażka, bo mimo przewagi w grze i licznych prób, punkty pojechały do Lubina. Lech Poznań musi szybko wyciągnąć wnioski, gdyż w następnej kolejce czeka go starcie z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Z kolei Zagłębie Lubin podejmie Motor Lublin, a po takim występie z pewnością nabierze pewności siebie.