
Porażka w Poznaniu oddala Lecha od elit europejskiego futbolu
- Dodał: Poinformowani .pl
- Data publikacji: 07.08.2025, 06:28
W meczu, który miał być krokiem w stronę piłkarskiego raju, Lech Poznań musiał przełknąć gorzką pigułkę. Crvena Zvezda Belgrad pokonała mistrzów Polski 3:1, pozostawiając niewielką nadzieję na odwrócenie losów rywalizacji w rewanżu. Mimo dobrej postawy w pierwszej połowie, drużyna z Wielkopolski nie wytrzymała tempa po przerwie i straciła kontrolę nad spotkaniem. Hasło „Liga Mistrzów” powoli zaczyna brzmieć jak odległy sen, a nie realny cel.
Lech Poznań z marzeniem o Europie
Spotkanie rozpoczęło się emocjonująco – już w 9. minucie Crvena Zvezda objęła prowadzenie za sprawą Rade Krunicia. Pomocnik gości wykorzystał niezdecydowanie w defensywie Lecha i mocnym uderzeniem zaskoczył Bartosza Mrozka. Choć bramkarz Kolejorza miał piłkę na rękach, nie zdołał jej zatrzymać.
Mimo straty gola, Lech nie poddał się. Zespół z Poznania odpowiedział dynamiczną grą i zdecydowanym pressingiem. Efektem tej determinacji było wyrównujące trafienie Mikaela Ishaka po znakomitym podaniu Joao Moutinho. To był moment, w którym stadion przy Bułgarskiej uwierzył, że awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów jest w zasięgu ręki.
Gdy zabrakło sił – obraz gry się zmienił
Po przerwie mecz przybrał zupełnie inny obrót. Lech stracił inicjatywę, pressing z pierwszej połowy zniknął, a kolejne minuty należały już do Crvenej Zvezdy. Goście przejęli kontrolę, a mistrzowie Polski zaczęli popełniać błędy – jeden z nich zakończył się utratą drugiej bramki. Joel Pereira w fatalny sposób stracił piłkę przed własnym polem karnym, co skrzętnie wykorzystał Bruno Duarte.
Zaledwie kilka minut później nadzieje Lecha zostały niemal ostatecznie pogrzebane. Rade Krunić ponownie wpisał się na listę strzelców, wykańczając zamieszanie po rzucie rożnym. Choć piłka długo tańczyła wzdłuż linii bramkowej, ostatecznie przekroczyła ją całym obwodem – potwierdził to system VAR. Zawodnicy z Poznania nie byli już w stanie odpowiedzieć.
Kosmiczny cel, zbyt odległa droga
Mecz z Crveną Zvezdą pokazał, jak wiele dzieli Lecha od poziomu, który gwarantuje grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Choć zespół starał się realizować swoje założenia, brakowało skuteczności, konsekwencji i doświadczenia. Różnica jakości była widoczna zwłaszcza po przerwie, gdy serbska drużyna spokojnie wypunktowała rywala.
Zespół z Belgradu to nieprzypadkowy przeciwnik – w ostatnich latach regularnie pojawia się na europejskiej scenie, a jego doświadczenie było aż nadto widoczne. Dla Lecha marzenia o Champions League mogą pozostać jedynie oprawą na trybunach, bo rzeczywistość boiskowa znów okazała się zbyt wymagająca.
Rewanż z Crveną Zvezdą formalnością?
Przed Lechem Poznań jeszcze rewanżowy mecz w Belgradzie, jednak wynik 1:3 sprawia, że szanse na awans są niewielkie. Kolejorz musiałby dokonać piłkarskiego cudu, by zrekompensować straty z pierwszego spotkania. Dla wielu kibiców to moment, w którym nadzieje trzeba odłożyć na później, a ambicje przełożyć na walkę o Ligę Europy lub Ligę Konferencji.
Choć Lech Poznań wykazał się ambicją i determinacją, Crvena Zvezda okazała się rywalem zbyt wymagającym. Błędy w drugiej połowie, brak kontroli nad wydarzeniami i utrata intensywności kosztowały mistrzów Polski bardzo wiele. Liga Mistrzów oddala się po raz kolejny, a Kolejorz musi zastanowić się, co zrobić, by w przyszłości znaleźć się wśród najlepszych.