Coraz mniej rolników opłaca składki, a emerytura rolnicza mocno odstaje od ZUS

Coraz mniej rolników opłaca składki, a emerytura rolnicza mocno odstaje od ZUS

  • Data publikacji: 17.11.2025, 09:47

Zmiany demograficzne na polskiej wsi coraz mocniej odbijają się na finansach Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Liczba aktywnych ubezpieczonych spada, a system KRUS w większym stopniu niż kiedyś zależy od dotacji państwowych. Przeciętna emerytura rolnicza nadal stanowi zaledwie połowę świadczenia z ZUS, co staje się coraz większym wyzwaniem społecznym i finansowym.

Depopulacja wsi niszczy równowagę systemu

Starzenie się społeczeństwa to fakt, ale na obszarach wiejskich ten proces postępuje jeszcze szybciej. Młodzi, zamiast przejmować gospodarstwa, przenoszą się do miast w poszukiwaniu innego życia. To przekłada się na malejącą liczbę osób, które opłacają składki do systemu KRUS.

 

Obecnie na wypłaty świadczeń potrzeba coraz więcej środków publicznych. Wynika to z tego, że to właśnie składki finansują znaczną część emerytury rolniczej, a osób pracujących w rolnictwie jest po prostu coraz mniej. Według danych z 2025 roku liczba emerytów i rencistów z KRUS wynosiła już około 961 tysięcy.

 

Zobacz też: Narodowy Bank Polski zwiększa rezerwy złota, tymczasem kruszec notuje historyczny rekord cen

Kiedy rolnicy przechodzą na świadczenie?

Przepisy nie zmieniły się od lat. Prawo do emerytury rolniczej przysługuje po ukończeniu 60 lat przez kobiety i 65 lat przez mężczyzn oraz po minimum 25 latach opłacania składek. W praktyce rolnicy płacą je dłużej – średnio ponad 29 lat, zanim zakończą aktywność zawodową.

 

Mimo tego wysokość świadczeń nie zachwyca. Choć podlega regularnej waloryzacji, emerytura rolnicza pozostaje zaledwie na poziomie około 2,2 tysiąca zł. To wciąż połowa średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS, gdzie przeciętna emerytura po waloryzacji przekracza 4 tysiące zł.

Składki w KRUS kontra ZUS

Ogromna różnica dotyczy wysokości składek. Minimalna miesięczna składka ZUS to ponad 1700 zł. W rolnictwie natomiast jej poziom zależy od wielkości gospodarstwa. W niewielkich gospodarstwach nie przekracza 170 zł za osobę. Nic więc dziwnego, że emerytura rolnicza później jest znacznie niższa.

 

Jednak takie rozwiązanie wpływa na konieczność zwiększania dotacji budżetowych, aby system KRUS nadal mógł funkcjonować. Od lat wsparcie państwa liczone jest w miliardach złotych i trudno spodziewać się, by trend się odwrócił.

KRUS chce zmian i zapowiada reformy

Eksperci i przedstawiciele instytucji głośno mówią, że system KRUS utknął w realiach roku 1990. Przepisy nie nadążają za przeobrażeniami polskiej wsi, takimi jak modernizacja rolnictwa czy dodatkowa działalność zarobkowa rolników.

W planach są m.in.:

  • większa elastyczność ubezpieczenia przy pracy pozarolniczej

  • uproszczenie procedur przyznawania świadczeń

  • wydłużenie okresów macierzyńskich

  • możliwość zawieszania rent i emerytur na lepszych zasadach

  • rozwój i finansowanie rehabilitacji dla seniorów z wsi

Takie zmiany mają zatrzymać rolników w systemie i zwiększyć jego funkcjonalność.

Polskie rolnictwo potrzebuje młodych

Brak następców to jedno z najpoważniejszych zagrożeń, jakie stoją przed wsią. Jeżeli liczba ubezpieczonych będzie nadal spadać, system KRUS stanie się jeszcze bardziej obciążony. A to bezpośrednio przełoży się na przyszłą wysokość świadczeń, jakie ma zapewniać emerytura rolnicza.

 

Niska emerytura rolnicza i malejąca liczba płacących składki pokazują, że system KRUS wymaga gruntownej przebudowy. Jeśli zmiany nie nadejdą szybko, finansowanie w coraz większym stopniu będzie opierać się na państwie, a różnice między świadczeniami rolników a emeryturami z ZUS tylko się pogłębią. Reforma jest więc nie tylko potrzebą chwili, ale koniecznością, która zadecyduje o przyszłości polskiej wsi.