
Polska wypłaci reparacje za niemieckie zbrodnie? Nowy pomysł premiera
- Data publikacji: 01.12.2025, 23:11
Szef Kancelarii Prezydenta, Zbigniew Bogucki, zdecydowanie sprzeciwił się planom premiera związanym z wypłatą odszkodowań dla ofiar niemieckich zbrodni z funduszy polskiego budżetu. Jego zdaniem, odpowiedzialność za reparacje powinna spoczywać na stronie niemieckiej, a nie na polskich podatnikach. Weto prezydenta może być kluczowym sygnałem, że Polska nie zamierza przyjmować roli płatnika cudzych win, a jednocześnie broni interesów krajowego budżetu.
Krytyka pomysłu premiera — dlaczego Bogucki mówi „nie”
Zbigniew Bogucki porównał pomysł wypłaty zadośćuczynień z polskich funduszy do sytuacji, w której poszkodowany dostaje rekompensatę od swojej własnej rodziny, a nie od winnego. Według niego, zadośćuczynienia dla ofiar wojny powinny być wypłacone przez odpowiedzialnego sprawcę czyli Niemcy.
Weto to także sprzeciw wobec możliwości blokowania stron firm kryptowalutowych za pomocą jednego kliknięcia co prezydent uznał za przykład nadmiernej ingerencji w wolność i rynek. W przypadku odszkodowań argumentacja brzmi podobnie: to nie państwo polskie, a Niemcy mają moralny i prawny obowiązek naprawienia szkód.
Wysokie obciążenia dla budżetu i ryzyko dla firm
Jednym z kluczowych zagrożeń, na które wskazali przeciwnicy pomysłu, jest skala kosztów. Według szacunków liczba osób uprawnionych do zadośćuczynienia to około 50 tysięcy. Wypłata świadczeń z polskiego budżetu oznaczałaby ogromne obciążenie dla finansów państwa.
Dodatkowo, koszty regulacyjne i nadzorcze przewidziane w ustawie miałyby ogromny wpływ na małe i średnie firmy to z kolei zagrażałoby konkurencyjności polskiej gospodarki oraz odstraszało inwestorów. Weto prezydenta jest sygnałem, że Polska chce chronić swoje przedsiębiorstwa przed nadmiernym obciążeniem.
Przeczytaj też: Czy na scenie politycznej pojawi się świeża siła?
Głos partii prawicowych — od oburzenia do ostrych komentarzy
Nie tylko prezydencki obóz odrzucił pomysł premiera. Przedstawiciele partii prawicowych stanowczo sprzeciwili się wypłacie z polskich środków. W swoich mediach społecznościowych skrytykowali decyzję rządu jako absurdalną. Zdaniem komentatorów, to właśnie Niemcy, a nie Polska, powinny ponieść odpowiedzialność za zbrodnie wojenne.
Sławomir Mentzen skomentował:
"Nie miałem wielkich złudzeń, że uda się Niemców zmusić do wypłaty reparacji.
To pokazuje, jak bardzo temat zadośćuczynienia nadal dzieli opinię publiczną i stwarza pole do ostrych politycznych sporów.
Alternatywa: domaganie się reparacji od Niemiec
Prezydent i jego współpracownicy podkreślają, że celem nie jest obojętność wobec ofiar ale wskazanie, kto faktycznie ponosi odpowiedzialność. Zamiast wypłat z polskiego budżetu, postulują, by Polska ponowiła żądania reparacyjne wobec Niemiec, domagając się zwrotu zarówno dóbr, jak i rekompensaty finansowej.
Taki scenariusz, zdaniem wielu ekspertów, mógłby przynieść Polsce realne korzyści. Jednocześnie uniknęlibyśmy kosztów dla rodzimych podatników. Weto prezydenta to więc deklaracja gotowości do dalszej dyplomacji i domagania się sprawiedliwości na poziomie międzynarodowym.
Decyzja o wetowaniu propozycji wypłaty zadośćuczynień z polskiego budżetu to krok, który wielu oceni jako odważny i odpowiedzialny. W obliczu ryzyka obciążenia finansów państwa i kluczowych firm, prezydent postawił sprawę jasno: odpowiedzialność za zbrodnie wojenne spoczywa na Niemczech. Temat zadośćuczynień dla ofiar wojny nadal będzie budził emocje, ale decyzja ta daje Polsce więcej przestrzeni do negocjacji bez konieczności finansowego obciążania własnych obywateli.
