
Zakaz kopciuchów obejmie niemal całą Polskę
- Data publikacji: 07.11.2025, 16:52
Koniec z dymiącymi kominami i spalaniem wszystkiego, co wpadnie w ręce – taki kierunek wyznaczają nowe przepisy dotyczące ogrzewania domów. Do końca 2026 roku w aż 14 z 16 polskich województw znikną tzw. kopciuchy, czyli stare piece bez odpowiednich certyfikatów emisyjnych. Zakazane będzie również palenie odpadów i liści. Celem zmian jest ograniczenie smogu, który wciąż stanowi poważny problem zdrowotny i środowiskowy w Polsce.
Ustawa o odpadach jasno określa, że nie wolno spalać żadnych odpadów komunalnych – nawet papieru, plastiku czy resztek mebli. Kto zostanie przyłapany na takim procederze, może zapłacić mandat lub nawet trafić przed sąd.
Czym można legalnie ogrzewać dom
Nie każdy opał jest zakazany. Zgodnie z przepisami, w domowych piecach można stosować tylko paliwa dopuszczone przez producenta urządzenia i obowiązujące prawo. Do legalnych należą: wysokiej jakości węgiel kamienny, ekogroszek, pellet drzewny czy suche drewno opałowe.
Eksperci przypominają, że drewno powinno być sezonowane co najmniej 18–24 miesiące, aż osiągnie wilgotność poniżej 20%. Mokre drewno emituje znacznie więcej dymu, sadzy i pyłów, co obniża sprawność pieca i przyczynia się do zanieczyszczenia powietrza. W wielu województwach spalanie wilgotnego drewna jest już traktowane na równi z paleniem odpadów.
Uchwały antysmogowe zaostrzają przepisy
Coraz więcej regionów wprowadza własne regulacje, które precyzują, czym można palić i jakie piece są dopuszczone do użytku. W województwach małopolskim czy śląskim całkowicie zakazano paliw niskiej jakości – mułów, flotokoncentratów czy miału węglowego.
Uchwały antysmogowe wymuszają także wymianę starych kopciuchów na nowoczesne kotły klasy 5 lub zgodne z wymogami Ecodesign. Choć terminy różnią się w zależności od regionu, do końca 2026 roku większość Polski ma całkowicie odejść od przestarzałych źródeł ogrzewania.
Kontrole i mandaty dla nieprzestrzegających przepisów
Egzekwowaniem przepisów zajmują się straż miejska, inspektorzy ochrony środowiska oraz urzędy gmin. Funkcjonariusze mogą wejść na teren posesji, sprawdzić piec i pobrać próbki popiołu. W wielu miastach do kontroli wykorzystuje się też drony wyposażone w czujniki analizujące skład dymu.
Za palenie odpadów lub nielegalnych paliw grozi mandat do 500 zł, a w przypadku recydywy – grzywna nawet do 5 tys. zł. W skrajnych sytuacjach sąd może orzec karę aresztu do 30 dni.
Warto więc pamiętać, że kontrola może pojawić się o każdej porze roku. O wiele taniej i bezpieczniej jest korzystać z certyfikowanego opału i regularnie serwisować piec.
Palenie liści i gałęzi też zabronione
Wielu właścicieli działek wciąż wierzy, że mogą spalać liście i gałęzie na własnym podwórku. To jednak mit. Zgodnie z przepisami, odpady roślinne należy przekazywać do systemu odbioru odpadów lub kompostować. Palenie odpadów zielonych jest wykroczeniem i może zakończyć się mandatem do 500 zł.
Takie działania nie tylko naruszają przepisy, ale także pogarszają jakość powietrza i mogą być uciążliwe dla sąsiadów. Warto więc zainwestować w przydomowy kompostownik lub korzystać z miejskich punktów odbioru odpadów zielonych.
Koniec z kopciuchami i paleniem odpadów to krok w stronę czystszego powietrza i zdrowszego życia. Choć nowe regulacje wymagają inwestycji, w dłuższej perspektywie oznaczają niższe rachunki i mniej problemów z prawem. Właściciele domów, którzy już teraz zdecydują się na modernizację źródeł ciepła, nie tylko unikną kar, ale też przyczynią się do poprawy jakości życia w swojej okolicy.
