Premier League: do dwóch razy sztuka, City pokonuje Tottenham

  • Data publikacji: 20.04.2019, 15:25

Manchester City pokonał Tottenham 1:0 w spotkaniu otwierającym 35. kolejkę, dzięki czemu znacznie zbliżył się do obrony tytułu mistrzów Anglii. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Phill Foden, dla którego było to premierowe trafienie w Premier League.

 

Drugi pojedynek pomiędzy tymi ekipami w przeciągu zaledwie trzech dni stanowił świetną okazję do rewanżu dla Obywateli. Podłamani piłkarze Guradioli musieli udowodnić, że są ulepieni z twardej gliny i nie pozwolą sobie na przegranie całego sezonu w kilka dni. Koguty natomiast nie mając wciąż gwarancji udziału w przyszłorocznej Lidze Mistrzów musieli ponownie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i postawić się gigantowi z błękitnej części Manchesteru.

 

Spotkanie otworzyło się równie szybko jak pojedynek w Lidze Mistrzów.  Już w 5. minucie Aguero upilnował linii spalonego czym umożliwił sobie odebranie dośrodkowania od Bernardo Silvy. Argentyńczyk przedłużył głową podanie wzdłuż bramki wprost do Phila Fodena. Młody Anglik wykorzystał z zimną krwią bierność Gazzanigi i wpakował piłkę do siatki. Szybka odpowiedź Manchesteru City na środową porażkę.

 

Tottenham nie pozostawał jednak dłużny rywalom. Po niecałym kwadransie gry Koguty miały świetną okazję do wyrównania. Lucas posłał prostopadłe podanie do wychodzącego na pozycje Eriksena. Asekuracja ze strony obrońców Obywateli uniemożliwiła oddanie natychmiastowego strzału, a w dalszej konsekwencji pozwoliła Edersonowi na skróceni kąta strzelcowi, przez co Duńczyk nie zdołał wykorzystać sytuacji.

 

Po dynamicznym początku tempo nieco opadło. Po obu drużynach było widać efekty morderczego występu ze środka tygodnia. Jedną z ofiar zaistniałej sytuacji został Kevin de Bruyne, którego z dalszego występu w dzisiejszym spotkaniu wyeliminował uraz mięśniowy.

 

Po dłuższym uspokojeniu, przyśpieszenie rytmu serc kibiców zebranych na Etihad nadeszło w końcówce pierwszej połowy. Son przeprowadził indywidualną  akcję, gdzie przedryblował kilku zawodników City, po czym korzystając z odrobiny szczęścia wyłuskał piłkę spod nóg Laporte i stanął oko w oko z Edersonem. Wojnę nerwów wygrał Brazylijczyk i pewnie wybronił płaskie uderzenie Koreańczyka, dzięki czemu podopieczni Guardioli mogli schodzić do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.

 

Już w pierwszych minutach drugiej odsłony spotkania Obywatele mogli podwyższyć wynik spotkania i mocno utrudnić życie Tottehamowi. Po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła pod nogi Aguero, a obrona Kogutów w niezrozumiały sposób się przed nim rozstąpiła. W ostatniej chwili opamiętał się Toby Alderweireld i doskoczył do Argentyńczyka blokując jego strzał i prawdopodobnie udaremniając zdobycie gola.  

 

Jeszcze lepszą sytuację do zdobycia bramki miał Sterling. Anglik otrzymał dobre podanie w samo centrum pola karnego i z pierwszej piłki posłał uderzenie na bramkę Gazzanigi. Argentyńczyk nie miał szans na interwencję, gdyż  był zasłonięty przez partnerów z obrony, ale dzięki szczęśliwemu ustawieniu, futbolówka trafiła go w stopę, dzięki czemu Tottenham nadal pozostawał w grze.

 

Mimo starań jednych i drugich do końca meczu rezultat nie uległ już zmianie. Obywatele wykonali być może najtrudniejszy krok w stronę mistrzostwa i uratowania tego sezonu. Totteham natomiast skomplikował sobie ligowy finisz. Udział Kogutów w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie jest zagrożony, gdyż nie wszystko zależy już od nich. Jedyną furtką może okazać się triumf w tegorocznej edycji tych rozgrywek.

 

Manchester City 1:0 Tottenham

5’ Foden