Nowy podział kadr w skokach, zmiany wyjdą na dobre?

Brak kadry B oraz roszada w sztabie szkoleniowym skoczków - to największe zmiany w ogłoszonych przez Polski Związek Narciarski kadrach na sezon 2020/2021. Trenerzy główni reprezentacji mężczyzn i kobiet, czyli Michal Doleżal i Łukasz Kruczek pozostali na swoich stanowiskach.

 

Poprzedni sezon w wykonaniu skoczków był pełen wzlotów i upadków. Był też zarazem pierwszym sezonem, w którym samodzielnie kadrę narodową mężczyzn prowadził Michal Doleżal. Czech nie bał się sięgać po zawodników z zaplecza w przypadku słabej formy m.in. Macieja Kota, dzięki czemu w Pucharze Świata szansę pokazania się dostali m.in. Klemens Murańka czy Aleksander Zniszczoł.

 

Teraz sytuacja zmieniła się. Polski Związek Narciarski zdecydował się na połączenie kadr A i B, tworząc jedną reprezentację, w której znalazło się 12 zawodników. Niespodzianek nie było. W kadrze znaleźli się m.in. Kamil Stoch, Dawid Kubacki czy Stefan Hula. Większe zaskoczenie towarzyszyło roszadom w sztabie szkoleniowym. Maciej Maciusiak został jednym z asystentów Doleżala, co może tylko pomóc polskiej reprezentacji. Jednak największa zmiana dotyczyła osoby Zbigniewa Klimowskiego, który został trenerem koordynatorem kadry młodzieżowej. Klimowski jest pierwszym trenerem Dawida Kubackiego i Kamila Stocha, a do tego znany jest ze świetnej ręki do szkolenia skoczków. Kadra młodzieżowa będzie liczyć 6 osób. Siódemka skoczków znalazła się wśród zawodników rezerwowych, którzy będą trenować w oparciu o Okręgowe Związki Narciarskie Szkół Mistrzostwa Sportowego.

 

Po udanym roku i bardzo dobrych wynikach Kingi Rajdy i Anny Twardosz znacznie baczniej przyglądać się postępom skoczkiń. Trener Łukasz Kruczek wykonał ogrom pracy i widać jej pierwsze wyniki. Kadra Narodowa Młodzieżowa Kobiet liczyć będzie sześć zawodniczek. Oprócz wyżej wymienionych znalazły się też: Kamila Karpiel, Nicole Konderla, Joanna Szwab oraz Wiktoria Przybyła.

 

 

 

 

Źródło: PZN/własne