Narciarstwo alpejskie – PŚ: gigancistki przegrały z pogodą

Slalom gigant kobiet otwierał ostatni tydzień rywalizacji w narciarstwie alpejskim w roku 2020. W austriackim Semmering na liście startowej widniały nazwiska 71 pań z Petrą Vlhovą czy Mikaelą Shiffrin na czele. Pogoda jednak pokrzyżowała plany alpejkom oraz organizatorom.

Pierwszy przejazd poniedziałkowych zawodów padł łupem Petry Vlhovej. Świetnie dysponowana w tym sezonie Słowaczka, mimo drobnego błędu na trasie, uzyskała najlepszy czas podczas pierwszej części rywalizacji - 1:02,15. Druga na półmetku zmagań w Semmering zameldowała się Marta Bassino ze stratą 0.22 sekundy, a trzecią w tej części konkursu okazała się być Michelle Gisin, która traciła do liderki 0.35 sekundy. Tuż za nimi znalazła się najgroźniejsza rywalka Vlhovej - Mikaela Shiffrin. Amerykanka przekroczyła linię mety z czasem 0.59 sekundy gorszym od swojej najgroźniejszej oponentki. Pierwszą piatkę zamykała Szwedka - Sara Hector. Strata 0.74 sekundy oznaczała, że zawodniczka pochodząca z Sandviken miała spore szanse na podium. Jedyna Polka w tym towarzystwie - Maryna Gąsienica-Daniel wystartowała z numerem 28. Nasza rodaczka, podobnie jak wiele innych zawodniczek, miała kilka błędów w swoim przejeździe, ale koniec końców weszła do drugiego przejazdu z czasem 1:05,11, który dawał jej 30 miejsce w pierwszej części giganta.

Niestety na tym zakończyły się zawody w gigancie kobiet. Bardzo mocne podmuchy wiatru spowodowały, że organizatorzy w obawie o zdrowie zawodniczek podjęli decyzję o odwołaniu drugiego przejazdu. Początkowo start drugiej części rywalizacji został przesunięty o 15 minut, po ich upływie o kolejny kwadrans, ale ostatecznie najlepsza trzydziestka gigancistek musiała obejść się smakiem. Wyniki pierwszego przejazdu nie zostały uwzględnione jako ostateczne dla całego konkursu, więc w klasyfikacji generalnej nie dojdzie do żadnych zmian.