"Pamiętam. I słucham uważnie". Nie żyje Alfons Kułakowski
- Dodał: Dorota Ochocka
- Data publikacji: 29.12.2020, 15:37
28 grudnia 2020 roku zmarł polski malarz współczesny, postimpresjonista i pejzażysta Alfons Kułakowski. Miał 93 lata.
Swoje dzieciństwo i młodość spędził na zesłaniu, na Syberii, z której uciekł do Kazachstanu w 1944 roku Rok później rozpoczął studia malarskie w Ałmatach, gdzie pojawiła się jego pierwsza indywidualna wystawa. W 1956 roku został przyjęty do Związku Plastyków ZSRR, jego prace były wystawiane m.in. w Moskwie, Leningradzie, Samarze.
W 1997 roku otrzymał polskie obywatelstwo i wraz z bratem i najbliższą rodziną (żoną i córką Mieczysławą) osiedlił się pod Iławą jako repatriant. Jego największym marzeniem było stworzenie we wsi domu- pałacu ze wszystkimi pracami przywiezionymi z Rosji.
W 2009 roku Alfons Kułakowski został zaproszony na wystawę Pałacu Narodów w Brukseli. W tym samym czasie na rodzinę spadła niewyobrażalna tragedia - spłonął ich dom w Witoszewie wraz z pracami artysty. Szacuje się, że było tam ponad 6 tysięcy obrazów. Malarz zwykł mawiać „zacznę od nowa”, tak było również w tym przypadku. Mimo zaawansowanego wieku wrócił do aktywności twórczej, a dzięki pieniądzom z wystawy w Brukseli wyremontował dom, do którego już w 2010 roku mógł wrócić.
W 2009 roku został odznaczony Nagrodą Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego w dziedzinie kultury, natomiast rok później Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
W styczniu 2016 r. w olsztyńskiej Filharmonii odbył się przedpremierowy pokaz filmu „Bracia” wyreżyserowanego przez Wojciecha Staronia. Ten dokument opowiadający historię życia Alfonsa i Mieczysława Kułakowskich otrzymał wiele nagród, m.in. nagrodę specjalną na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno.
Najlepszym podsumowaniem sztuki Alfonsa Kułakowskiego będzie wypowiedź Stanisława Rogozińskiego z marca 2016 roku:
- Jeżeli piszę o tych właśnie sprawach przy okazji omawiania twórczość Alfonsa Kułakowskiego, to dlatego, że malarstwo tego artysty, należące przecież do sztuki naszych dni, łączy w sobie w sposób niezwykle poruszający to, co było, i to, co jest w sztuce najważniejsze – mimo upływu lat i przemian w twórczości. Otóż patrząc na obrazy Kułakowskiego, patrzymy po prostu na jego życie. Życie trudne, za to inspirujące malarza do podejmowania tematów i motywów obecnych w sztuce od wieków. Motywów dziś niemodnych, lecz niosących dramatyczną prawdą o życiu. Są więc te obrazy po prostu pamiętnikiem artysty, autoportretem, nieustającą kroniką refleksji, przeżyć, zachwytów i smutków, zarazem świadectwem siły i radości życia. […] Bo malarstwo było jego światłem, autoportretem, nigdy zaś nie było opowieścią o nieszczęściach czy krzykiem przerażenia. Podobnie Kułakowski, malując krajobrazy, nadaje im niezwykłą siłę – kolorem, światłem, dynamicznym obrazowaniem, gęstością farby, całą malarską materią. To prace gęste i mocne w wyrazie. I nie są to tylko namalowane pola, domy czy drzewa. Te obrazy to rodzaj rozmowy z nami. Artysta pokazuje nam własne przeżywanie światła, mroku, przestrzeni, jak w „Ostrym dniu” czy w „Starej uliczce w Ałma Acie”.
Alfons Kułakowski w swym malarstwie kontynuuje to, co najbardziej wartościowe i trwałe w sztuce – po prostu maluje prawdę o sobie i świecie.